Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA 1,5% podatku dla Klekusiowo
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

7029
#casablanca nieaktywny
29 lutego 2012r. o 22:31
znikamy? ale z przyjemnością czytamy ;)

cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~m44 niezalogowany
29 lutego 2012r. o 22:36
casablanca napisał(a): znikamy? ale z przyjemnością czytamy ;)


Dzięki Casa :)


Tadeusz Miciński

Ja trwam nad wieczność

Ja trwam nad wieczność - i ból milionów
z moim się jednym nie równa bólem.
Ja wódz więzionych śmiercią legionów -
śmierć im zbłękitniam gwiazdy lazurem.
Poję rycerstwo harfy mej gniewem
i w burz piekielnych strącam otchłanie -
aż mgłą się staną - zimnym powiewem -
i tylko gwiazd mych lazur zostanie.

Na mojej drodze bory zaklęte -
bory-m roztrzaskał.
Na mojej drodze potok ryczący -
w otchłań zeszedłem.
Więził mię w lodach wulkan umarły -
wykułem słońce.
Nad gwiazdy-m leciał! Lecz kwiatek łzami
wyrył mi grób.


D_T, "dziewczynko malutka" - uważaj co piszesz :P
Dobrej nocy Ci życzę:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7632
#VIP007 nieaktywny
29 lutego 2012r. o 22:40
magnum44 napisał(a): Przepraszam, że się wcięłam
spoko Do Myszkone :*
może i lepiej ,że nastąpiła mała pauza
:] poezja lubi rozpalać :*

Ździebełko ciepełka

Wiem, że miłość jest udręką
Bo się wszystkiego od niej chce
Ja pragnę mało, malusieńko
A właściwie jeszcze mniej

Ździebełko ciepełka
W codziennych piekiełkach
W wyblakłym na szaro obłędzie
Różowa perełka, ździebełko ciepełka
Znów wiem, że jakoś to będzie

Gdy serce ukłuje przykrości igiełka
I biedne się czuje, niczyje
Ciepełka ździebełko
Ździebełko ciepełka
Wystarczy i wszystko przemija

Ździebełko ciepełka
Diamencik ze szkiełka
Czułości kropelka na listku
Ciepełka ździebełko
Tkliwości światełko
W twych oczach wystarczy za wszystko

JK
:*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7029
#casablanca nieaktywny
29 lutego 2012r. o 22:45
bardzo wyrazista poezja Anny Tomaszewskiej z Warszawy :)

Facet z Nikąd

Jest magikiem, panem od wszywania dzieci w brzuch, w lisią
jamkę, ciemną wodę. Marzy o genach w sukienkach, chromosomach jak pralinki. Zamiast abrakadabra pod kocem powtarza: zarodek, implantacja, start!

Ustami mówi się kocham, rękami robi się kocham, do dziecka
będzie wołał 'Hi baby'. Dla niego - brzuch jest przechowalnią
bez okien, dojrzewalnią mgieł. Co noc obiecuje zabrać go
w podróż do Cape Verde. Albo do katedry w Essen.

Będę nosicielką strzępków po przodkach, ich szram, znamion,
kruchych kości i ścieżek. Na śpioszkach wyszyję "nigdy nie walcz z miłością na miecze, moździerze ani bronią chemiczną".
Pod pępkiem małe nic, ledwie plan budowy we mnie.




Dopisane 29.02.2012r. o godz. 22:45:

Anna Tomaszewska

Chcę

Chcę zasypiać z Tobą w portach Hamburga, dorzeczach Bystrzycy i budzić w białej pościeli - krochmalnej & lśniącej. Z fałdek prześcieradeł wygrzebywać stare sny i śnić je na nowo, wspólnie albo na zmianę

Pojechać w góry Harzu przysięgać dzień dobry, witaj, halo! na zawsze, na wieki, po grób „witaj, dzień dobry, halo” - w chłodny ranek, rześki świt, w pierwszy brzask

Stać w rozkroku na torach Stargardu - rozespana i miękka, patrzeć jak rysujesz miłość patykiem na piasku, otwierasz szwajcarski scyzoryk i obiecujesz nie używać: żegnaj, bywaj, pa! To przez Ciebie na karku gęsisięskór

cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5570
#De_Tourvel nieaktywny
29 lutego 2012r. o 23:06
To i ja coś wrzucę i się pożegnam wieczornie ;)

Jonasz Kofta
Gdzie jesteś?

