Bernard Łętowski: Dlaczego pan tak nęka urzędników odpowiedzialnych za podział miejskiej kasy na sport i kulturę?
Maciej Mazur: Trzeba zacząć od tego, że to nie jest nękanie, tylko walka o uczciwość w przyznawaniu środków.
Są przyznawane nieuczciwie?
Tak! Według wszystkich przesłanek sposób, w jaki odbywa się przyznawanie środków ma się nijak do logiki i tego, co jest napisane we wnioskach i regulaminie ich przyznawania.
Przykłady?
W regulaminie nie ma mowy o liczbie uczestników dofinansowywanych zajęć, a w oświadczeniu miasta podaje się to jako główne kryterium przyznawania pieniędzy. Idąc dalej tym tropem, co najmniej trzy kluby powinny dostać dofinansowanie, gdyż mają więcej dzieci ujętych we wnioskach, niż klub który dofinansowanie dostał.
Sposób punktacji poprzednich rozliczeń ma się nijak do rzeczywistości, bo wychodzi na to, że w ubiegłym roku część klubów rozliczyła wnioski źle i nie w terminie. A mimo to kluby te w tym roku były punktowane bardzo wysoko właśnie za zeszłoroczną współpracę.
Część klubów pobiera opłaty za zajęcia nie wykazując tego ani w rozliczeniach, ani we wnioskach o dofinansowanie. Bardzo często pobierając te opłaty przez inne podmioty prawne.
Kuriozalne jest też punktowanie wkładu własnego klubów w proponowane projekty: Klub, który wkłada 38 procent, dostaje mniej punktów niż klub, który proponuje wkład własny na poziomie 20%.
Sprawdzał pan tylko tegoroczne wnioski i ich podział, czy także dokumenty z lat ubiegłych?
Jako nieformalne zrzeszenie klubów pokrzywdzonych podziałem pieniędzy zleciliśmy audyt zewnętrznej firmie, która wykazała liczne nieprawidłowości w rozliczeniach za rok 2024 oraz we wnioskach na 2025 rok. Zeszłoroczne wnioski też bywały wadliwe i nie wiadomo jakim cudem przeszły procedurę.
A jak by pan nazwał ten cud?
Cudem znajomości.
Urząd Miasta bez problemu udostępnił wam dokumentację?
Tak! Ale dopiero dziś odpowiedział na nasze pismo z 10 lutego w sprawie zażalenia na wyniki konkursu oraz wniosek z tego samego dnia o wstrzymanie wypłat i ponowne ogłoszenie konkursu z jasnymi zasadami.
Czyli nie mają nic do ukrycia?
Tak to wygląda, nie ukrywają własnej niekompetencji. To chwalebne.
Co dalej z Waszą wiedzą?
W tej kwestii działa zewnętrzna firma i to ona decyduje o dalszych ruchach.
Poinformowaliście prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników Urzędu Miasta Bolesławiec: Piotra Romana – Prezydenta Miasta oraz Roberta Rzepnickiego – II Zastępcę Prezydenta Miasta, Beatę Sulską, Agnieszkę Zienkiewicz oraz Krzysztofa Jakubczyca (członków Komisji Konkursowej powołanej do rozpatrywania ofert pod względem merytorycznym i oceniającej wnioski o dofinansowanie klubów sportowych na rok 2025). I...
Czekamy na działania prokuratury. Nie mam wątpliwości, że sprawa jest, jak to się mówi, rozwojowa.
Czy informowaliście też inne służby?
Nie skomentuję. Dla dobra prowadzonych postępowań nie mogę udzielić takich informacji.
Filmiki zmontowane z urzędniczych wypowiedzi, komentarze o ich niedouczeniu, wniosek do prokuratury - co to ma dać?
Ma spowodować zwolnienie niekompetentnych osób z Wydziału Społecznego Urządu Miasta jak i konsekwencje prawne wobec radnych i urzędników.
Wierzy pan w taki efekt?
Wiem, jaki materiał zgromadziliśmy. On mówi sam za siebie, jest druzgocący dla urzędników.
