:) ta... w kawiarence 2 facetów mrugających czy puszczających oko do siebie i lala z uśmiechem nie schodzącym z twarzy ;) normalka. Jako, że lubię obserwować ludzi, to taka scena rozśmieszyłaby mnie :D
~aa napisał(a): :) ta... w kawiarence 2 facetów mrugających czy puszczających oko do siebie i lala z uśmiechem nie schodzącym z twarzy ;) normalka. Jako, że lubię obserwować ludzi, to taka scena rozśmieszyłaby mnie :D
Gdzie ulatał twój optymizm? ;) hihi
Mam na myśli dwoje osób mających się ku sobie, bratnich dusz, kiedy czasu nie starcza na pogaduchy o wszystkim, aa ten biegnie wtedy miło i nadzwyczaj szybko :)
A co mi tam...:)
Mrówko, ważko, biedronko
Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
ćmo od lampy do lampy
na przełaj i najprościej
świetliku mrugający nieznany i nieobcy
koniku polny
ważko nieważka
wesoło obojętna
biedronko nad którą zamyśliłby się
nawet papież z policzkiem na ręku
człapię po świecie jak ciężki słoń
tak duży, że nic nie rozumiem
myślę jak uklęknąć
i nie zadrzeć nosa do góry
a życie nasze jednakowo
niespokojne i malutkie
Nastała noc, spragniona wymian
Mroku na dreszcze w półśnie rosy.
Dąb bałwochwalczo wierzy w Tymian,
We wpływ Tymianu — na niebiosy.
Światła na trawie mrą pokotem, —
Śmierć świateł wzrusza leśne knieje.
Północ przedawnia się pod płotem,
A płot — przyszłością gwiazd srebrnieje.
Gdzie jest bezdroże? A gdzie — droga?
Gdzie — dech po śmierci? Ból — po zgonie?
Więc nie ma tchu i nie ma Boga?
I nie ma nic — a księżyc płonie?
Księżyc to — wioska ogromniasta,
Gdzie ciszę ciuła brat mój — Srebroń,
Co siebie własnym snem przerasta,
Więc mu istnienia w srebrze — nie broń!
To — niepoprawny Istnieniowiec!
Poeta! — Znawca mgły i wina.
Nadskakujący snom — manowiec,
Wieczności śpiewna krzątanina.
W sieć rymów łowi srebrne myszy,
I srebrny chwast i srebrną jabłoń, —
I rzuca strzępy srebrnej ciszy
Na księżycową błoń czy prabłoń…
— «Śmierci! — powiada — Mrok nas słyszy!
Nie śmiej się w niebo i nie błaznuj!» —
I rzuca strzępy modrej ciszy
Na księżycowy znój czy praznój…
— «Jam ten — powiada — co mgłą dyszy
I wie, że Bóg to — łza i zamieć!» —
I rzuca strzępy złotej ciszy
Na księżycową miedź czy pramiedź…
Pełno tam — dolin, wzgórz, bajorów,
Modrych rozwiśleń i udniestrzeń,
I niby scena bez aktorów,
Rozpacza pusta w świetle przestrzeń.
I szepce Srebroń w dal znikomą:
— «Nie samym światłem mrok się żywi, —
Wszyscy jesteśmy nieszczęśliwi,
Lecz po co srebrnieć? — Nie wiadomo…
Nim śmierć w źdźbło mroku przeistoczy
Pomysł mych łez — i zarys ducha —
Niech mi gwiazdami spyla oczy
Nicości złota rozsypucha!» —
I gdy tak mówi, — nicość właśnie
Kłami połyska — zła i szczera, —
I jeszcze jedna gwiazda gaśnie, —
I jeszcze jeden Bóg umiera.
Dopisane 31.08.2015r. o godz. 19:40:
Leśmian nie tylko piękny, ale też mądry :)
Znikomek (wiersz klasyka)
Bolesław Leśmian
W cienistym istnień bezładzie Znikomek błąka się skocznie.
Jedno ma oko błękitne, a drugie – piwne, więc raczej
Nie widzi świata tak samo, lecz każdym okiem – inaczej –
I nie wie, który z tych światów jest rzeczywisty – zaocznie?