Gdybym mógł to przeżyć jeszcze raz, od nowa
Nie mogłam zostać, to zbyt szybko przyszło
Nie powiedziała ani słowa
Tak mało było czasu do namysłu
Miała rację, ale tak się nie odchodzi
Nie mogłam, nie mogłam inaczej
Widać nigdy mnie naprawdę nie kochała
Nic nie zrobił, żebym mogła wybaczyć

Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Czy spotkam cię kiedyś?
Czy droga ma przetnie się z twoją?
Idziemy ku sobie
Idziemy od siebie
Tęsknoty się dwoją i troją
Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Daleko odeszłaś
Daleko odszedłeś ode mnie
Idziemy ku sobie
Idziemy od siebie
Nie wiemy, czy nie nadaremnie

Powinienem pobiec za nią w dół po schodach
Dlaczego nie zostałam mimo wszystko
Jak mogła odejść tak bez słowa
Tak mało było czasu do namysłu
Przecież wie, że jest jedyną, którą kocham
Czy mogłam, czy mogłam inaczej
Gdyby można zacząć jeszcze raz, od nowa
Gdyby można było wszystko wytłumaczyć


I coś, co mnie poruszyło... Bardzo...

Jonasz Kofta
Dobry sen

Ładnie u ciebie
Tyle książek
Ty sam to wszystko czytasz?
Jest to, co lubię
"Mały książę"
O! Jaka ładna płyta
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Drobiazg
Trzydzieści siedem dwa
Zaraz opowiem Ci, kochanie
Skąd przyszłam
I kim jestem ja

Ja jestem dobrym snem
Życia mam tylko godzinę
Będziesz pamiętał mnie
Gdy minę
Ja jestem dobrym snem
W którym jest wszystko tak piękne
Kochanie nie budź się
Bo zniknę

Tyle tu dymu
Pokój tonie
Otworzę zaraz okno
A te koszule
Na balkonie
Na amen ci zamokną
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Grypa
Podgorączkowy dreszcz
Mój czas się kończy
Nie zostanę
Nie mogę
A dlaczego wiesz

Ja jestem dobrym snem...

Ja jestem dobrym snem
Zasmucę cię i porzucę
Dobranoc - tylko gdzie
Schowałeś klucze?

Żadna kobieta nie byłaby na tyle głupia, żeby zakochać się w facecie tylko dlatego, że on ma długie nogi! G. Garbo
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
1 marca 2012r. o 9:57
Casa, fajne wiersze zamieściłeś :):)

czekałam długo

Halina Poświatowska

czekałam długo
wspierałam włosy na ręce
podpórkę robiłam włosom
z moich rąk samotnych z palców

usta oszukiwałam pieszczotą
kolorowej szminki
czekajcie — mówiłam — ustom
przyfruną pocałunki
opadną
rojem pszczół w wasze różowe wnętrze

i piersi dotykałam ręką
szeptałam w uniesione końce
czekajcie — przyjdzie ten
w którego rąk zagłębieniu
znajdziecie przystań spokojną

i nóg strzelistym wieżom
odwróconym w dół
kłamałam — przyjdzie
i drżały — wierząc

teraz — rzucam to wszystko
w chłodną taflę lustra
jak w głęboki staw
i odwracam twarz i się śmieję

kiedy umrę kochanie

Halina Poświatowska

kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym

czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny

często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy — w nich miłość i uśmiech

potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie

patrząc w płomień kochanie
myślę — co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym

a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i kolor jest chłodny






Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7029
#casablanca nieaktywny
1 marca 2012r. o 11:06
magnum44 napisał(a): Casa, fajne wiersze zamieściłeś :):)



