TOjsienka, nie powinnam pisać o bólu, który mnie niszczy....Nikt do dnia dzisiejszego nie wie, co przeżyłam,jak dzisiaj to odbieram.Pamiętam jak mój mąż przyszedł (kiedy lekarze dziwili się że przeżyłam) i powiedział,żę"kocham Cię, nie ważne ,że syn nasz nie żyje, Ty masz żyć"TOjsienka, widziałam naszego synka On spał, a mi powiedziano, że nie żyje !! !! !! !!
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 00:00:
Jowita napisał(a): TOjsienka, nie powinnam pisać o bólu, który mnie niszczy....Nikt do dnia dzisiejszego nie wie, co przeżyłam,jak dzisiaj to odbieram.Pamiętam jak mój mąż przyszedł (kiedy lekarze dziwili się że przeżyłam) i powiedział,żę"kocham Cię, nie ważne ,że syn nasz nie żyje, Ty masz żyć"TOjsienka, widziałam naszego synka On spał, a mi powiedziano, że nie żyje !! !! !! !!
Do dziś widzę mojego synka,do dziś nie ma dla mnie życia w pełni, urodziłam jeszcze córkę.Zabrała mi moje zdrowie.Jestem cukrzykiem ,nadciśnieniowcem,ale ciągle jeszcze żyję. O Boże, nie chciałam tego napisać.Śmieję się ,baję, ale ja nie żyję!!!!!!!!!!!
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 00:13:
Arturze,przepraszam.Śmieję się,cieszę,ale nie żyję.Umarłam wraz z moim dzieckiem.Mam jeszcze dzieci i wnuki , które żyją a ja dla nich.Przepraszam,starałam się pogodzić młodych ludzi na tym forum.Arturze, przez przypadek tu się znalazłam,ale może dzięki Tobie zacznę z powrotem żyć ?? ?? ??
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 00:37:
sentinel napisał(a): Przedwczoraj napisałem o czymś bardzo smutnym i trudnym dla mnie do zaakceptowania. Jedynie Monika odniosła się do tej wypowiedzi, a poza tym tylko zobaczyłem wpis, że to było w celu zmiany tematu.
Ponownie więc zmienię temat : żona mojego Przyjaciela zmarła dzisiaj nad ranem, do końca będąc świadomą, co Ją czeka.
Żegnam.
Chciałam się wypowiedzieć wcześniej, ale nie miałam odwagi.Ja już to przeżyłam !! Nie ma współmiernych słów współczucia. Po prostu czytałam i płakałam. I teraz też nie wiem co napisać.Śledziłam Twoje posty,mając nadzieje,że przeżyje.Przepraszam,ale płaczę z Wami.Hołd oddaję Jej mężowi i Tobie ,że byłeś razem z Nimi.
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 00:51:
Arturze,czy jesteś tam po drugiej stronie?
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 01:00:
Proszę odpowiedz.Przeżywam Jej śmierć,Wiem,że nie śpisz.Proszę napisz cokolwiek. Pomóż wytrwać w tym cierpieniu.Ja już nie potrafię. !! O Boże dopomóż !! !! Choć w niego już nie potrafię wierzyć !! !!
Dopisane 24.10.2010r. o godz. 01:15:
~ napisał(a): Śmierć jest wpisana w nasz kalendarz, i dlatego nie wolno nigdy o niej zapominać. Kiedyś wszyscy stąd odejdziecie. Co po was pozostanie? Kłudnie, obelgi...co jeszcze. Mówi się, że zawiść ludzka nie zna granic. Każdy popełnia błędy. Błędy należy naprawić i wytrwać do końca.
Poddajcie się wewnętrznej ekspiacji i nie bądźcie mściwi wobec swoich przyjaciół.
Coś, co się skończyło, nigdy nie istniało !
O czym Ty piszesz ?? ?? Jesteś głupszy/sza niż ustawa przewiduje.Naucz się pisać po polsku !! !! !!