Dwie dusze tai w swej piersi: jedna po niebie się włóczy –
Druga – na ziemi marnieje. Dwie naraz kocha dziewczyny:
Ta czarna – snu wieczystego na pamięć barwie się uczy –
Ta jasna – całun powiewny tka dla umarłej doliny.
Którąż z nich kocha naprawdę? Złe ścieżki! – Głębokie wody! –
Urwiska! – Nawoływania! – I znikąd żadnej pomocy! –
I powikłane od leku, w mrok pierzchające ogrody! –
A w dłoniach – nadmiar istnienia, a w oczach – okruchy nocy!
I mgła na ustach dziewczyny, rumianych marzeń rozgrzewką –
A kwiaty wzajem się widzą – a zgony wzajem się tłumią! –
Znikomek spożył kęs nieba i mięsza złotą mątewką
Cień własny z cieniem brzóz kilku. A brzozy śnią się i szumią.
Dopisane 31.08.2015r. o godz. 19:46:
poezja? :)
Dopisane 31.08.2015r. o godz. 19:49:
miłego wieczoru :)
Dopisane 31.08.2015r. o godz. 19:49:
Dopisane 31.08.2015r. o godz. 21:27:
... i dzisiaj już na dobranoc :)
WIECZOREM
Bolesław Leśmian
Wieczorem było, wieczorem,
Gdy zorza gasła nad borem.
Dzienny ulatniał się skwar,
Rosa nam spadła na głowy
I zmierzchem dymił się jar,
Jar kalinowy.
Z daleka idzie, z daleka
Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.
Gdy płosząc ospałą woń,
Chłód powiał nad pola zżęte,
O moją zagrzałaś skroń
Dłonie zziębnięte.
Nie wolno patrzeć, nie wolno
Bez pieszczot w ciemność dokolną!
Zbłąkanych w obszarach pól
Nie złączy żaden sen złoty,
Ni lęk, ni zgroza, ni ból,
Nic - prócz pieszczoty!
masi napisał(a): A wpiszę się :)
Księżycowy pył dodał jej niepowtarzalnego wdzięku,
Jej urok i spojrzenie obudziły moje zmysły,
Blask odbitego słońca wędrował po jej twarzy,
Kiedy się obudziłem to czar i sen jak bańka niestety prysły,
Teraz już wiem o czym "moja myśl..." w czasie pełni marzy :D
Ooh la la , alter nie skrytykował tego dzieła, jestem pod wrażeniem : ). Chapeau bas, aa ! Jestem pewna, że to Ty masz na niego taki dobry wpływ : ). Wielu poetom w tym temacie nie była dana taka łaska : ).
kc napisał(a):
Ooh la la , alter nie skrytykował tego dzieła, jestem pod wrażeniem : ). Chapeau bas, aa ! Jestem pewna, że to Ty masz na niego taki dobry wpływ : ). Wielu poetom w tym temacie nie była dana taka łaska : ).
:) Znudziło się mu tylko moje towarzystwo w poezji :) a im szersze grono tym ciekawiej.
Też pisałam wiersze ale czy chciałabym to wylewać na papier ? chyba jednak
wolę być egoistką i trzymać dla siebie albo tchórzem bojącym się krytyki :P
~alter cud narodzin? poezja i to przez całe życie a im dłużej słuchasz to aż przysiadasz z wrażenia ;) takie akordy :)
kc napisał(a):
Ooh la la , alter nie skrytykował tego dzieła, jestem pod wrażeniem : ). Chapeau bas, aa !
Fajnie, że zauważyłaś, że mogłem to zrobić, a nie zrobiłem. Wiesz dlaczego mogłem? Myślę, że tak. :)
kc napisał(a): Jestem pewna, że to Ty masz na niego taki dobry wpływ : ).
Zgadzam się z tym.
kc napisał(a):
Wielu poetom w tym temacie nie była dana taka łaska : ).
Ta łaska, jest rzeczywiście łaską. Nie znasz natury tworzenia poezji, oraz tego czego pragnie nie zaangażowany emocjonalnie grafoman, a co prawdziwy poeta.
