#casablanca nieaktywny 19 października 2011r. o 12:12
Balbina napisał(a):
Nocą umówioną
Bolesław Leśmian
[...]
hm
nie tylko przemierzylismy osttanio takie same szlaki górskie ale także zamieściłeś mój ukochany wiersz Leśmiana,który wkleiłam na poprzedniej stronie.- :)
O?! rzeczywiście... :) przepraszam, ale jak sobie go przypomniałem przeglądając poezję Leśmiana, po prostu nie mogłem się jemu oprzeć... to naprawdę dziwne :)
wiersz "zwykły"? "niezwykły"? :) fajny podział ;) kategorie? spodobały mi się obydwa :)
Magnum 44, można się zakochać w poezji? Leśmiana? ;)
pozdrawiam, miłego dnia :)
Dopisane 19.10.2011r. o godz. 12:12:
Siódma jesień
Julian Tuwim
Przyszła ciszą miłosierna ksieni:
Siódma jesień — najzłotsza, najsłodsza
Z wszystkich złotych i słodkich jesieni.
Moja jedna — jedyna — kochana!
Przyszła ciszą — drogą długich cieni,
Naszych cieni od dawnych jesieni,
I wszeptała się w nas zadumana...
Moja jedna — jedyna — kochana!
Tyś ta sama — o siedem lat młodsza,
Prześwietlona, wypatrzona wzrokiem,
Smętniejącym w życiu z każdym rokiem
I stęsknionym tej świętej jesieni,
Co na zawsze się w duszę wpromieni!...
No i przyszła — najsłodsza, najzłotsza,
Przyszła ciszą — drogą naszych cieni...
Jeno patrzeć — a park się rozszumi,
Moja jedna — jedyna — kochana!
Jeno patrzeć — a lata dziecięce,
Moja jedna — jedyna — kochana,
Zaniemówią w nas szczęściem i trwogą
I wzruszeniem nam głos się przytłumi,
I ściśniemy po raz pierwszy ręce,
Co już nigdy się żegnać nie mogą!
I znów, drżeniem sprzed lat wzruszeni,
Rozwiośnimy się w pierwszej jesieni,
Moja jedna — jedyna — kochana,
Zawsze tamta i zawsze ta sama,
Z mojej pierwszej i siódmej jesieni!
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
#casablanca nieaktywny 19 października 2011r. o 22:59
znów Michał Bajor :) i jego kolekcja fotografii...
&feature=related
Dopisane 19.10.2011r. o godz. 22:48:
litera "H"!
Herbert Zbigniew
Modlitwa Pana Cogito - podróżnika
Panie
dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny
a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci
swej być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki
– że nocą leżałem przy studni na placu w Tarkwinii a spiż
rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie
a mały osioł na wyspie Korkyra śpiewał mi ze swoich
niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
i w bardzo brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi
dobrych i rozumnych
natura powtarzała swoje mądre tautologie i las był lasem
morze morzem skała skałą
gwiazdy krążyły i było jak być powinno – Jovis omnia plena
– wybacz mi – że myślałem tylko o sobie gdy życie innych
okrutne i nieodwracalne obracało się wokół mnie jak wielki
astrologiczny zegar w kościele w Beauvais
że byłem zbyt tchórzliwy i głupi bo nie rozumiałem tylu rzeczy
a także wybacz że nie walczyłem o szczęście krajów ubogich
i podbitych i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea
– dziękuję Ci że dzieła które były ku chwale Twojej udzieliły
mi części swojej tajemnicy i w wielkiej zarozumiałości
pomyślałem że Duccio van Eyck Bellini malowali także dla
mnie a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca
odkrywał cierpliwie przede mną okaleczałe marmurowe ciało
– proszę Cię żebyś nie zapomniał wynagrodzić siwego staruszka
który przyniósł mi owoce ze swego ogrodu w zatoce na wyspie Itaka
a także nauczycielki Miss Hellen z wyspy Mull która przyjęła
mnie po grecku albo grecku albo po chrześcijańsku i kazała zapalić
światło w oknie wychodzącym na Holy Iona aby ludzkie światła pozdrawiały się
a również tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę
i mówili kato kyrie kato
i żebyś miał w swojej opiece Mamę z Spoleto Spiridiona
z Paxos i dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie
z opresji a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł
mnie do Wielkiego Kanionu który jest jak sto tysięcy katedr
zwróconych głową w dół
– pozwól o Panie abym nie myślał o moich niemądrych
i bardzo zmęczonych prześładowanych kiedy słońce zachodzi
w morze Jońskie duże i nieopisane
żebym rozumiał innych ludzi i inne języki inne cierpienie
i żebym nie upierał się przy swoim ponieważ ograniczoność
moja jest nieograniczona
a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten który
widzi ten który pije ze źródła
dziękuje Ci Panie że stworzyłeś świat bardzo piękny i różny
a jeśli jest to twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze
i bez wybaczenia
Dopisane 19.10.2011r. o godz. 22:59:
Herbert Zbigniew
Zasypiamy w słowach
Zasypiamy na słowach
budzimy się w słowach
czasem są to łagodne
proste rzeczowniki
las albo okręt
odrywają się od nas
las odchodzi szybko
za linię horyzontu
okręt odpływa
bez śladu i przyczyny
niebezpieczne są słowa
ktore wypadły z całości
urywki zdań sentencji
początki refrenu
zapomnianego hymnu
"zbawieni będą ci którzy..."
"pamietaj abyś..."
lub "jak"
drobna i kłująca szpilka
co spajała
najpiękniejszą zgubioną
metaforę świata
trzeba śnić cierpliwie
w nadziei że treść się dopełni
że brakujące słowa
wejdą w kalekie zdania
i pewność na którą czekamy
zarzuci kotwicę
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
~poeta nieznany niezalogowany 19 października 2011r. o 23:13
Potrzebuje przytulanki, takiej co będzie ze mną liczyć baranki.
Mocno przytuli. Do snu utuli.
Poszepta do uszka.
Będzie jak mięciutka poduszka :) a gdy wieczór nastanie...
Powie dobranoc Kochanie! :)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.