Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Ecojob zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Sukcesy nowego rządu

~~Żółtobiały Uczep niezalogowany
4 lipca 2024r. o 17:37
W 2006 roku Anna Fotyga, jako minister spraw zagranicznych w rządzie PiS, w odpowiedzi na poselską interpelację stwierdziła, że "rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty", a fakt zrzeczenia się reparacji "nie pozostawia wątpliwości".

Właśnie o to pismo Fotyga została zapytana przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Justynę Dobrosz-Oracz. Obecna europosłanka przekonywała, że to nie ona była autorką dokumentu.


OPRAC. ADAM ZYGIEL06-09-2023 15:08
"Być może podpisałam". Pokrętne tłumaczenie Fotygi ws. reparacji
Anna Fotyga, była minister spraw zagranicznych w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, nie była w stanie wytłumaczyć, dlaczego jej podpis znajduje się pod pismem o zrzeczeniu się reparacji od Niemiec. - Być może mi ktoś to podłożył - mówi europosłanka.

Anna Fotyga
Anna Fotyga
Źródło: PAP, fot: Marcin Gadomski

Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w ubiegłym roku raport, zgodnie z którym straty Polski w wyniku niemieckiej agresji w trakcie II wojny światowej oszacowano na kwotę ponad 6,2 bln zł. Takiej sumy domaga się Warszawa od Berlina.

Problem tylko taki, że Polska w przeszłości zrzekła się tych reparacji. W 2006 roku Anna Fotyga, jako minister spraw zagranicznych w rządzie PiS, w odpowiedzi na poselską interpelację stwierdziła, że "rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty", a fakt zrzeczenia się reparacji "nie pozostawia wątpliwości".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS zmienia pytania. Zadziwiające tłumaczenia posła
00:12 / 04:14
ZAMKNIJ
Fotyga: może ktoś mi to podłożył
Właśnie o to pismo Fotyga została zapytana przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Justynę Dobrosz-Oracz. Obecna europosłanka przekonywała, że to nie ona była autorką dokumentu.


- Ja się wtedy zajmowałam znaną państwu historią polegającą na negocjacjach traktatu - mówiła.

Dobrosz-Oracz zwróciła uwagę, że pod dokumentem był podpis Fotygi. Dziennikarka dopytywała więc, czy ktoś za polityczkę podpisał pismo.

- Nie będę o tym dyskutować. Powiedziałam, że nie zaprzeczam, bo po prostu nie wiem - mówiła. Ja nie napisała tego w tym sensie, że owszem, być może ktoś mi to podłożył i być może podpisałam.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
235
ladaco
4 lipca 2024r. o 17:37
W momencie, gdy Rosja straszy Polskę i świat trzecią wojną światową, rząd Tuska redukuje plany związane z obronnością o 57 miliardów złotych, tracąc zdolność bojową.
Co oni w ogóle wyprawiają?!
Gdzie są granice tego obłędu i szaleństwa?
Czy Polacy zdają sobie sprawę z zagrożenia?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Różowofioletowy Dąb niezalogowany
4 lipca 2024r. o 18:45
Jaki tam nowy sukces gangu Olsena?
Gang wysłał polskie wojsko do Francji.
Zaraz pewnie wyśle do obrony Izraela.
A nas pewnie będzie bronić szuler z DM.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
235
ladaco
4 lipca 2024r. o 18:47
~~Iliowobłękitna Fuksja napisał(a):
Ktoś napisał: ~~Żółtobiały Uczep napisał(a): W 2006 roku Anna Fotyga, jako minister spraw zagranicznych w rządzie PiS, w odpowiedzi na poselską interpelację stwierdziła, że "rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty", a fakt zrzeczenia się reparacji "nie pozostawia wątpliwości".

Właśnie o to pismo Fotyga została zapytana przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Justynę Dobrosz-Oracz. Obecna europosłanka przekonywała, że to nie ona była autorką dokumentu.