Po pierwsze poezja musi się sama bronić. Po drugie prawdziwy poeta pragnie interakcji, takiej prawdziwej konfrontacji z wymagającym czytelnikiem ponieważ wtedy poznaje jaki jest realny odbiór jego poezji. Prawdziwy poeta nie tworzy tylko dla siebie. Prędzej, czy później dzieli się swoją poezją. Rozmowy o tym są dla niego twórcze, czasami nawet ważniejsze niż jego wiersze, szczególnie na początku jego twórczej drogi. Po to między innymi organizowane są wszelakie warsztaty, zloty, wieczory, spotkania, recytatorskie prezentacje. Kiedy wstąpi na wyższy poziom, żadna krytyka go nie razi, a wręcz przeciwnie buduje i kształtuje.
Kc, i na przyszłość, jeżeli interesują Cię rozmowy o poezji, to proszę bardzo... jeżeli jednak ważniejsze są dla Ciebie zaczepki bez treści to sobie daruj. Miewasz podobne dygresje, jak kajtusiek, bezwartościowe, puste, bez treści. Tak to jest, kiedy nie ma się nic do powiedzenia :)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 09:56:
~ napisał(a): :) Znudziło się mu tylko moje towarzystwo w poezji :) a im szersze grono tym ciekawiej.
Też pisałam wiersze ale czy chciałabym to wylewać na papier ? chyba jednak wolę być egoistką i trzymać dla siebie albo tchórzem bojącym się krytyki :P
Nie znudziło :) A ja bym z ciekawością przeczytał coś twojego. Zapodaj coś, śmiało ;)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 10:00:
~ napisał(a): ~alter cud narodzin? poezja i to przez całe życie a im dłużej słuchasz to aż przysiadasz z wrażenia ;) takie akordy :)
Zauważyłem, że poezję można odnaleźć wszędzie, w różnej formie, o różnej estetyce, stylistyce, różnej treści. Wszystko zależy od nas. Czy chcemy ją zauważyć :)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 10:05:
aa, dodam że dzięki takim tematom można z wielką przyjemnością postrzegać poezję oczami innych, także twoimi oczami :) W sieci takich miejsc jest ilość niezliczona... Internet ma swoje jasne strony ;)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 10:08:
miłego :)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 10:22:
Bajka warszawska
Wczoraj nocą (wszystko ściśle
Z najlepszego źródła wiem)
Szedł jegomość przez Powiśle
Za Starego Miasta tłem.
W meloniku, kurtka krótka,
Wśród nadbrzeżnych zniknął traw.
Wzrok zamglony, siwa bródka:
Krótko mówiąc: Poldzio Staff.
Senna Wisła nagle drgnęła,
I w księźycu, z srebrnych wód
Cudna panna wypłynęła
Z rybią łuską koło ud.
I szepnęła: "Mój chłopczyku,
Nic się nie bój! Daj mi dłoń!
Tak jak stoisz, w meloniku
Pójdź gdzie mieszkam, w Wisły toń.
"Co się wahasz? Nikt cię nie zji,
Znasz mnie przecież z twoich snów.
Pogadamy o poezji,
I do miasta wrócisz znów.
"Pomarzymy o przeszłości,
Co pod gruzem miasta śpi.
Nie mam, widzisz, znajomości
Wśród tych ludzi z nowych dni".
Chlupnął Poldzio, i spod fali
Wyjrzał tylko jego nos.
Po czym całą noc gadali
Zaplatani w nimfy włos.
A nad ranem, gdy świt ściera
Mroki z sennych nieba lic,
Poldzio znów był u Fukiera
Suchy jakby nigdy nic.
Jan Lechoń
;)
Dopisane 01.09.2015r. o godz. 10:30:
Przypomniał mi się Stanisław Grochowiak ;)
Rozmowa o poezji
Od - do Lieberta...
D z i e w c z y n a:
Czy pan ją widzi? Czy ona się śni?
Czy też nadbiega - nagła jak z pagórka?
P o e t a:
Ona wynika z brodawek ogórka...
D z i e w c z y n a:
Pan kpi.
Pan ją jedwabnie - pan ją jak motyla
Po takich złotych i okrągłych lasach...
To jest jak z Dafnis bardzo czuła chwila...
P o e t a:
Owszem. Jak ostro
Całowany tasak.
D z i e w c z y n a:
Rozumiem pana. Z wierzchu ta ironia,
A spodem czułość podpełza ku sercu...
P o e t a:
Dlaczego z pani jest taka piwonia,
Co czce zawzięcie być butelką perfum?...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.