DP napisał(a):~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):Horus napisał(a):~~Mlecznobiały Rdest napisał(a): Albert Einstein .
"Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."
a Hemingway to...
Każdy myślący człowiek jest ateistą
idę spać...jako gnostyk...;)
Dobry przykład z Hemingwayem. Wiesz jak skończył? W zasadzie każdy ateista chcąc być konsekwentny w swojej postawie i myśleniu o świecie powinien też popełnić samobójstwo, jak Hemingway.
To jak? Idziesz tą drogą?
Nie polecam.
Tego uczy twoja religia? Mówienia innym co ''powinni''?
W'' przed dzień ''narodzin twojego zbawiciela życzysz ateistom by się zabili?
To zachowanie czyni cię złym człowiekiem.
Nie idź tą drogą.
~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):DP napisał(a):~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):Horus napisał(a):~~Mlecznobiały Rdest napisał(a): Albert Einstein .
"Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."
a Hemingway to...
Każdy myślący człowiek jest ateistą
idę spać...jako gnostyk...;)
Dobry przykład z Hemingwayem. Wiesz jak skończył? W zasadzie każdy ateista chcąc być konsekwentny w swojej postawie i myśleniu o świecie powinien też popełnić samobójstwo, jak Hemingway.
To jak? Idziesz tą drogą?
Nie polecam.
Tego uczy twoja religia? Mówienia innym co ''powinni''?
W'' przed dzień ''narodzin twojego zbawiciela życzysz ateistom by się zabili?
To zachowanie czyni cię złym człowiekiem.
Nie idź tą drogą.
Nie życzę i dlatego napisałem, że nie polecam iść tą drogą. Czytaj uważniej.
A co do ateistów (prawdziwych) to niestety tak to wygląda, że patrząc na ich poglądy i wyznawaną filozofię życiową logicznym i akceptowalnym faktem jest odebranie sobie życia. Bo życie nie ma sensu w ich rozumieniu.
A dlaczego nie ma masowych samobójstw ateistów? Bo tak naprawdę ateistów praktycznie nie ma. Ludzie nie wiedzieć czemu myślą, że jak przestali chodzić do kościoła, to są ateistami! Nie są. Nie wierzą w Boga, ale wierzą w inne rzeczy. Stąd popularność pogaństwa, wróżek, szamanów czy wiara w "Matkę Ziemię" wyznawców religii ekologicznej. I popularność buddyzmu, który nie jest religią , oraz szeregu zjawisk z nim związanych.
Jako katolik zachęcam wszystkich do poszanowania życia do naturalnego końca i życzę szczęścia. Ale pokazuję jakie są skutki pewnych poglądów, gdy chce się być ich konsekwentnym wyznawcą.
Miłej niedzieli!
~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a): Ilu samobójców wśród katolików i wyznawców innych religii? Pewnie mnóstwo, bo depresja będąca główną przyczyną samobójstw dotyka każdą grupę. Depresja chociażby wywołana chorobą tarczycy czy nieuleczalną chorobą swoją lub najbliższych.
Ale nie bardzo rozumiem pytanie o samobójców wśród katolików, bo nie ma ono nic do rzeczy w tej dyskusji.
Ja piszę o czymś innym, bo o poglądach i ich konsekwentnej realizacji w życiu. Konsekwentny katolik samobójstwa nie popełni, a konsekwentny ateista może popełnić w zgodzie ze swoimi poglądami. Katolik nie popiera eutanazji, a ateista może i tak w praktyce ateiści robią. W życiu ludzie rzadko są konsekwentni, bo większość żyje z dnia na dzień i wystarcza im byle często co. Ile osób tak naprawdę drąży trudne tematy związane z wyznawaną wiarą czy ateistyczną filozofią życia i rozumie, co oznacza przyjęcie danego światopoglądu? Stąd też jest jak jest. Poza tym prawdziwych ateistów jest naprawdę bardzo mało.
Pozdrawiam.
