~~ napisał(a): ~~ed napisał(a): ~~ napisał(a): Ludzie a ktoś popatrzył co przy okazji likwidacji robi się z nauczaniem tych dzieci. Ramy programowe piszą idioci - czy wy w ogóle zdajecie sobie sprawę do czego ta "reforma" doprowadzi. Nie wspomnę o utracie pracy przez nauczycieli. Ale to ponoć nie utrata pracy tylko możliwość poszerzenia perspektyw zawodowych - takim mianem w dobrej zmianie się określa utratę pracy.
A niby dlaczego nauczyciele mają stracić pracę? Bo tak naczelny związkowiec powiedział? Liczba klas się nie zmieni, jedną zabiorą jedną dodadzą. Wrócą pięcioletnie technika, w których może zaczną uczyć, bo po ówczesnych czteroletnich, wiedza i umiejętności naszych dziatek są że...
Wróci do szkół PO (nie mylić z partia, która Polskę z torbami puściła) więc będą potrzebni nauczyciele do nauki tegoż przedmiotu. A może jeszcze i logika.
Jak się patrzy z perspektywy dużego miasta jak Warszawa czy Wrocław to bilans zatrudnienia nauczycieli, przed i po reformie, wychodzi na zero.
Niestety w takim mieście jak bolesławiec, gdzie połowa uczniów gimnazjów dojeżdża z okolicznych wiosek, sytuacja wygląda nieco inaczej. Uczniowie ci już do Bolesławca nie przyjadą. Nauczyciel chemii też nie dostanie etatu w wiejskiej podstawówce bo za mało godzin na etat. Jak zatrudni się w czterech szkołach na ćwierć etatu do będzie miał pracę. Tylko czy wyrobi na benzynę bo będzie musiał
jeździć między tymi szkołami, odległymi czasem o kilkadziesiąt kilometrów. No i czy zdąży przejechać w czasie przerwy między lekcjami.
Dla chcącego nic trudnego ;) Tylko, sęk w tym, że na wsi zatrudniają samych swoich, więc nauczyciele z miasta, nie mają co liczyć na zatrudnienie w terenie.