Wielu komentujących nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Cóż nam dał Napoleon gdy szedł z naszymi Legionami Dąbrowskiego przez rozebraną przez zaborców Polskę. Cóż nam później dali alianci za udział w bitwie o Anglię i w innych częściach Europy. My przelewaliśmy krew za wolność "Waszą" a oni zapomnieli o "Naszej" i bez mrugnięcia okiem, mimo, że Sikorski do końca swoich dni uważał, że rządy krajów alianckich powinny nas wesprzeć, oddali nas w łapy Stalina. Tak kniaź Kutuzow jak i ludzie, którzy ginęli podczas Komuny Paryskiej nigdy nie myśleli o tym, że w przyszłości powstanie coś takiego co dzisiaj nazywamy komuną . Dom przy ul. Kutuzowa do czasu zmian ustrojowych był miejscem gdzie dokonał żywota ten rosyjski generał i do czasu upadku tzw. komuny był muzeum poświęconym jemu i okresowi wojen napoleońskich. Rosjanie wycofując się z Polski zabrali całe wyposażenie muzeum. Nikt później nie czynił nic żeby to muzeum odtworzyć. W latach dziewięćdziesiątych gruntownemu remontowi został poddany pomnik poświęcony temu generałowi. Pan przewodniczący Rady Miasta nagle błysnął pomysłem, chyba jednym z nielicznych jego karierze politycznej . Jeden pan z serialu komediowego też bywało, że miał "pomysła".

~~Mariola napisał(a): I bardzo dobrze. Histori nawet tej złej nie powinno się wymazywać

Kto mówi o wymazywaniu historii. Bzdura
Chodzi o elementarne poczucie logiki i sprawiedliwości dziejowej.
Absurdem jest bowiem, że dowódca wrogiej armii, który Polskę napadł
i bezpośrednio przyczynił się do jej upadku jest patronem ulicy w polskim mieście.
- zmiana nazwy ulicy nie powoduje zmiany historii, a jest jedynie emocjonalnym odniesieniem do tejże historii
- patronem ulicy nie powinien być "antybohater", mający skrajnie negatywne zasługi względem Polski.
- "Nowe nazwy ulic nadawane są, co do zasady, w drodze uchwały, przez radę gminy."
- "Zamiar nadania lub zmiany nazwy ulicy powinien być skonsultowany z lokalną społecznością. Zgłoszone przez mieszkańców uwagi nie są wiążące dla rady gminy."

po co w Polsce rondo Waszyngtona?...po co w Polsce rondo Reagana?
więc dlaczego nie może być ulicy np. Gagarina?

Ulica Gagarina jest akurat w wielu polskich miastach, podobnie jak
np. rondo de Gaulle'a i wielu innych ulic mających zagranicznych patronów.
Żaden z nich nie ma tak jednak tak negatywnych konotacji jak Kutuzow,
antybohater, wręcz oprawca Polski.

Faryzeusz , jak zawsze pokazuje jaką zakłamaną jest osobą . Ofiar Katynia .

Pasi Ci zakłamany BOLSZEWIKU

Podkreślam, że nie chodzi absolutnie o rusofobię.
Patronami polskich ulic są rosyjscy pisarze i poeci, np. Puszkin czy Gogol.
Chociaż w takim Biłgoraju zastanawiają się czy Puszkin zasługuje na to czy być patronem ulicy. I bynajmniej nie dlatego, że był poetą rosyjskim, ale że prowadził działalność antypolską. A gdzie mu tam do "naszego" Kutuzowa.
Gen. Maczka?
Jak najbardziej, polski generał który ma na koncie same zwycięskie bitwy.

~~Malkon napisał(a): Wielu komentujących nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Cóż nam dał Napoleon gdy szedł z naszymi Legionami Dąbrowskiego przez rozebraną przez zaborców Polskę. Cóż nam później dali alianci za udział w bitwie o Anglię i w innych częściach Europy. My przelewaliśmy krew za wolność "Waszą" a oni zapomnieli o "Naszej" i bez mrugnięcia okiem, mimo, że Sikorski do końca swoich dni uważał, że rządy krajów alianckich powinny nas wesprzeć, oddali nas w łapy Stalina. Tak kniaź Kutuzow jak i ludzie, którzy ginęli podczas Komuny Paryskiej nigdy nie myśleli o tym, że w przyszłości powstanie coś takiego co dzisiaj nazywamy komuną . Dom przy ul. Kutuzowa do czasu zmian ustrojowych był miejscem gdzie dokonał żywota ten rosyjski generał i do czasu upadku tzw. komuny był muzeum poświęconym jemu i okresowi wojen napoleońskich. Rosjanie wycofując się z Polski zabrali całe wyposażenie muzeum. Nikt później nie czynił nic żeby to muzeum odtworzyć. W latach dziewięćdziesiątych gruntownemu remontowi został poddany pomnik poświęcony temu generałowi. Pan przewodniczący Rady Miasta nagle błysnął pomysłem, chyba jednym z nielicznych jego karierze politycznej . Jeden pan z serialu komediowego też bywało, że miał "pomysła".

W punkt! brawo