OPRAC. ADAM ZYGIEL06-09-2023 15:08
"Być może podpisałam". Pokrętne tłumaczenie Fotygi ws. reparacji
Anna Fotyga, była minister spraw zagranicznych w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, nie była w stanie wytłumaczyć, dlaczego jej podpis znajduje się pod pismem o zrzeczeniu się reparacji od Niemiec. - Być może mi ktoś to podłożył - mówi europosłanka.

Anna Fotyga
Anna Fotyga
Źródło: PAP, fot: Marcin Gadomski

Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w ubiegłym roku raport, zgodnie z którym straty Polski w wyniku niemieckiej agresji w trakcie II wojny światowej oszacowano na kwotę ponad 6,2 bln zł. Takiej sumy domaga się Warszawa od Berlina.

Problem tylko taki, że Polska w przeszłości zrzekła się tych reparacji. W 2006 roku Anna Fotyga, jako minister spraw zagranicznych w rządzie PiS, w odpowiedzi na poselską interpelację stwierdziła, że "rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty", a fakt zrzeczenia się reparacji "nie pozostawia wątpliwości".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS zmienia pytania. Zadziwiające tłumaczenia posła
00:12 / 04:14
ZAMKNIJ
Fotyga: może ktoś mi to podłożył
Właśnie o to pismo Fotyga została zapytana przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Justynę Dobrosz-Oracz. Obecna europosłanka przekonywała, że to nie ona była autorką dokumentu.


- Ja się wtedy zajmowałam znaną państwu historią polegającą na negocjacjach traktatu - mówiła.

Dobrosz-Oracz zwróciła uwagę, że pod dokumentem był podpis Fotygi. Dziennikarka dopytywała więc, czy ktoś za polityczkę podpisał pismo.

- Nie będę o tym dyskutować. Powiedziałam, że nie zaprzeczam, bo po prostu nie wiem - mówiła. Ja nie napisała tego w tym sensie, że owszem, być może ktoś mi to podłożył i być może podpisałam.

kiedy ot tym pisałem piSSdzielce wyzywali mnie za przyzwoleniem grubego Benia od ''ruskich onuc'' ...;D
teraz kiedy jak widzę we wcześniejszych postach jakieś chamy popisują się tym co im wychodzi najlepiej a więc w chamstwie i wulgaryzmach gruby Benio tnie dur.nia że tego nie widzi i nie uruchamia swojego ''sekatora''...;D
zaraz zapewne ten post wytnie...HAHAHAHAHA


proszę przeczytać..
Odpowiedź ministra spraw zagranicznych

na interpelację nr 4836

w sprawie rzekomych świadczeń finansowych wypłacanych przez RFN Polsce od 1953 r., wyliczonych przez niemieckie ministerstwo finansów

Szanowny Panie Marszałku! W odpowiedzi na interpelację Pana Posła Janusza Dobrosza (pismo nr SPS-023-4836/06 z dnia 28 września 2006 r.) w sprawie rzekomych świadczeń finansowych wypłacanych przez RFN Polsce od 1953 r., wyliczonych przez niemieckie Ministerstwo Finansów, uprzejmie informuję, co następuje.

I. Powodem złożenia interpelacji jest pismo będące odpowiedzią Karla Dillera, posła do Bundestagu i parlamentarnego Sekretarza Stanu w Ministerstwie Finansów RFN, z dnia z 29 sierpnia 2006 r. do Johannesa Singhammera, posła do Bundestagu, na jego zapytanie dotyczące bezpośrednich i pośrednich świadczeń finansowych Republiki Federalnej Niemiec na rzecz Polski (kopia pisma w języku niemieckim i w roboczym tłumaczeniu na język polski w załączeniu)*).

Pragnę poinformować, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych niezwłocznie po uzyskaniu informacji z prasy niemieckiej o powyższym piśmie uzyskało jego tekst za pośrednictwem Ambasady RP w Berlinie. Dokument ten po przeprowadzeniu analizy budzi szereg wątpliwości zarówno merytorycznych, odnoszących się do zawartych w nim stwierdzeń, jak i politycznych, związanych z faktem, że jest to oficjalna odpowiedź Ministerstwa Finansów RFN na zapytanie poselskie. Zawiera ona także szereg stwierdzeń sprzecznych z innymi oficjalnymi oświadczeniami i dokumentami rządu RFN.

