Pracuję w restauracji na stacji paliw Soley Areca w Osłej. Niestety psychicznie już jestem wykończona. Jest to związane z kierowniczką restauracji. Nas pracowników traktuje jako typowe zero, czepia się o wszystko. Niestety szef stacji paliw na to w ogóle nie reaguje i jak ktoś się jej postawi to niestety zostaje zwolniony z pracy. Widać że tam człowiek w ogóle się nie liczy. Niestety pracownicy są zastraszeni i boją się głośno o tym mówić. Wiadomo o pracę w tym rejonie nie jest łatwo. To co jest najlepsze i chyba popierane przez właściciela stacji to fakt iż niektóre osoby już całkowicie się podporządkowały kierowniczce restauracji. To znaczy przed obawą utraty pracy między innymi ją oraz jej córkę swoimi prywatnymi samochodami wożą na zakupy, jeżdżą po nią do domu aby przywieźć do pracy oraz z pracy również odwożą ją do domu. Oczywiście wszystko to na własny koszt. Z tego co wiem dostały warunek albo się w pełni podporządkują albo stracą pracę. Druga rzecz to jej córka. Przychodzi na stację i się rządzi jakby była drugą szefową, oczywiście również dostaje pełny zakres jedzenia bez żadnej zapłaty czyli za darmo. Wiadomo matka to kierowniczka. Widziałam również jak niejednokrotnie wyzywała klientów którzy byli niezadowoleni z podanego jedzenia. To co chciałabym osiągnąć dzięki temu wpisowi to to aby szef stacji paliw w końcu przejrzał na oczy i zatrudnił na to stanowisko kogoś normalnego który nie będzie wykorzystywał pracowników a z nimi współpracował. Jeżeli to się nie zmieni to niedługo restauracja będzie stała pusta ponieważ klienci będą wybierali restaurację na pobliskiej stacji. Chciałabym również aby w tym miejscu pisali pracownicy obecni oraz ci którzy zostali przez nią zwolnieni oraz klienci którzy zostali przez nią źle potraktowani aby w końcu prawda wyszła na jaw. Może ktoś się w końcu tym zainteresuje i coś się dzięki temu zmieni. Moje motto w tej sprawie to WŁAŚCICIELU STACJI SOLEY ARECA W OSŁEJ PRZEJRZYJ W KOŃCU NA OCZY.
Nagraj na telefon video badz glos i idz do sadu pracy.
Ewentualnie nagraj na telefon badz video i wrzuc na youtube, ale nie wiem czy bedziesz miala z racji tego jakies klopoty.
Sad pracy to jest to.
Ja juz tam raz bylem i brat mojej zony tez i wszystko odbylo sie na plus dla pracownika.
Powinnaś zgłosić sprawę o mobbing, żeby się nie narażać szefowi a tylko zrobić sprawę kierowniczce,chyba, że owa kierowniczka to d*pa szefa na zapleczu, ale o tym zawsze może dowiedzieć się żona szefa ...
Samo wyżalenie się tutaj nic nie pomoże- trzeba działać radykalnie.
A tak nawiasem mowiac, to naprawde nie rozumiem takich zachowan ludzkich. Powinnismy sobie pomagac a nie szpile rzucac pod nogi tak jak robi ta kierowniczka. O ile zycie bylo by latwiejsze, gdyby czlowiek byl dla innej osoby tez czlowiekiem!!?? Czy to jest takie trudne??!! Ot dlatego mamy w wielu dziedzinach poprostu burdel w NASZYM pieknym kraju.
W końcu ktos ją dobrze podsumował. Gratulacje dla "pracującej" za trafny osąd. Pani kierowniczko XXXXXX jak Pani to czyta to życze szerokości...................
Wszystko fajnie ładnie ale fajnie by było jakby inne pracownice coś napisały. Ale na to racze liczyć nie można ponieważ one robią wszystko co pani X im każe...
Dziewczyny opamiętajcie się wkońcu!!! Przestańcie ją wozić i pokażcie jej gdzie jest jej miejsce!!!
Czas najwyższy abyście się zebrały razem i poszły do kierownika a nie tak że każda gada za jej plecami po osiedlu a żadna z was jej tego nie powie. Jeszcze w dodatku pracujecie na takiego pasożyta.