Co pana w zebranym materiale uderzyło najbardziej?
Pobieranie składek członkowskich w projektach, które mają być darmowe. I to, na jakie konta trafiają te składki.
A to nie świadczy o operatywności klubów?
To świadczy o czymś, co w potocznym języku nazywam "wałem".
Jak by pan podsumował podział miejskiej kasy na sport?
To jest jakiś żart. To kpina z dzieci pracujących na treningach, ludzi trenujących dzieci i ich pracy, oraz z wysiłku rodziców dbających o kondycję i talenty swoich dzieci.
Jak to uzdrowić w przyszłości? Ma pan jakiś pomysł?
Zatrudnić ludzi, którzy znają się na sporcie i nie mają powiązań politycznych.
Jak na Wasze działania reaguje środowisko sportowe?
Rozmawiam z wieloma trenerami i działaczami, dzięki którym mamy wiele informacji choćby na temat tego, gdzie można znaleźć nieprawidłowości. Sprawdziliśmy również nasze zeszłoroczne rozliczenie, które zostało zaakceptowane i nawet ono zawiera trzy błędy formalne, które powinny zostać poprawione na etapie przyjmowania rozliczenia.
Czyli też nie jesteście bez grzechu?
Nie wpisaliśmy do rozliczenia umowy numeru tej umowy w odpowiednim miejscu. To błąd formalny do zaktualizowania, ale jednak błąd potwierdzający, że nikt tego rzetelnie w Urzędzie Miasta nie sprawdza. A przecież płacimy tym ludziom za pracę.
Macie jakieś szacunki tego, jakie kwoty w tym i zeszłym roku mogły zostać przyznanie niezgodnie z regulaminem?
Gdyby zwracano źle rozliczone pieniądze, to za zeszły rok musiałoby wrócić do kasy miasta, według naszych szacunków, około 70 procent wydanych pieniędzy.
To skutek bałaganu w papierach klubów, czy niekompetencji urzędników?
Tego i tego, ale urzędnicy są po to, żeby wyłapać nieprawidłowości. Zwrócić uwagę klubom, ewentualnie poprosić o uzupełnienie dokumentacji i korekty.
Jesteście gotowi na długą i wyniszczającą walkę z urzędnikami?
Tak, jesteśmy gotowi.
Jesteście uzależnieni od urzędu miasta, wynajmujecie sale w miejskich szkołach, korzystacie z miejskiej infrastruktury. Konflikt się na tym nie odbije?
W ubiegłym roku już w październiku podniesiono opłaty. W przydatku mojego klubu z 30 złotych na 1000 za 12 godzin użytkowania sali w miesiącu. Zlikwidowano wówczas ulgę dla klubów prowadzących zajęcia dla dzieci, Jak na miasto wspierające sport, to bardzo oryginalna polityka wsparcia.
Zastanawia mnie to, że każdy klub we wniosku musi odpowiedzieć na pytanie o to, czy zadanie będzie odpłatne. Nie wszyscy tę rubrykę wypełniają, pomimo tego że jest obowiązkowa. Jak to jest możliwe?
W Bolesławcu wychodzi na to, że wszystko jest możliwe i wnioski mogą być niekompletne, a i tak przejdą dalej, nawet z bezczelnymi odpowiedziami w stylu „nie dotyczy”.
Czyli, co nikt tego nie czyta i nie sprawdza?
Myślę, że komisja ma autocenzurę i przyznaje pieniądze tym, którym ma przyznać. Po co sprawdzać wnioski?
Co z tego wynika?
Że komisja może nie istnieć, bo o wszystkim i tak decyduje Piotr Roman.
W 2023 roku był pan członkiem takiej komisji, wtedy wszystko było ok?
Od razu dało się wyczuć, które kluby są preferowane. Pomimo walk o przyznanie wyższych środków niektórym klubom i tak na końcu okazało się, że prezydent zmieniał dofinansowanie rekomendowane przez komisję.
Walczycie z innymi klubami...
Nie, walczymy z miastem i chcemy transparentnych zasad.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).