~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):DP napisał(a):~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):Horus napisał(a):~~Mlecznobiały Rdest napisał(a):
Nie życzę i dlatego napisałem, że nie polecam iść tą drogą. Czytaj uważniej.
A co do ateistów (prawdziwych) to niestety tak to wygląda, że patrząc na ich poglądy i wyznawaną filozofię życiową logicznym i akceptowalnym faktem jest odebranie sobie życia. Bo życie nie ma sensu w ich rozumieniu.
A dlaczego nie ma masowych samobójstw ateistów? Bo tak naprawdę ateistów praktycznie nie ma. Ludzie nie wiedzieć czemu myślą, że jak przestali chodzić do kościoła, to są ateistami! Nie są. Nie wierzą w Boga, ale wierzą w inne rzeczy. Stąd popularność pogaństwa, wróżek, szamanów czy wiara w "Matkę Ziemię" wyznawców religii ekologicznej. I popularność buddyzmu, który nie jest religią , oraz szeregu zjawisk z nim związanych.
Jako katolik zachęcam wszystkich do poszanowania życia do naturalnego końca i życzę szczęścia. Ale pokazuję jakie są skutki pewnych poglądów, gdy chce się być ich konsekwentnym wyznawcą.
Miłej niedzieli!
tej drogi nie polecasz ale nie przeszkadza ci to polecać inną...;)
po co?
sugerujesz wybór jakiejś tam drogi ale konkretnie nie bardzo wiesz jak do niej kogoś przekonać...;)
za to wiele czasu poświęcasz opisom tego co według ciebie czują i myślą ateiści...
skąd ta ''wiedza''?
czym jest wg.ciebie ''poszanowanie życia''?
dlaczego widzisz w eutanazji samo zło?... dlaczego nie dać ludziom możliwości decyzji?
tobie zapewne wiara nie pozwala ale ja chciałbym mieć wolny wybór w razie gdybym zapadł na jakąś chorobę i nie chciał bym być dla kogoś ciężarem...
doktryny które narzucił ci kościół nie muszą być akceptowalne przez wszystkich...
Kościół instytucjonalny też się wielokrotnie ''przepoczwarzał'' dopasowując swoje ''teorie'' do potrzeb chwili...
(w piątki już możemy LEGALNIE:] jeść mięsko )
lub do robienia ''interesów'' na '' relikwiach'' lub ''odpustach'' ...;)
więc zarówno ''bóg'' jak i jego przedstawiciele-ziemscy agenci , ewoluują ...;)
kiedyś ludziom niewiele wiedzącym o świecie wystarczył jakiś ''mesjasz'' ...dzisiaj mają ''internet'' ;)
DP napisał(a):~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):
Czyli ateistów nie dotyka depresja, odbierają sobie życie ze względu na poglądy. A to ciekawe.
Konsekwentnie
Dzielisz ludzi ze względu na ich poglądy. Jesteś ślepcem, bo nie widzisz ludzi TYLKO ich poglądy.
Horus napisał(a):DP napisał(a):~~Błękitnoszara Jasnota napisał(a):
Czyli ateistów nie dotyka depresja, odbierają sobie życie ze względu na poglądy. A to ciekawe.
Konsekwentnie
Dzielisz ludzi ze względu na ich poglądy. Jesteś ślepcem, bo nie widzisz ludzi TYLKO ich poglądy.
wszystko ,punkt po punkcie z tego co pisze ''jasnota'' można obalić ..wręcz wykpić...
tylko po co?
by ktoś kolejny napisał że ponownie ;) piszę językiem ''nienawiści''?
świetne jest Twoje podsumowanie ...
''jasnota'' nie widzi ludzi tylko ich światopogląd ...
swojego nie dostrzega i nie dopuszcza myśli że ja z jego poglądami nie muszę się zgadzać...
''jasnota'' ...czy ja jestem ateistą?
pokuś się o ''klasyfikację'' ...;)