~yytam napisał(a): Wybacz "ksywka" ale żebym się spocił, to nie znajdę 102 "najbliższych", o których zresztą napisałem - dla mnie to rodzice, bracia i siostry z oby stron. Niestety kuzyn kuzynki Mańki z pod Olsztyna nie jest dla mnie najbliższą rodziną :) A odnosiłem się do "malutkich" imprez na 100 do 200 osób - jeżeli masz tyle rodziny to tylko Ci współczuje, czy może podziwiam ? Nie dociera do mnie zasada "postaw się, a zastaw się "... i tyle :)
to kiepsko u Ciebie z rodzinką. Albo słabo z nią żyjesz. U mojej siostry było 102 osoby i musieli się moooocno ograniczać. Moja rodzinka pochodzi z Podhala. Jak byliśmy na weselu jesienią u mojej kuzynki, to było 360 osób, a to wesele i tak nie należało do największych .
Jeśli wszystko rozpatrujesz przez pryzmat kasy, to Ci współczuję. A nie pomyślałeś, że może takie wesele to jest okazja do "odnowienia" stosunków rodzinnych z kuzynem kuzynki Mańki spod Olsztyna??
Co do zasady "zastaw się.." to tez do końca nie masz racji. Po pierwsze wesela robi ten, kogo na to stać, a po drugie moja siostra odbiła sobie wydatki z nawiązką (w kasie jaką dostała do gości) ;) :D