~~Malinowa Forsycja napisał(a): Ta drużyna promuje Elektros Bolesławiec i to od tej firmy powinna otrzymać wsparcie. Poważny sponsor strategiczny zapewniłby środki na dodatkowe - oprócz rozgrywek podstawowych- turnieje ligowe. A budżet miasta to nie widzimisię Prezydenta a dokument, którego urzędnicy muszą się trzymać.

Te, doradca finansowy i ekspert od zasysania kasy podatników do własnej kiermany za g,,no robotę.... Podpisz się to jeszcze premię dostaniesz z tego budżetu. Masz robotę wylizaną u łaski-pana? to siedź cicho i zasysaj dalej z naszych podatków póki jeszcze tam siedzisz. Bucu.

~~Malinowa Forsycja napisał(a): Ta drużyna promuje Elektros Bolesławiec i to od tej firmy powinna otrzymać wsparcie. Poważny sponsor strategiczny zapewniłby środki na dodatkowe - oprócz rozgrywek podstawowych- turnieje ligowe. A budżet miasta to nie widzimisię Prezydenta a dokument, którego urzędnicy muszą się trzymać.

Te, doradca finansowy i ekspert od zasysania kasy podatników do własnej kiermany za g,,no robotę.... Podpisz się to jeszcze premię dostaniesz z tego budżetu. Masz robotę wylizaną u łaski-pana? to siedź cicho i zasysaj dalej z naszych podatków póki jeszcze tam siedzisz. Bucu.

Roman nie lubi : ludzi,zwierząt,drzew i sportu ....sprawdzone.

Pan Prezydent nasz łaskawy,
Który pewny jest swej sławy,
Dzieli kasą "sprawiedliwie",
Sport traktując pogardliwie.

Kiedy sukces się pojawi,
Pierwszy się do zdjęcia zjawi,
Gratuluje, rękę poda,
Taka w naszym mieście moda.

Emeryci i renciści,
W naszym mieście za krec iści,
W nich to trzeba inwestować,
Przecież musi ktoś głosować.

Po co się zajmować sportem?
Przecież jest on gorszym sortem,
Sport w tym mieście nic nie daje,
Tak się naszej władzy zdaje.

Zastosowana autokorekta

Czyli Bolesławiec dalej bez sportu.! Dużo mniejsze i biedniejsze miasta maja ligę a u nas od czasu Romana jedna wielka klapa.Sport promuje nie tylko miasto ale i młodzież.A u nas lepiej budować kolejne miejsca dla narkomanów.Wniosek jeden promujemy cpunow nie sportowców!

Piwonia, szkoda mi ciebie. Ty uważasz, że skoro ktoś ma inne zdanie niż krytykujący dla samej krytyki, to już musi być osoba związana z władzą? Mylisz się człowieku. Dla mnie - osoby związanej ze sportem od wielu, wielu lat-taka akcja to kompromitacja klubu, żebractwo i wypaczenie idei sportowej rywalizacji. I jeszcze to "hasło" ze wstępu do materiału; "Prezydent nie dał" - dać to może mama, tata, czy dziadek z babcią. Gdyby BTS miał uczestniczyć w jakiś rzeczywiście wyjątkowych rozgrywkach - został zaproszony na międzynarodowe tourne, miał w Gorzowie uczestniczyć w jakimś pokazowym czy charytatywnym przedsięwzięciu, to OK. Ale oni mają zagrać w części normalnych rozgrywek!!! To co, kierownictwo klubu i sponsorzy nie wierzyli w sukces siatkarzy i przewidziało kasę tylko na rundę podstawową rozgrywek? To do czarnej d. wysłać takich działaczy! I szkoda mi siatkarzy, że muszą teraz - po awansie do baraży - przeżywać takie upokorzenie...