Magnum, poezja Anny Tomaszewskiej jest bardzo charakterystyczna, bardzo kobieca, bardzo zmysłowa.
Czytam ją od dawna. Na półce mam jej poezję w wersji papierowej z osobistą adnotacją sympatycznej autorki :)

Tutaj znajdziesz więcej jej wierszy :)

http://www.annapapa.republika.pl/


Dopisane 01.03.2012r. o godz. 11:06:

Anna Tomaszewska :)

Zimny wiersz

Łyka kalms, łyka persen, gra w pokera, opłaca wróżki, chce wiedzieć czy miłość wszystko tłumaczy, usprawiedliwia, czy nie jest luksusem,chwilą, kaprysem. Czy szczęście, spełnienie istnieją, nie są mirażem, złudą, midasowym złotem

Naczytała się książek, naoglądała filmów - więc wie! że miłość
to przyczyna wojen, zdrad, podziału narodów, upadku przyjaźni.
Miłość jest czarnym koniem, na którego stawia wszystko, całą siebie by przegrać. Wciąż czeka na zagładę, opium, królową śniegu dla dwojga

Szuka redforda do kochania, króla jarmarków, nauczyciela grzechu, kłamstwa, liczenia dni w kalendarzu, czekania na głos w słuchawce, nerwowych pożegnań. Tak więc powiadam jej: miłość niczego nie tłumaczy, nie usprawiedliwia, jest strachem, złudą - fińskim mrozem i syberyjskim końcem świata jest

cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
1 marca 2012r. o 22:31
Casa, dziękuję :)

Poczytałam co nieco...

Bardzo charakterystyczna i... bardzo mi się spodobała :)

Anna Tomaszewska

Sznury i studnie


Mój czas tłucze się w przedziałach pociągów
wiozących mnie do miast, które użyczają cienia,
do łóżek jak ciemne studnie, podobny płonącym trawom
wypalonym łąkom, do łóżek jak wilgotne studnie

W obcych domach, na cudzych prześcieradłach
robię te wszystkie straszne rzeczy pod biodrami
rozlewają się białe rzeki, ich ujścia splatają się
w latorośl. Pąki, listki, jedna ranka

Jedna ranka to owoc. Poruszam się, poruszam dla ciebie,
nosisz ciasne buty i masz popękane usta od mówienia:
byłaś, jesteś, wszędzie. Czas bębni palcami o blaty, dachy,
dzwony w kościołach mają szorstkie sznury sięgające dna studzien



Nienormalna jesteś


Stary Znajomy zaprosił nas na kolacje do "Szwejka",
chciał pochwalić się nowym nabytkiem - świeżuteńką żoną.
Włożyłam obcasy, G. włożył sandały, wieczór był ciepły, 'Szwejk' zatłoczony

Stary Znajomy wyłysiał i wybrzuszył się straszliwie, zresztą
jego nowa pani, także wybrzuszała się już piąty miesiąc

Piliśmy piwo. Panowie rozmawiali o biznesach, polityce, samochodach,
my jadłyśmy krewetki i nic nie mówiłyśmy, bo po cholerę strzępić język
w tak upalny wieczór

W pewnym momencie, z lekka już podchmielony Znajomy - objął ramieniem
swoją krągłą partnerkę i rzekł: a wiecie, takich pierogów jak moja Niunia to nikt,
nikt, nawet moja matka, a tak prasować koszule, jak Niuńka, to żadna,
żadna najlepsza prasowaczka, a tak oszczędzać pieniądze, to nawet, nawet
Raiffeisen Bank!

Zaniemówiłam z wrażenia, a może z duchoty nadchodzącej nocy,
najgorsze jednak było przede mną, bo Stary Znajomy zapytał:
no a Twoja żona?

G. spojrzał na mnie przeciągle, na pusty talerz po krewetkach spojrzał,
i na niebo przez chwilę, ale naprawdę krótką chwilę niebu poświęcił, po czym odrzekł:
moja żona? moja żona wiersze pisze

Tym razem, mowę odjęło Znajomemu,
natomiast jego Niunia, jego genialna Niunia odblokowała się w zupełnie:
No co ty?! - zapytała - Nienormalna jesteś?!

Coś pięknego :):)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA BAU zaprasza