~` napisał(a):BoEna napisał(a): Film jest znakomity.Przede wszystkim podziwiam za pomysł i inwencję.Kolejny zdolny człowiek w naszym mieście.Czy pracownicy Urzędu Miasta odpowiedzialni za promocję i reklamę Bolesławca mają pojęcie ilu nieprzeciętnie artystycznych osobowości spaceruje ulicami naszego miasta?
Brawo szaryman!
Co racja, to racja. Jednak pomysł jest - delikatnie ujmując - zerżnięty...
http://natemat.pl/45539,slynne-filmowe-kadry-w-codziennym-zyciu-filmography-niezwykly-filmowo-fotograficzny-projekt
~Malkon napisał(a): Gratuluję. Zawsze ceniłem działania, które mają na celu ocalenieczegoś od zapomnienia. Zycie niesie ciągłe zmiany. W Bolesławcu mieszkam kilkadziesiąt lat. W tym czasie miasto miasto zmieniło się diametralnie. Kto dzisiaj pamięta jak wyglądały tereny gdzie obecnie mamy osiedla Piastów czy przy Kilińskiego, Starzyńskiego. Wiekszość ulic w mieście miała nawierzchnię brukową lub z drobnego grysu bazaltowego. Kilka ulic (sierponia80, Tyrankiewiczów, frasgment ulicy kościelnej i Mickiewicza miało nawierzchnię betonową. Na terenie miasta funkcjonowały gospodarstwa rolne z oborami, stajniami, chlewniami i mało kto się uskarżał na zapachy z nich wydobywające się. Gdy przybyłem do miasta pod koniec lat szęśćdziesiątych kończyła się era transportu konnego. Jeszcze przez kilkanaście lat funkcjonowali ze swoimi konikami wozacy węgla. Kiedyś jak rolnik wracał ze spędu żywca, który odbywał się na eterenie bazy GS przy ul. Staszica to niejednokrotnie już był w takim stanie, że sam nie trafiłby nigdy do domu. Mówił wowczas swojemu koniowi do ucha gdzie go ma zawieźć i ten bez żadnych problemów przejeżdżał przez całe centrum miasta i wiózł swojego pana leżącego i odpoczywającego w głębokim i błogim śnie, na wieś będącą celem tej niezwykłej podróży.
szaryman napisał(a): Długo przeszukiwałem net, jednak nie wiedziałem jakiej nazwy użyć.