~ napisał(a): swoją drogą nie za bardzo rozumiem jak poród i 3 czy 5 dni w szpitalu mogą ci tak zmarnować macierzyństwo? rozumiem komplikacje gdzie matka albo dziecko muszą spędzić miesiąc czy więcej w szpitalu . ty ile leżałaś? tydzień dwa trzy? macierzyństwo to nie czas na porodówce tylko i wyłącznie. ja też miałam nieciekawy poród ale stwierdziłam że nie ma co kwękać i biadolić przez resztę życia zrzucając na lekarzy i położne że nie było i nie jest jak w amerykańskim filmie cud miód i malina. wyszłam po kilku dniach i zamknęłam ten rozdział a macierzyństwo dopiero się zaczęło
Wiem ,ze mnie nie rozumiesz,to macierzyństwo zaczyna sie najpiękniej z chwila przyjścia na świat dziecka,ulga .radośc,a ja się cały czas bałam,bo nie widziałam dziecka,nie karmiłam,dziecko szybko i ciagle traciło wagę,bałam się następstw takiego porodu[a nie musiał byc taki],ja nie mogłam zamknac jak ty tego rozdziału ,bo przedłużył się na lata[i to nie ja byłam winna],długo musiałabym pisac co przeszłam wraz z dzieckiem,ale tak jak mówię ,kto "nie zmierzył ,nie uwierzy".