Trzeba nie mieć sumienia aby nie pomóc temu psu. Myślę że właściciel już podnosił z konsekwencje tego że nie dopilnował psa lecz czasami naprawdę się nie da. Dziecko ciężko dopilnować a co dopiero psa. Czasami wystarczy chwilę nieuwagi. Lecz to nie zmienia faktu iż ten co potrącił psa powinien się niezwłocznie zatrzymać i udzielić mu pomocy i zawieźć do pierwszej lepszej lecznicy. Jeżeli tego nie mógł zrobić to powinien niezwłocznie zadzwonić na straż miejską lub policję. Jak można psa bezbronnego wskazywać na takie cierpienie w mękach... . Jakim człowiekiem trzeba być żeby przyjechać psa zobaczyć że żyje i pojechać sobie dalej wstyd i patologia. Już niedługo idę święta czas dla rodziny. Dla mnie zwierzę jest jak rodzina. Jak można przysiąść przy stole i składać się opłatkiem mając w głowie to że przyjechało się psa i pozostawiło się go bez pomocy tym samym skazano na na cierpienie w męczarniach. Ciężko było zadzwonić po straż miejską nawet jeżeli się śpieszył do pracy... . Mógł zadzwonić i powiedzieć że tam leży potrącony pies bo wpadł mu w pod koła... Ale po co... Niech zdycha... . Ja mam tylko pytanie do tych przeciwników zwierząt. Czym dla was pies różni się od człowieka. Jak człowiek człowiekowi robi krzywdę to boli ale jak człowiek robi zwierzęciu krzywdę to nie boli prawda? Zwierze nie czuję głodu prawda? Zwierze żyje bo się prosiło na świat? Szkoda mi was myślę, że taki pies mimo tego że jesteście takimi zepsutymi ludźmi prędzej by wyszedł w pożar za wami niż nie jedna osoba która jest waszym przyjacielem. Myślę, że pies prędzej by wam uratował życie niż osoba która udaj waszego przyjaciela.
Tak samo sarna czy dzik czy lis yo nie są zwierzęta domowe i co to znaczy że trzeba rozjechać!!! A jeśli nawet się tak stanie to należy chociaż zadzwonić i zgłosić jeśli samemu się boi i jest się w szoku! Oczywiście ,że są wypadki były i będą ale jak by były takie mandatu jak w Szwajcarii każdy by jeździł przepisowo i podejrzewam, że 90% mniej wypadków by było i nikt mi nie powie ,że nie mam racji!!!!
Moja córka jadąc w sobotę ok. godz. 23 na trasie Jelenia Góra Lwówek Śląski znalazła psa idącego drogą pomiędzy miejscowościami. Zabrała go do samochodu i właściwie w środku nocy po wykonaniu paru telefonów udało jej się ustalić właściciela i odwieść go do domu. Młody piesek uciekł, Pani - właścicielka, bardzo dziękowała. Więc przy odrobinie chęci da się dużo zrobić! Wszystkim pozbawionym empatii życzę aby na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad tym co piszą. Życzę więcej empatii i życzliwości. Pieskowi zdrowia.
~~Liliowa Hakonechloa niezalogowany 22 godz. 59 min. temu
A czy ktoś pomyślał że kierowcą mógł być ktoś kto boi się psów? Że po potrąceniu mógł bać sie podejść do psa, że go ugryzie? Zwierzęta róznie reagują. Pies któremu weterynarz chce dać zastrzyk też często próbuje ugrysć go w rękę. Ludzie myślcie trochę
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.