~luk napisał(a):
Od kuchni? Czyli musiałaś być zakonnicą, bo innego wytłumaczenia nie ma. Pomoc kuchenna, sprzątaczka na plebani czy w kościele się nie liczy. Jak sobie to wyobrażasz, wyznaje wiąrę tylko w kościele, a jak wyjdę z niego to mam zmienić zachowanie, zasady które mi moja religia nakazuje. To co byłbym wart jako katolik? opanuj złość i gniew, bo przysłania Tobie logiczne myślenie.
Blisko blisko chłoptasiu, ale nie. Nie byłam zakonnicą. Mieszkałam parę ładnych lat wśród nich i wśród młodego kleszego narybku, klechów właściwych tych mniejszych i tych większych, z samym Gulbinowiczem na czele. A kim byłam pozostawiam to Twojej wyobraźni. Wiedz jednak, że nikim z tzw. obsługi, cokolwiek to znaczy dla Ciebie. Pozdrawiam racjonalistów ;)
Zmoderowano 23.03.2013 godz.21:43 - powód: korekta cytowania (moderator)