~robert napisał(a): Ja prosze, aby na powaźnie zająć sie tematem i spytac prezydenta, radnych czy mają wiedze w opisywanym problemie i czy zostaną podjęte jakieś kroki. Glosowalem na Piotra Romana i wartosci jakie reprezentował jednak to co się dzieje w BOK wymaga sprawdzenia. Być moze prezydent nie wie kto tam wykłada i jakim wartościom hołduje, no i rzecz zasadnicza, czy ma ta pani kwalifikacje do przekazywania dzieciom informacji?
Redakcji, jak widać, wcale nie zależy na wyjaśnieniu sprawy, a jedynie na oskarżeniach. Sam więc poczytałem trochę w ogólnodostępnych źródłach.
Tak więc edukację prowadzi prywatna fundacja (choć mająca patronat instytucji publicznych), ona przygotowuje program, kupuje filmy, upowszechnia i informuje o programie, wynajmuje prelegentów itd.
Miasto nie ma udziału a ni w organizacji, ani nie ponosi kosztów. Jedyny związek to udostępnienie kina. ODPŁATNE. I to za niezłe pieniądze. Wprawdzie bilet jest tańszy, ale za to sale są pełne. Miasto więc raczej na takim przyłączeniu się do programu zarabia, a nie traci.
Jakiż to kwalifikacje trzeba mieć, by prowadzić prelekcje dla uczniów? Czy naprawdę trzeba być nauczycielem? A może po prostu trzeba się znać na tym, co się robi?
Wyobrażam sobie, że w szkołach mają swoje prelekcje strażacy, policjanci, ratownicy wodni. W końcu rodzice wykonujący ciekawy zawód czy kombatant wojenny. Mają "kwalifikacje do przekazywania informacji"?