Kompromitujące to jest działanie władz naszego miasta, które trwa od wielu, wielu lat. To właśnie taka działalność i traktowanie sportu wypaczają ideę sportowej rywalizacji. W jaki sposób jesteś związany ze sportem, że nie widzisz co się w tym mieście dzieje? Śmiem twierdzić, że w żaden. Chyba, że odpowiada Tobie taki układ i jesteś z tego stanu zadowolony. Podaj jakikolwiek klub w naszym mieście, który działa „normalnie”? Kierownictwo klubu – BTSu zapewne działa na tym co dostaje od miasta i jak to piszesz wyżebra jakieś dodatkowe pieniądze od sponsorów. Chwała im za to oraz sponsorom, że próbują coś robić w tym mieście. Jeśli sponsor nie widzi zaangażowania władz miasta to nie widzi sensu sposorowania. Jestem kibicem, który regularnie chodzi na mecze naszych siatkarzy od początków ich grania i nie przypominam sobie, aby ktokolwiek z władz miasta Prezydent czy któryś z zastępców pojawił się na jakimkolwiek meczu. Zero zainteresowania! Chyba, że z okazji dziesięciolecia działalności klubu, który w grudniu przypada będzie tort do pokrojenia to Władza się zjawi. Jednak BTS to nie klub miejskiego radnego. Co do sukcesu sportowego, to w tym mieście go nie będzie, bo aby robić cokolwiek to musi być zaangażowanie władz, a póki co takiego nie ma. Na sport dają minimum, bo muszą. Zobacz jak inne samorządy dotują sport. Nawet te biedniejsze. Infrastruktura sportowa w Bolesławcu to jedno wielkie dno. Treningi w sportach halowych w okresie jesienno – zimowym odbywają się w szkolnych salach wielkości kurnika, w których ledwo się mieści podstawowe boisko do siatkówki. A gdzie inne sporty? Inne sale niby „lepsze” lepiej wynajmować komercyjnie za pieniądze. Za pozostałe sale w sumie dwie trzeba płacić jak za zboże o ile się uda w nie wstrzelić. Miasto niemalże 40 tysięczne, niby takie nowoczesne, niby takie europejskie, a nie ma jakiejkolwiek hali sportowej. Nie chodzi o wypasiony obiekt tylko o minimum, aby MOSiR jako instytucja odpowiedzialna za organizację i sportowe życie w naszym mieście mogło coś robić? A robi się nic! Jaką ofertę sportową dla mieszkańców naszego miasta ma MOSiR? Czy odbywają się jakiekolwiek rozgrywki dla mieszkańców? Nawet te odpłatne. Nic się nie dzieje, bo nie ma gdzie, nie ma za co i nie ma z kim?

Jagoda, powiem tak - znam sportowy światek Bolesławca od lat tj. od czasów, gdy lokalne kluby sportowe wspierane były jeszcze przez ZG "Konrad" czy BFFiA "Polfa". Wiem, jak wyglądała współpraca miasta z klubami w czasach prezydentów J. Króla, J. Burniaka i P. Romana. I to z różnych pozycji: zawodnika, działacza, kibica. Kibicowałem naszym ciężarowcom, bokserom, koszykarkom, koszykarzom, piłkarzom, piłkarkom, siatkarzom i siatkarkom, lekkoatletom, tenisistom stołowym a nawet wędkarzom. I powiem ci jedno: sport, jako taki, rozwalili w Bolesławcu przede wszystkim działacze sportowi. To oni upolitycznili tą lokalną dziedzinę życia. Był czas, gdy w mieście działała Rada Sportu. To ona sugerowała władzy podział środków. I co? Może z jedno, dwa spotkania były merytoryczne. Później wszyscy byli przeciwko wszystkim. Dominowała zazdrość i zawiść. Poszczególni prezesi i działacze zaczęli się łasić do reprezentantów władz lokalnych, radnych a nawet polityków ze szczebli ponadlokalnych a nawet centralnych. Wprowadzenie bonów sportowych też nic nie dało. Kluby zaczęły oszukiwać, wpisywać na listy zawodnicze "martwe dusze" itp. Potem był podział środków (społeczny!!!) na poszczególne kluby i przedsięwzięcia sportowe. I znowu to samo. Każda władza miałaby dość takiego podejścia. Teraz skarży się BTS. To sięgnij do sieci. Poczytaj i pooglądaj rozmowy z działaczami klubu. Często to tylko cwaniakowanie, ataki na władzę, afiszowanie się związkami z różnymi partiami politycznymi. Zawsze i wszędzie będę mówił, że sport w Bolesławcu niszczyli i niszczą tzw. działacze. Nie patrzą na swoje kluby, drużyny perspektywicznie i neutralnie. I sytuacji wcale nie pomaga, że lokalne media skupiają się tylko na krytyce władzy, często bezzasadnej. A jeśli idzie o MOSiR, to w mojej opinii ta instytucja robi, co może. I to bardzo dobrze. Wykorzystuje swoją bazę wręcz idealnie na swoje możliwości. I jakoś nie słyszałem, by zlekceważyła jakąkolwiek tzw. inicjatywę oddolną dotyczącą rekreacji czy sportu. W sprawie budowy u nas hali sportowej to nawet trudno z tobą dyskutować. Po pierwsze to ogromny koszt, po drugie, brak lokalizacji, po trzecie to wielkie koszty utrzymania obiektu. I dla kogo taka hala? Dla dwóch-trzech klubów występujących na poziomie III ligi i garstki kibiców (w porywach na imprezy halowe chodzi u nas nie więcej niż 150-200 kibiców). Znaj proporcje... Poza tym są relatywnie duże obiekty u nas - hala przy I LO, sala przy Jana Pawła II czy nawet obiekt przy Komuny Paryskiej. To nie wina władz, że działacze sportowi nie potrafią dogadać się z zarządcami tych obiektów. I nie bronię tu Prezydenta czy pracowników UM i innych instytucji miejskich związanych ze sportem i rekreacją. Patrzę na sprawę obiektywnie.