~~Brązowa Laurowiśnia napisał(a): Pewnie uciekła. Z mężem nie mieszka od wielu miesięcy. Przynależy do kościoła innej wiary i chyba chciała odejść, więc może nie chce aby ją znaleźli. Z tego co wiem, to oddają część wynagrodzenia, ciuchy noszą jak za dawnych czasów, nic nie mogą.
A samochodu nie miała, bo z Bolesławca z pracy chodziła na piechotę.
Moim zdaniem to nie zaginięcie, bo po co by zostawiła telefon ?
~~Brązowa Laurowiśnia napisał(a): Pewnie uciekła. Z mężem nie mieszka od wielu miesięcy. Przynależy do kościoła innej wiary i chyba chciała odejść, więc może nie chce aby ją znaleźli. Z tego co wiem, to oddają część wynagrodzenia, ciuchy noszą jak za dawnych czasów, nic nie mogą.
A samochodu nie miała, bo z Bolesławca z pracy chodziła na piechotę.
Moim zdaniem to nie zaginięcie, bo po co by zostawiła telefon ?
~~Rudobrunatnyrudawa Cykoria napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brązowa Laurowiśnia napisał(a): Pewnie uciekła. Z mężem nie mieszka od wielu miesięcy. Przynależy do kościoła innej wiary i chyba chciała odejść, więc może nie chce aby ją znaleźli. Z tego co wiem, to oddają część wynagrodzenia, ciuchy noszą jak za dawnych czasów, nic nie mogą.
A samochodu nie miała, bo z Bolesławca z pracy chodziła na piechotę.
Moim zdaniem to nie zaginięcie, bo po co by zostawiła telefon ?
Gratuluję dedukcji, widzę że minął*ś się z powołaniem ;)
~~Brązowa Laurowiśnia napisał(a): Pewnie uciekła. Z mężem nie mieszka od wielu miesięcy. Przynależy do kościoła innej wiary i chyba chciała odejść, więc może nie chce aby ją znaleźli. Z tego co wiem, to oddają część wynagrodzenia, ciuchy noszą jak za dawnych czasów, nic nie mogą.
A samochodu nie miała, bo z Bolesławca z pracy chodziła na piechotę.
Moim zdaniem to nie zaginięcie, bo po co by zostawiła telefon ?
~~Brązowa Laurowiśnia napisał(a): Pewnie uciekła. Z mężem nie mieszka od wielu miesięcy. Przynależy do kościoła innej wiary i chyba chciała odejść, więc może nie chce aby ją znaleźli. Z tego co wiem, to oddają część wynagrodzenia, ciuchy noszą jak za dawnych czasów, nic nie mogą.
A samochodu nie miała, bo z Bolesławca z pracy chodziła na piechotę.
Moim zdaniem to nie zaginięcie, bo po co by zostawiła telefon ?