Analiza tego pisma potwierdza, że ma ono charakter bezzasadnego, wręcz kuriozalnego, księgowego potraktowania jako ˝świadczeń finansowych˝ wszystkich bezpośrednich i pośrednich świadczeń ze strony niemieckiej. Wymienione w piśmie świadczenia lub działania - wbrew treści pytania - nie zawsze mają nawet charakter finansowych przepływów na rzecz Polski lub polskich podmiotów. Połączenie zupełnie różnych zagadnień, poczynając od reparacji dokonywanych za pośrednictwem ZSRR, świadczeń o charakterze humanitarnym realizowanych w trybie dwustronnym między RFN a Polską, jak też porozumień dwustronnych o charakterze ubezpieczeniowym, kredytowym, pożyczkowym, gwarancyjnym, aż po świadczenia w trybie wielostronnym w ramach UE, stwarza wrażenie, jakby niemieckie Ministerstwo Finansów chciało podważyć stanowisko prawne rządu RFN prezentowane w tych kwestiach oficjalnie stronie polskiej. Takie postawienie sprawy może być potraktowane przez stronę polską jako zamiar otwarcia negocjacji w odniesieniu do tematów, które traktowane były dotychczas jako zamknięte. W tym sensie może ono stanowić podbudowę polityczną postulatu zgłoszonego przez Prezesa Rady Ministrów RP Pana Jarosława Kaczyńskiego w trakcie ostatniego spotkania z Kanclerz RFN Panią Angelą Merkel w sprawie podjęcia rozmów na temat ostatecznego uregulowania zagadnień prawnych związanych ze skutkami II wojny światowej w stosunkach polsko-niemieckich, które pozwoliłoby na usunięcie wszystkich wątpliwości.

Budzi także zdziwienie zaliczenie świadczeń na podstawie porozumienia z 1970 r. o świadczeniach dla ofiar eksperymentów pseudomedycznych i umowy z 1991 r. o utworzeniu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie oraz świadczeń wypłaconych w oparciu o ustawę niemiecką z 2000 r. o utworzeniu Fundacji ˝Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość˝ do grupy wypłaconych odszkodowań. Dotychczas oficjalne stanowisko Rządu RFN traktowało wszystkie te wypłaty jako dobrowolne świadczenia humanitarne, a nie jako odszkodowanie lub zadośćuczynienie. Strona polska gotowa jest odczytać takie stanowisko jako gotowość do podjęcia dalszych rozmów na ten temat.

Także w części odnoszącej się do kwestii umów kredytowych występują rozbieżności stanowiska polskiego i zaprezentowanych w piśmie stwierdzeń.

Za zupełne nieporozumienie należy także uznać zaliczenie do świadczeń finansowych Niemiec na rzecz Polski części składki wpłacanej przez RFN do budżetu Unii Europejskiej. Takie podejście stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami znajdującymi się u podstaw integracji i solidarności europejskiej. Świadczy to braku zrozumienia dla idei funkcjonowania funduszy europejskich, które nie są środkami budżetowymi poszczególnych państw.

II. Odpowiadając na pierwsze pytanie Pana Posła, pragnę stwierdzić, że MSZ będzie w tej sprawie podejmował stosowne działania zmierzające do wyjaśnienia intencji Ministerstwa Finansów RFN. Podejmowane one będą zarówno w postaci pisemnego stanowiska przedstawionego stronie niemieckiej wskazującego na poważne rozbieżności w porównaniu z prezentowanymi dotychczas oficjalnymi stanowiskami rządu RFN, jak też w rozmowach przeprowadzanych przez Ambasadora RP w Niemczech w tamtejszym MSZ.

