~zacofany moher napisał(a): jegomosc napisał(a): ~ napisał(a): hmmm ... a może porównać tą ilość z ilością dzieci, które nie dostały się w poprzednich latach + przeanalizować ilość dzieci w tym okresie (to nie trudne) ?
Ale po co ... bo wtedy artykuł byłby obiektywny ?
Brawo Wy!
To, że sąsiad od lat bije żonę nie jest argumentem, by nie interweniować. Ba! Jest wręcz odwrotnie! Jeśli problemy z miejscami w przedszkolach są permanentne, to tym bardziej powinniśmy o tym pisać.
Drogi Panie Redaktorze!
Przecież autor posta zwrócił właśnie uwagę, że NIE WIEMY, czy w poprzednich latach był jakiś problem, czy narasta itp. Nie wiemy, bo nikt z redakcji nie zauważył nawet, że rzetelny materiał powinien takie informacje zawierać.
Drogi mocherze,
Wprawdzie to nie jest mój tekst, ale mogę ci powiedzieć, że to nie jest "analiza ilości brakujących miejsc w przedszkolach gminy Bolesławiec na przestrzeni dziejów", tylko krótka informacja dotycząca obecnego stanu rzeczy. Nie zawsze budowanie tła jest konieczne. Rodziców trzylatków, dla których zabrakło miejsc w przedszkolach nie interesuje to, czy rok temu ten problem występował i czy będzie występował za rok. O tym jest ten tekst.
Zawiera też wypowiedź rzeczniczki miasta, która jakoś nie miała ochoty na dzielenie się pomysłami na rozwiązanie tej sytuacji. Stwierdziła jedynie, że są miejsca w prywatnych przedszkolach i są dotowane przez miasto (bo taki jest obowiązek). Dzwoniliśmy do przedszkoli i nie ma ich za wiele niestety...