~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Widział czy nie widział, czy to ważne? Byli tacy co widzieli. Ale to detal. Generalnie chodzi o to że szukamy pretekstu, by nie podporządkowywać się Boskim prawom, by żyć po swojemu, żyć łatwo, lekko i przyjemnie. A tu nagle jakieś ograniczenia, zasady, wymagania. To lepiej powiedzieć "Boga nie ma, bo go nikt nie widział" i żyć według owsiakowego "róbrta co chceta". Dopiero po latach przyjdzie refleksja, że takie hedonistyczne życie pozbawione wartości niewiele jest warte. "Szczęśliwcy" nigdy nie dojrzeją do tego etapu, może czasem się opamiętają w godzinie śmierci...
~~JP3 napisał(a):
A dlaczego uważasz, że skoro życie bez tego mitycznego Boga zaraz musi być hedonistyczne czy pozbawione wartości? Mam w sobie więcej empatii od 100 modliszek. I uwierz, wiem co mówię, bo nie raz była okazja przekonać się o "miłosierdziu" tych spod figury.
Zastosowana autokorekta
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~JP3 napisał(a):
A dlaczego uważasz, że skoro życie bez tego mitycznego Boga zaraz musi być hedonistyczne czy pozbawione wartości? Mam w sobie więcej empatii od 100 modliszek. I uwierz, wiem co mówię, bo nie raz była okazja przekonać się o "miłosierdziu" tych spod figury.
Pewnie wyniosłeś te wartości z domu. Babcia ci nałożyła do głowy by szanować ludzi. Miała oparcie w Bogu. Ty co powiesz swoim dzieciom czy wnukom? Dbaj o bliźniego bo tak trzeba? Powiedzą ci - spadaj stary .... My wiemy co dla nas najlepsze. Z Bogiem jednak to wszystko jest jakoś łatwiej poukładać.Zastosowana autokorekta
Horus napisał(a): kto widział ''boga''?