III. W odniesieniu do zagadnienia reparacji i zrzeczenia się ich przez Polskę pozwolę sobie przedstawić następujące stanowisko:

Problem niemieckich reparacji wojennych został rozwiązany przez trzy zwycięskie mocarstwa: ZSRR, USA i Wielką Brytanię na konferencji w Jałcie i w Poczdamie. Polska nie miała prawa głosu w tej sprawie. Zgodnie z podjętymi decyzjami, Polska została zaliczona do wschodniej strefy reparacyjnej obejmującej radziecką strefę okupacyjną Niemiec i państwa sojusznicze III Rzeszy. Reparacje z tej strefy zostały przyznane bezpośrednio ZSRR, który zobowiązał się zaspokoić żądania reparacyjne Polski. W oparciu o to w dniu 16 sierpnia 1945 r. Polska podpisała z ZSRR Umowę o wynagrodzeniu szkód wyrządzonych przez okupację niemiecką, regulującą rozmiary i tryb świadczeń dla Polski. Na jej podstawie Związek Radziecki zrzekł się na rzecz Polski wszelkich pretensji do mienia niemieckiego i innych niemieckich aktywów na całym terytorium Polski, łącznie z tą częścią terytorium niemieckiego, które zostało włączone w granice Polski. W umowie tej określono też tryb i zakres zaspokojenia roszczeń Polski z tytułu reparacji z radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec oraz z udziału ZSRR w reparacjach z zachodnich stref okupacyjnych. Wykonanie reparacji odbywało się tylko częściowo w sposób sformalizowany w trybie umów wykonawczych (np. Umowa w sprawie przekazania Polsce parowozów na rachunek reparacji z dnia 7 września 1945 r.). Ponieważ część reparacji radzieckich była realizowana również w formie wymiany towarów, także udział Polski został zrealizowany w tym trybie. Sprawę rozliczeń Polski z ZSRR w zakresie reparacji wojennych zamknął Protokół o dostawach dla PRL na rachunek jej udziału w reparacjach z Niemiec z dnia 4 lipca 1957 r.

Polska nie była stroną innych umów regulujących wynikające z wojny kwestie majątkowe (m.in. układu o odszkodowaniach z 14 stycznia 1946 r.; układu londyńskiego z 27 lutego 1953 r.), zawartych pomiędzy Niemcami a państwami zachodnimi.

W dniu 22 sierpnia 1953 r. ZSRR zawarł z NRD umowę dotyczącą zamknięcia kwestii reparacyjnych ze strony Niemiec, tzn. Protokół w sprawie zaprzestania pobierania reparacji niemieckich i w sprawie innych środków złagodzenia zobowiązań finansowo-gospodarczych NRD związanych z następstwami wojny. W protokole tym stwierdzono, że Niemcy wykonały już znaczną część swoich zobowiązań finansowo-gospodarczych wynikających z wojny i wskutek tego uznano za konieczne złagodzenie ich zobowiązań ekonomicznych. Zgodnie z art. 1 rząd ZSRR - po uzgodnieniu z rządem PRL - zobowiązał się do przerwania z dniem 1 stycznia 1954 r. pobierania świadczeń reparacyjnych od NRD w każdej postaci.

Nazajutrz, tzn. w dniu 23 sierpnia 1953 r., Rada Ministrów PRL przyjęła uchwałę ˝Oświadczenie rządu PRL˝1), dotyczące reparacji wojennych (zarejestrowane i opublikowane w zbiorze traktatów ONZ w 1969 r.). Ustęp 5 tego oświadczenia stwierdza, że:

˝(...) dla uregulowania problemu niemieckiego i w uznaniu, iż Niemcy w znacznym stopniu uregulowały swe zobowiązania z tytułu odszkodowań wojennych, rząd polski zrzeka się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań wojennych na rzecz Polski.˝

W omawianym oświadczeniu z 23.08.1953 r. rząd polski poszedł dalej niż cytowany powyżej protokół pomiędzy ZSRR i NRD, gdyż nie mówi się w nim, tak jak to uczynił ZSRR, o przerwaniu pobierania odszkodowań, które mogą być wznowione, lecz o zrzeczeniu się, które jest definitywne.

