~ napisał(a): POtwierdzam, rejestracja telefoniczna to fikcja. Nie każdy ma mozliwośc przyjść tam rano i sterczeć w kolejce (z kim zostawić małe dziecko?). Niby 21 wiek, niby postęp technologiczny, ale zwyczaje w przychodniach takie same jak za komuny. Jak nie odstoisz swojego w kolejce rano, jeszcze przed otwarciem przychodni, to możesz sobie pomarzyć o przyjęciu do lekarza.
Należę do tej przychodni od lat. To co sie tam ostatnio dzieje to dramat. Popieram przedmówczynię - ja mam 14 - miesięczne dziecko i jestem w 9 miesiącu ciąży. Nie mam z kim zostawić Małej rano a ciagnąć jej do przychodni po skierowanie na głupie badanie nie chce bo zaraz sie zarazi od chorych ludzi w kolejce. Ostatnio czekałam po skierowanie na badanie 40 minut wśród tony chorych dzieci. Jakby nie mogła gwiazda z recepcji tyłka ruszyć do lekarki i poprosic o wypisanie tak jak to się zawsze działo w normalnych przychodniach. Oczywiście była wredna i robiła mi łaskę. Jestem tam tylko dlatego, że znam tych lekarzy wiele lat i nie moge na nich narzekać. Szczerze się jednak zastanawiam nad zmianą przychodni bo z dwójką dzieci to juz nie wiem jak będzie. Wiecznie się będą zarażać od innych w tej kolejce. Poza tym wejście dla dzieci zdrowych to jakaś fikcja. Moja mała chorowała dwa miesiące bo ciągle wracała z jakimś nowym bakcylem po rutynowej kontroli. Szkoda słów.