~ napisał(a): Tak, to prawda. Większość pracowników administracji i obsługi w mojej szkole ma pensje bardzo głodowe. Po wypowiedzeniach zmieniających będzie to średnio około 1000zł.w adm. i 800zł. w obsłudze- brutto na 1/2 etatu. Z taką pensją to nie wiadomo co robić bo jak przyjmę te grosze, czyli przyjmę nowe warunki płacy i pracy i nie uda mi się podołać oczekiwaniom dyrektora szkoły, tj. wykonać swój dawny zakres czynności z całego etatu na 1/2 etatu to nawet nie będę mogła otrzymać zasiłku dla bezrobotnych bo trzeba zarabiać 1600 zł. brutto w 2013 r .Podwyżki były też głodowe i to ostatnio 3-y lata temu. Jak żyć Panie Prezydencie? Nie wstyd Panu tak upokarzać ludzi? A może czas zacząć szukać oszczędności wokół siebie? Dlaczego w Wydz. Społecznym wszyscy mają całe etaty? Po co Panu 4-ech informatyków? A może , skoro jest ich tylu to powinni obsługiwać szkoły, które akurat informatyków bardzo potrzebują a zatrudnić nie mogą bo pozabierał Pan etaty. Skąd pochodzą pieniądze na Wasze nagrody przyznawane 3-y razy do roku? Tylko nie gadajcie, że to wyłącznie z odpisu. Dlaczego szkołom zabrania się wypłacać dodatkową premię w grudniu skoro są to nasze pieniądze zaoszczędzone na chorobowym pracowników? Mam mnóstwo
pytań, ale obawiam się, że walczę z wiatrakami. Życzę powodzenia Pani Agacie Markowskiej i dziękuję za troskę o pracowników administracji i obsługi w szkołach.

szy to niewystarczający dowód że jest za dużo urzędników wszelkiej maści generujących tylko wydatki?...oczewiście że tam na górze krzywdy sobie nie dadzą zrobić i powinni zacząć od siebie.ale problem dotyczy wszystkie instytucje.czy widzieliście by w prywatnych,podobnych takich instytucjach,firmach właściciel zatrudniał sobie tyle pomagirów umysłowych?

równowaga musi być.czego nikt nie krzyczy jak codziennie masę ludzi zwalnia się w zakładach pracy?pracowników co orają na całą gawiedż urzędniczą.można mieć wykształcenie wyższe,a nawet powinno się mieć,ale też trzeba umieć jak jest taka sytuacja zakasać rękawy i popracować fizycznie.bo myśl dzisiejszego studenta jest jedna...by póżniej za dużo się nie napracować,a zwłaszcza fizycznie...to kto będzie robił na nagrody które przyznaje sobie wasza marszałek sejmu.ryba psuje się od głowy.a urzędnicy na niższych szczeblach robią to samo co na górze.jest kryzys dla wybranych.pensje głodowe urzędnika są przez to że zamiast ten jeden wykonywać swoje obowiązki ,to wykonują to samo kolejnych 4-5 kolejnych ur...i tyle.miejcie miarę.dobry urzędnik powinien być dobrze wynagradzany..ale nie pięciu od tego samego.

Pani Markowska pani się pod tym podpisała a teraz wielkie halo .

Dodam jeszcze że moją żonę też zwolniło . Tylko kto się za tymi ludżmi wstawi ? Pytanie retoryczne.

Nie zawracać Burmistrzowi głowy głupotami! On teraz ma ważniejsze sprawy - bazylikę i powstającą szkołę Pijarów!


Dopisane 24.01.2013r. o godz. 08:34:

P.S. Na pani Sulskiej baaardzo się zawiodłem, zresztą nie tylko ja. Wystarczy posłuchać co mówią teraz o niej jej dawni koledzy i pracownicy z czasów kiedy jeszcze stała po stronie oświaty...


Dopisane 24.01.2013r. o godz. 08:38:

~virgo napisał(a): Faktycznie , powtórzę za autorem artykułu -"sprawy oswiaty idą w złym kierunku". Jednakże to nie dotyczy li tylko oświaty w Bolesławcu.To problem ogólnopolski , związany z decyzjami "odgórnymi". Dla publiki podaje się takie argumenty - zbliża się niż demograficzny , zmniejsza się liczbę godzin nauki przedmiotów m.in.historii...Likwiduje się szkoły...

Dokładnie! Oświata w Poland idzie dokładnie w tym kierunku w którym poszła kiedyś owiata w kraju który ciepłem swojego odbytu chroni nosy polskich polityków przed przeziębieniem - USA.
Tamtejsze publiczne szkoły masowo produkują głąbów których poziom wykształcenia pozwala im na bezbłędne obliczenie podatków które mają zapłacić rasie panów której potomstwo kształci się w szkołach prywatnych... I w bolesławcu mamy tego przykład.

Dziwi mnie ze solidarność nie dopuszcza do siebie faktu zmniejszenia się ilości dzieci w szkole, ale nauczyciele etat chcieli by mieć bez redukcji

~TUTEJSZY napisał(a): Dziwi mnie ze solidarność nie dopuszcza do siebie faktu zmniejszenia się ilości dzieci w szkole, ale nauczyciele etat chcieli by mieć bez redukcji

spokojnie, poczekaj do przyszłego roku. Wejdzie do podstawówek wyż demograficzny, do tego dojdzie obowiązek szkolny dla 6-latków.
Najlepiej jest zlikwidowac, pozwalniać, pozamykać. Zobaczymy jak będziemy "śpiewali" jak nasze dzieci będą chodzić do klas 35-osobowych (oczywiście ze względu na oszczędnosci). Będziemy bulić na prywatne lekcje i zgrzytać zębami.

Dlaczego włodarze miast nie mogą do siebie dopuścić myśli, że oszczędności można zacząć od samych siebie??

~TUTEJSZY napisał(a): Dziwi mnie ze solidarność nie dopuszcza do siebie faktu zmniejszenia się ilości dzieci w szkole, ale nauczyciele etat chcieli by mieć bez redukcji

Ilość metrów kwadratowych do sprzątania dlaczego sprzątającym zwiększono?