To oświadczenie RM PRL budziło dyskusje w doktrynie i było wielokrotnie oceniane pod różnymi aspektami. Tocząca się w ostatnich latach dyskusja - zarówno w kręgu polityków jak i środowisku naukowym - podniosła szereg wątków krytycznych dotyczących oświadczenia złożonego przez władze PRL w dniu 23 sierpnia 1953 r.

Dotyczyły one m.in.

- jego wad formalnych jako jednostronnego oświadczenia państwa, w szczególności kompetencji Rady Ministrów PRL jako organu właściwego do złożenia takiego oświadczenia,

- podmiotu, wobec którego zrzeczenie się nastąpiło - ze względu na brak uznania wówczas przez PRL państwa RFN część doktryny wbrew literalnemu brzmieniu cytowanego powyżej oświadczenia uważa, że zrzeczenie reparacji odnosiło się wyłącznie do NRD, jako jedynego wówczas uznawanego przez Polskę państwa niemieckiego. Pogląd ten nie uznaje, że przedmiotowe oświadczenie dotyczy zrzeczenia się ˝spłaty odszkodowań wojennych na rzecz Polski˝, bez definiowania podmiotów zobowiązanych do świadczenia,

- braku lub znacznego ograniczenia suwerenności ówczesnych władz polskich w czasie wydawania oświadczenia.

Nie analizowano natomiast w tej dyskusji innych istotnych wątków dotyczących m.in. zagadnień:

- pochodnego prawa PRL do reparacji z części przydzielonej w porozumieniu poczdamskim ZSRR,

- faktycznego ograniczenia źródeł reparacji do terenów wschodniej strefy okupacyjnej Niemiec i innych państw sprzymierzonych z III Rzeszą oraz tylko udziału w części radzieckiej - wynoszącej 15% od części reparacji z zachodnich stref okupacyjnych w Niemczech,

- przytoczonych powyżej umów PRL-ZSRR oraz poszukiwania w nich i wynikających z nich zobowiązań ewentualnego źródła dalszych sum reparacyjnych lub odszkodowawczych. Takie przemyślenia odnoszące się do Związku Radzieckiego były w okresie do 1989/1990 oczywiście niedopuszczalne. Obecnie mogą jednak stanowić istotne uzupełnienie analizy zagadnienia, prowadząc także do wniosku, że mogłyby istnieć ewentualne roszczenia regresowe w odniesieniu do ZSRR i Federacji Rosyjskiej z tytułu rozliczeń reparacji od Niemiec.

Pomimo przytoczonej dyskusji stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec2). W latach późniejszych rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty.

Analogiczne stanowisko w tej sprawie zajęła Rada Ministrów RP w 2004 r., która w związku z uchwałą Sejmu RP w sprawie uznania deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych za nieobowiązującą zajęła stanowisko w sprawie poselskiego projektu uchwały w sprawie reparacji Niemiec na rzecz Polski. Zostało ono powtórzone w oświadczeniu z dnia 19 października 2004 r. Potwierdzono w nim, iż problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest już zamknięty. Stanowisko to jest ostatnim poglądem rządu na ten temat.

IV. W odniesieniu do zagadnienia strat poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej podstawowe znaczenie mają dwa dokumenty opracowane po wojnie, a mianowicie:

- sprawozdanie w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939-1945, opracowane przez Biuro Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów;

- memorandum Rządu Polskiego złożone podczas konferencji Zastępców Ministrów SZ w Londynie w styczniu 1947 r.,

znajdują się w zbiorach MSZ3).

Znane są także opracowania prof. A. Klafkowskiego zawarte w jego pracach. Ministerstwo Spraw Zagranicznych świadome wagi zagadnień stosunków prawnych pomiędzy Polską i Niemcami zainicjowało cykl publikacji badawczych z tego zakresu, realizowanych przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, który przyniósł dotychczas dwie obszerne pozycje książkowe omawiające m.in. problematykę reparacji i odszkodowań w stosunkach polsko-niemieckich, jak też zagadnienia strat polskich w trakcie II wojny światowej4).

