qwax_ napisał(a): M21W2 napisał(a): ym co piszą o przymusowym szczepieniu , odpowiadam , jest to kłamstwo , jedyną partią która to rozważa taką możliwość jest Lewica , nie ma poparcia u pozostałych.
Czyli Minister Obrony narodowej jest z Lewicy?? ;)
Bo właśnie zmuszają żołnierzy do szczepień[img=1609425526_14nwi4n.jpg]Dopisane 31.12.2020r. o godz. 15:44:M21W2 napisał(a): przykłady mógłbym mnożyć .
To może zamiast mnożyć przykłady odnieś się w końcu do tego filmiku.
Czy tylko dlatego, że on jest z yt zakładasz automatycznie, że to fake??
W którym miejscu ta analiza jest nieprawdziwa i w czym jest lepszy twój link z tekstem, który jak to świetnie określił PIS-PO-PRL mówi tylko: "Tifany ma się ok i spadajcie""
Obejrzałem ten filmik , nie zmienił on nic Ty wierzysz w to Twoja sprawa , ja wierzę w wersje podaną przez szpital . końcówka o znikającej igle całkowicie mnie rozbawiła - znikające igły .
Amerykańskie Stowarzyszenie Zdrowia Publicznego:
93% treści przeciwko szczepionkom w amerykańskim Internecie generowane jest przez rosyjskie boty (fałszywe konta) i trolle.
Strzykawka bez igły albo igła, która dzięki sprężynce chowa się do strzykawki po zetknięciu ze skórą – tak zdaniem wielu "oszukuje się" podczas medialnych szczepień przeciw COVID-19. – Wiara w coś takiego, w mojej ocenie, powoli zaczyna zakrawać na paranoję – mówi w rozmowie z naTemat lekarz Bartosz Fiałek, którego pytamy o teorie spiskowe.
Chipy, czyli wszczepienie wyspecjalizowanego urządzenia podczas szczepienia przeciw COVID-19, aby później inwigilować nas lub nami sterować. To jest najbardziej absurdalna teoria. Ciekawa, ale też niebezpieczna pod względem czysto psychicznym.
Wiara w coś takiego, w mojej ocenie, powoli zaczyna zakrawać o paranoję, która wymagałaby konsultacji z osobą wyspecjalizowaną w zakresie diagnozowania oraz leczenia takich objawów. Jeżeli ktoś uważa i przede wszystkim wierzy w to, że Bill Gates, który siedzi sobie w domu gdzieś w Seattle, ma zamiar zawładnąć umysłem jakiegoś Polaka poprzez wszczepienie mu chipa, to dzieje się coś naprawdę niedobrego.
Podstawową sprawą jest to, o czym od wielu lat mówię, ale w ostatnim czasie robię to coraz głośniej. Po przemianach ustrojowych, po 1989 roku, w Polsce nie postawiono w ogóle na edukację, w tym na edukację zdrowotną.
Jako społeczeństwo wiemy niezwykle mało na temat biologii i naszego organizmu, na temat procesów, które organizmu dotyczą, czyli zdrowia i choroby. Skoro w tych zakresach mało wiemy, to zdecydowanie łatwiej wmówić nam pewne teorie.
Osoby, które mają choćby podstawową wiedzę biologiczną, rozumieją, czym jest szczepienie ochronne czy dziedziczenie wg Mendla. Większość niestety nie ma o tym pojęcia, więc rozpoczynają poszukiwanie informacji na powszechnie omawiany w danym czasie wątek w sieci – dajmy na to szczepienia przeciw COVID-19.
Tam trafiają na teorie spiskowe, które – według naukowców z MIT - rozprzestrzeniają się w Internecie sześć razy szybciej niż prawda, a poza tym są łatwiejsze do zrozumienia i bardziej atrakcyjne, przez co znacznie łatwiej trafiają do odbiorców.