My zmieniliśmy przychodnię :) właśnie z tych samych powodów i nareszcie jest normalnie :) tym którzy zostali życzę wytrwałości w walce z wiatrakami. :P " pozdrowienia"dla pań z rejestracji i Pani F .
na dłuższą metę jak się nic nie zmieni to może się zdarzyć że Panie będą SIĘ rejestrować w pośredniaku. A swoją drogą w ramach resocjalizacji i przypomnienia sobie pewnych zasad pracy, to może na intensywną terapię w ramach praktyk? może zmieni się nastawienie.
POZDRAWIAM

W przychodniach dostają pieniądze za ilość pacjentów zapisanych do przychodni a nie za przyjętych do lekarza,i dlatego tak jest że są zapisy i kolejki.A faktycznie w tej przychodni panie pielęgniarki mają pacjentów za wrogów,i wielką łaskę zrobią że w ogóle rejestrują.

~pacjent napisał(a): W przychodniach dostają pieniądze za ilość pacjentów zapisanych do przychodni a nie za przyjętych do lekarza,i dlatego tak jest że są zapisy i kolejki.A faktycznie w tej przychodni panie pielęgniarki mają pacjentów za wrogów,i wielką łaskę zrobią że w ogóle rejestrują.

Ale za wizytę w gabinecie u lekarza pieniążki są dodatkowe. Dlatego jak potrzebuję tylko receptę lekarz karze mi się normalnie zarejestrować na wizytę lekarską.

Obsługa w rejestracji nie miła robią fochy, kiedyś z rana byłam stoję i stoję i czekam one widziały dokładnie że stoję ale parzyły sobie kawkę i kroiły ciasto z galaretką :] Czekałam cierpliwie aż się najedzą tym ciastem w końcu jedna podeszła z mina nie tęgą i jak za komuny z wyrzutem "słucham" :D . Zresztą nie raz i nie dwa tak było. A druga kwestia to co mi się osobiście rzuca tam w oczy najbardziej to nie domyta podłoga :D środkiem wytarta a pod krzesłami czarno . Bardzo to nie przyjemnie wygląda aż się dziwię że nikt nie zwraca na to uwagi w tych czasach.

W tej przychodni róznie bywa,raz można sie zarejestrowac od razu a innym razem nie ma szans.Nie wiem od czego to zalezy. Czasem wpadam z dzieckiem około 18 i nie ma problemu,zostaje przyjęta i do do doktora N....na rejestracji tez róznie, ale przesada chyba,że te Panie zawsze mają focha,ogólnie to miłe babeczki są :D

~pacjent napisał(a): Czy to jest normalne żeby stać w kolejce na dworze przy temperaturach minusowych kiedy pielęgniarki są w środku???

Dlaczego nie można zarejstrować dziecka na szczepienie telefonicznie na szczepienie dzień prędzej tylko trzeba rano stać jak kołek! czy tak jest wszędzie w bc???

to wejdź do recepcji i a niech pielegniarki (jak to nazywasz) stoją za ciebie w kolejce :]
Ogólnie przychodnia na plus,dzieciak nasz często choruje i często tam bywamy,jakoś problemu z rejestracją na telefon czy w ogóle z obsługą nie zauwazyłem.
Raz tam stałem w długiej kolejce z rana,ale jakoś nie przeszkadzało mi to,bo sama rejestracja szybko przebiega.


Dopisane 11.03.2013r. o godz. 17:50:

~gość napisał(a): Obsługa w rejestracji nie miła robią fochy, kiedyś z rana byłam stoję i stoję i czekam one widziały dokładnie że stoję ale parzyły sobie kawkę i kroiły ciasto z galaretką :] Czekałam cierpliwie aż się najedzą tym ciastem w końcu jedna podeszła z mina nie tęgą i jak za komuny z wyrzutem "słucham" :D . Zresztą nie raz i nie dwa tak było. A druga kwestia to co mi się osobiście rzuca tam w oczy najbardziej to nie domyta podłoga :D środkiem wytarta a pod krzesłami czarno . Bardzo to nie przyjemnie wygląda aż się dziwię że nikt nie zwraca na to uwagi w tych czasach.

kawka,ciasto z galaretką (jaka?) ,a t biedny na czczo na ladzie wisiał :] może zdenerwować ;)

owszem lecz żeby dziecko zarejestrować do lekarza to muszą być dwie osoby jedna z dzieckiem zostaje w domu a druga stoi i rejestruje tu jest problem a nie z obsługą!

rejestracja dzień prędzej telefoniczna rozwiązała by problem albo z góry ustalony termin na szczepienie.

No właśnie, skoro dostaję wezwanie na szczepienie z konkretną datą, to dlaczego nie można być zarejestrowanym automatycznie na ten dzień (ewentualnie telefonicznie doprecyzować godzinę, aby innym nie blokować), tylko trzeba z rana swoje odstać? Przecież to nielogiczne. A jeśli nie uda mi się załapać na wolny termin przyjęć, albo po prostu nie mam jak w tym dniu z rana stawić się w rejestracji, to co? Przepada termin i dawka szczepienie? Trzeba czekać na kolejne wezwanie i liczyć, że tym razem los się uśmiechnie? Ja też nie mam żadnego emeryta, który mógłby mnie rano zarejestrować. Kombinujemy z mężem, jak się da. Telefonicznie to nawet nie próbuję, bo i tak po 9 to brak wolnych terminów. Pani F unikam po kilku nietrafionych diagnozach. A co do pań z rejestracji - mam wrażenie, że są po prostu przepracowane.