Doceniając wagę problematyki strat poniesionych przez Polskę w trakcie II wojny światowej, powołano Międzyresortowy Zespół do Spraw Strat Poniesionych w Wyniku II Wojny Światowej. Zespół został powołany na podstawie Zarządzenia Nr 96 Prezesa Rady Ministrów z dnia 19 października 2004 r.. Przewodniczącym zespołu jest Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ponadto analizy strat podjęły poszczególne miasta, w tym miasto stołeczne Warszawa.

V. Odnosząc się do pytania o odszkodowanie, należy stwierdzić, że realizacja odpowiedzialności państwa w prawie międzynarodowym za szkody może nastąpić w formie:

- restytucji, czyli przywrócenia stanu sprzed naruszenia prawa,

- wynagrodzenia za szkody,

- zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową. W praktyce polega to na wyrażeniu ubolewania, przeproszenia, zapewnienia, że w przyszłości dane naruszenie się nie powtórzy.

W tym kontekście istotne znaczenie posiadają oświadczenia przedstawicieli RFN:

- Prezydenta RFN R. Herzoga, w przemówieniu w dniu 1 sierpnia 1994 r. w Warszawie, podczas uroczystości 50. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego,

- Prezydenta RFN J. Raua w dniu 1 września 1999 r. na Westerplatte,

- Deklaracji Gdańskiej Prezydentów Polski A. Kwaśniewskiego i RFN J. Raua, w której odrzucili materialne roszczenia wynikające z II wojny światowej,

- oświadczenia Kanclerza Schroedera z dnia 1 sierpnia 2004 r., który wykonał krok w kierunku uznania odpowiedzialności RFN za szkody wojenne oraz jasno oświadczył, że RFN rezygnuje z opieki dyplomatycznej wobec tych obywateli RFN, którzy będą próbowali dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej poza terytorium RFN. W ten sposób roszczenia te zostały uznane pośrednio za nieuzasadnione.

Równocześnie należy podkreślić zasadniczy związek merytoryczny odpowiedzi udzielonej powyżej na pytanie o uznanie zasadności zrzeczenia się reparacji, ponieważ zgodnie z utrwaloną doktryną prawa międzynarodowego to właśnie te reparacje stanowiłyby odszkodowanie w stosunkach między państwami. Ich wykonanie lub uznanie zrzeczenia się ich za obowiązujące zamyka drogę do dalszego domagania się odszkodowania od RFN na rzecz RP. Przy czym można rozumieć roszczenia osób fizycznych jako zagadnienie odrębne.

Pozwolę sobie także wskazać na fakt, że Prezes Rady Ministrów RP podczas ostatnich konsultacji międzyrządowych w dniu 31 października 2006 r. w Berlinie przedstawił Kanclerz RFN nową inicjatywę uregulowania zagadnień prawnych związanych ze skutkami II wojny światowej w stosunkach polsko-niemieckich. Mam nadzieję, że kontynuowana będzie dyskusjach na ten temat, która pozwoli na wypracowanie odpowiednich rozwiązań.

Należy przy tym odnotować, że w części polskiej doktryny prawa międzynarodowego oraz w oświadczeniu rządu RP z 13.07.2004 r. pojawia się teza, że w ramach reparacji wynikających z umowy z b. ZSRR z 16 sierpnia 1945 r. Polska przejęła majątki państwowe, partyjne i prywatne położone na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Nie przesądzając kwestii zasadności tej tezy, wydaje się niezbędne wzięcie pod uwagę innych aspektów tej sprawy uzasadniających legalność przejęcia tych majątków przez Polskę. Istotną przesłanką prawną w tym zakresie stanowi fakt, że na mocy Układu Poczdamskiego nastąpiło przesiedlenie ludności niemieckiej z Polski, w tym z Ziem Zachodnich i Północnych (przejętych przez Polskę na mocy tego Układu). Skutkiem tego przesiedlenia było m.in. pozostawienie w Polsce wszelkich nieruchomości, w tym własności przesiedlonych obywateli niemieckich. Przesiedlenie to miało charakter trwały, ponieważ było ono nieodwracalne, tzn. przesiedleńcy mieli obowiązek zamieszkać i pozostawać na terytorium Niemiec popoczdamskich. Nieodwracalność tych decyzji i faktów przesądzała o tym, że stan prawny tych nieruchomości nie mógł pozostawać nieuregulowany z uwagi na trwałe i zamierzone rozerwanie więzi faktycznej i prawnej między przesiedlonymi dotychczasowymi właścicielami a pozostawionymi przez nich nieruchomościami.

