~Marek napisał(a): Pani Agato, życzę powodzenia. Szkoda tylko, że takiego listu nie było w 2012 r. kiedy to w Powiat Bolesławiecki "wykoncepował" limity etatów. Też z sufitu. Obecnie ludzie (bojąc się pójść na "bruk") pracują za 1/2 pensji wykonując pracę z pełnego etatu. I dzieje się to za wiedzą urzędników powiatu i dyrektorów szkół. Pan Małkowski Michał miał rację - polityka oświatowa miasta i powiatu zmierza w złym kierunku. Poczekajmy a efekty będą widoczne niedługo. Na tym formu padło hasło poczekajmy do wyborów. To chyba jedyny sposób by wymienić niekompetentnych urzędników tak w mieście jak i w powiecie. !!
~Jan napisał(a): Nie należę do zwolenników prezydenta Romana, ale list otwarty Soliodarności jest robieniem ludziom wody z mózgu!
1.Niekompetentni związkowcy w liście dowodzą, że prezydent nie ma prawa ustalać wielkości zatrudnienia nienauczycieli w jednostkach oświatowych. Jest to ewidentna bzdura. Prezydent, dla każdej nadzorowanej szkoły, w zatwierdzanym przez niego dokumencie zwanym projektem organizacyjnym, ustala wielkość zatrudnienia administracji i obsługi.
Żadne "ogólnokrajowe" przepisy oświatowe nie ograniczają prezydenta w ustalaniu tego zatrudnienia!!!!
2. Kto ma czas i obserwował pracę t.z.w. konserwatorów podczas porządkowania posesji szkół ten wie, że za takie tempo pracy w prywatnej firmie dopracowali by góra do fajerantu. Natężenie pracy pracowników administracji szkolnej też nie wytrzymuje porównania z tempem pracy choćby w urzędach administracji samorządowej. Kto siedzi w branży, ten to widzi.
Uważam, że aktualne działanie Prezydenta na rzecz optymalizacji zatrudnienia nienauczycieli nosi i tak charakter łagodny.
W rezerwie jest jeszcze centralizowanie obsługi szkół, n.p. księgowości.
~ napisał(a): Centralizacja obsługi szkół (dawny MZEAS) już była przerabiana. I się nie sprawdziła. Ci sami urzednicy zlikwidowali MZEAS.