Pannazdzieckiem napisał(a): Misiek ... Elf ... cholera wie , jak się do Ciebie zwracać :D (...)
Zwracaj się jak chcesz, jakby nie patrzeć nazywanie mężczyzny Panną też jest nieco dziwne. Powinien być Elf, misiek został z jakiegoś tam wątku o gejach, rozbawiło mnie że ktoś przyszył mi łatkę geja i tak zostało :D
skorn napisał(a): 70-ka na karku to trochę za późno na robienie kariery dyktatora.
Myślisz że on zdaje sobie z tego sprawę...?
Mój mąż już dawno mówił że szykuje nam się wojna, że będzie źle... przecież w końcu lud nie wytrzyma ciągłego ru... w d... prawda...? A może jednak ludowi się to spodobało...? Czas pokaże.
Jeszcze nie tak dawno temu było ciężko z pracą, człowiek harował za marne grosze i cieszył się że ma gdzie harować, ale czasy się zmieniły. Rynek pracownika...
Frustracja przedsiębiorców rosła z każdym kolejnym podatkiem czy inną daniną solidarnościową, która szła na rozdawnictwo przez jakie niektórym przestała się opłacać praca. Wymagano od nich podwyżek, dodatkowych benefitów, "a jak cię nie stać na pracownika to nie zatrudniaj". Frustracja rosła i trzeba było coś z tym zrobić, w końcu przedsiębiorcy muszą chcieć płacić te daniny, zatrudniać tępy lud który będzie harował na pana.
Trzeba było znów odwrócić role. Sprawić, że wzrośnie bezrobocie, żeby ci przedsiębiorcy, którzy przetrwają kryzys (ci najbogatsi, ci którzy opłacają się najbardziej) znów mogli mówić "na twoje miejsce pięciu takich pod płotem czeka". Dzięki cudownej tarczy antykryzysowej pracownik albo odejdzie, albo da się wyzyskiwać zgadzając się na obcięcie pensji i skrócenie dobowego czasu na odpoczynek do 8 godzin pracując w efekcie po 16 godzin za marne grosze (w myśl zasady chcesz zarobić więcej - pracuj więcej albo wyp... jak twój kolega ze zmiany który nie ma dziś co do gara włożyć).
Prosty lud nie będzie winił za to władzy, w końcu ta daje mu 500+, mieszkanie+, cośtamjeszcze+, będzie winił pracodawcę, czyli wszystko w porządku. Zresztą, na zastanawianie się że coś jest nie w porządku i tak nie będzie miał czasu, bo zniknie tzw. "czas wolny", będzie tylko "czas pracy", "czas na dojazd do pracy" i "czas na sen", na razie starczy beneficjentów 500+ więc "czasu na seks" też być nie musi. Pracodawca będzie dalej płacił daniny, ale będzie mógł chociaż wyładować swą frustrację każąc harować maluczkim aż padną, czyli też w porządku. Historia jak zawsze zatacza koło. Pytanie...ktoś z tym coś zrobi i wybuchnie wojna czy nieliczni powstańcy... znaczy ci...no... wykolejeni demonstranci robiący zamieszki zostaną spacyfikowani nowym sprzętem milicyjnym, a reszta ludu dalej będzie szła posłusznie za wodzem...?
Tak czy inaczej...będzie źle i tego akurat jestem pewna.