Tak więc w wykonaniu postanowień Układu Poczdamskiego o przyłączeniu terytorium i przesiedleniu ludności niemieckiej z Polski władze PRL wydały znany dekret z 2 marca 1945 r. o majątkach opuszczonych i porzuconych, przejmując je na własność Skarbu Państwa. Dekret ten nie został oprotestowany przez żadną ze stron Układu Poczdamskiego, a zatem należy przyjąć, per facta concludentia, że został on uznany za obowiązujący i zgodny z tym układem, ponieważ - jak należy sądzić - zamierzonym skutkiem przesiedlenia milionów obywateli niemieckich z Polski w rozumieniu Układu Poczdamskiego było m.in. pozbawienie ich własności nieruchomości pozostawionych na Ziemiach Zachodnich i Północnych.

Należy zakładać, że celem takiego uregulowania było zapewnienie terenów, w tym poniemieckich gospodarstw rolnych, pod osadnictwo polskiej ludności repatriowanej ze wschodnich ziem polskich zabranych przez b. ZSRR.

Należy też przypomnieć, że w podobny sposób zostały przejęte na własność państwa polskiego majątki i mienie pozostawione po osobach przesiedlonych z Polski do b. ZSRR.

W kontekście powyższych uwag oraz nawiązując do niemieckich roszczeń odszkodowawczo-rewindykacyjnych popartych niemiecką doktryną prawną, kierowanych przeciwko Polsce należy wskazać, że tego typu roszczenia nie są kierowane przeciwko Rosji i państwom-sukcesorom po b. ZSRR w stosunku do prywatnych nieruchomości obywateli niemieckich pozostawionych w tej części Prus Wschodnich, która została przejęta przez b. ZSRR, a których status prawny jest identyczny ze statusem poniemieckich nieruchomości na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polski.

VI. Odpowiadając na pytanie o program rządowy na wypadek dalszego rozwoju rewizjonizmu w Niemczech, pozwolę sobie wskazać, że przedstawiciele władz polskich wszystkich szczebli poruszają w rozmowach ze stroną niemiecką problem działalności w Niemczech ugrupowań wysuwających roszczenia odszkodowawcze i restytucyjne wobec Polski. Kwestia ta była m.in. przedmiotem rozmów Premiera Jarosława Kaczyńskiego i Minister Anny Fotygi w czasie ostatniej wizyty Premiera RP w Berlinie w dniu 30.10.2006 r. Wskutek tych działań Rząd Republiki Federalnej Niemiec kilkakrotnie zajął w tej sprawie stanowisko, jednoznacznie dystansując się do roszczeń odszkodowawczych wysuwanych przez niemieckich przesiedleńców. W ostatnim czasie zastępca rzecznika rządu federalnego Thomas Steg potwierdził stanowisko wyrażone 1 sierpnia 2004 r. przez ówczesnego Kanclerza Gerharda Schroedera, który stwierdził, że ˝Kwestie majątkowe związane z II wojną światową nie są w stosunkach polsko-niemieckich tematem dla obu rządów. Ani rząd RFN, ani inne liczące się siły polityczne w Niemczech nie popierają indywidualnych roszczeń, nawet jeżeli są one mimo to wysuwane. Takie stanowisko rząd RFN zajmie także przed trybunałami międzynarodowymi.˝ To oświadczenie Kanclerza RFN interpretowane jest w doktrynie prawa międzynarodowego jako jednostronne zrzeczenie się przez rząd RFN poparcia dla takich roszczeń oraz opieki dyplomatycznej nad swoimi obywatelami w zakresie dochodzenia przedmiotowych roszczeń.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych dokładnie śledzi także wewnątrzniemiecką dyskusję na temat historii II wojny światowej i aktywnie przeciwstawia się próbom fałszywej jej interpretacji. Kwestie te są stałym przedmiotem rozmów ze stroną niemiecką. Te działania będą kontynuowane. Ważną funkcję odegra w nich Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie, które utworzone zostało w październiku 2006 r. na bazie istniejącej w Berlinie stacji naukowej PAN.

Niezależnie od tego podjęte zostały liczne inicjatywy służące popularyzacji w Niemczech wiedzy o okupacji niemieckiej w Polsce oraz upamiętnieniu polskich ofiar III Rzeszy.

Minister

Anna Fotyga

Warszawa, dnia 28 listopada 2006 r.

1) Tekst Protokołu z posiedzenia RM w dniu 23.08.1953 r. wraz z pełnym tekstem oświadczenia został opublikowany w: Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944-2004, T. II, pod red. W. M.Góralskiego, Warszawa 2004, s. 143-144;
2) Tak m.in. A. Klafkowski, K. Skubiszewski, J. Barcz, Wł. Czapliński, Z. Galicki. Tezę tę potwierdza także S. Hambura w swojej opinii przygotowanej dla Sejmu w 2004 r., wskazując na obszar dóbr kultury oraz pewne roszczenia indywidualne, które mogłyby być dochodzone nawet przy uznaniu, że Traktat 2 + 4 jest surogatem układu pokojowego kończącego II wojnę światową i jako taki zamyka sprawę reparacji w stosunkach międzypaństwowych. Patrz S. Hambura, Ekspertyza BSiA nr 302 "Reparacje wojenne w stosunkach polsko-niemieckich".
3) Opracowanie historii ustalania strat wojennych Polski zawiera artykuł: A. Eberhardt, M. Gniazdowski, T. Jaskułowski, M. Krzysztofowicz, Szkody wyrządzone Polsce podczas II wojny światowej przez agresora niemieckiego. Historia dociekań i szacunków. (w): Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944-2004, T. I; Studia, T. II Dokumenty, pod red. W. M. Góralskiego, Warszawa 2004, s. 11-54.
4) Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944-2004, T. I; Studia, T. II Dokumenty, pod red. W. M. Góralskiego, Warszawa 2004; Transfer, Obywatelstwo, Majątek. Trudne problemy stosunków polsko-niemieckich. Studia i dokumenty, red. W. M. Góralski, Warszawa 2005.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Jasio niezalogowany
4 lipca 2024r. o 18:54
A ty co? Nie masz rąk ? Chcesz innymi się wysługiwać a samemu się gdzieś zadekować? Tchórz.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Bandyci będą siedzieć niezalogowany
4 lipca 2024r. o 18:55
Pisowcy idio.ci kłòcą sie o to czy Polsce należą się odszkoowania. Niemcy to od lat wykorzystują a z pisowcami nikt normalny nie chce rozmawiać.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Strażnik ZK niezalogowany
4 lipca 2024r. o 18:59
Niemcy nie wypłacili reparacji to Ziobro z kolegami wypłacili sobie reparacje od Polski. Na całe szczęście dzisiaj K.O jest u władzy i rozlicza zorganozowaną pisowską grupę przestępczą.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Krasna Perowskia niezalogowany
4 lipca 2024r. o 19:18
~~Iliowobłękitna Fuksja napisał(a): na forum poświęconym tenisowi drą łacha z Hurkacza nazywając go ''smarkaczem'' i a jego zachowanie w ostatnich trzech punktach nazywają ''tenisowym blamażem''...;D
pięknie jest tam przypomniany przypadek Hingins kiedy mając skręconą kostkę stanęła do ostatniego gema i stojąc w miejscu pozwoliła rywalce zaserwować cztery ostatnie punkty ...
to się nazywa przegrać z honorem ...;D


To tak jak Yankes zamiast po wykonanej pracy( fuszerki) zrozumieć zleceniodawcy niezadowolenie , wysłuchać i poprawić
zapy…… ł czajnik i uciekł ..
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Metrohouse zaprasza
REKLAMA Orange zaprasza