Nie rozumiem dlaczego w Polsce jest problem sprzątania po psie i nie tylko!. Po prostu Polacy to brudasy. Sama mam psa do smyczy mam umocowaną torebkę na woreczki i szlag mnie trafia jak sprzątam po moim psie a w koło pełno odchodów, papierów kartonów po sokach i butelek po alkoholu. W lesie na łączce nie można puścić małego dziecka żeby nie upadło na stos śmieci i rozbitych butelek.
Pytam gdzie jest osobista kultura człowieka?
Gdzie są śmietniki - a o śmietnikach dla psów nie wspomnę!

Już charakterystycznymi dla właścicieli - miłośników psów są ich wypowiedzi, gdy mowa jest o sprzątaniu psich odchodów. Oni wówczas odwracając "kota ogonem", przekonują wszystkich jak to ludzcy wandale zaśmiecają otoczenie,rzucają niedopałki,puszki i butelki po alkoholu itd.Chcą jakby "przykryć" niewygodny dla nich temat psich kup a raczej niesprzątania po swoich pupilach innymi przykładami ludzkiej niedbałości i braku elementarnej kultury. Pamiętają wówczas o tym , że zanieczyszczanie otoczenia przez wandali,meneli,chuliganów itp jest wyrazem braku kultury osobistej ( o której pisze wyżej przedmówczyni).Zapominają jednakże o tym, że w przypadku osób niesprzątających po swoich psach można dokładnie to samo powiedzieć, że są wandalami, menelami,ludźmi bez kultury itp. Bo przecież nikt rozsądny nie może mieć pretensji do psa,że zrobił kupę i po sobie nie posprzątał, że wszedł np, do piaskownicy i zrobił siusiu, że wszedł w miejsce oznaczone znakiem zakazu wprowadzania psów. Odpowiedzialni za to są wyłącznie ich ludzcy opiekunowie. Proszę właścicieli i miłośników psów nie "odwracajcie kota ogonem", że ludzie (bez psów), też postępują po chamsku zanieczyszczając otoczenie , bo w gruncie rzeczy odwrócić się go nie da, gdyż niesprzątnięcie zanieczyszczeń po swoim psie jest wyrazem takiego samego wandalizmu i chamstwa jak zaśmiecanie lasów,skwerów itp miejsc odpadami, butelkami, śmieciami o których wyżej ktoś napisał. A przecież większość właścicieli psów ma bardzo wysoką samoocenę osobistej kultury, tylko że na spacerach ze swoimi pupilami tego jakoś nie widać a widać zgoła coś innego,rzekłbym -ohydnego.

Zgadzam się z tym, że są miejsca w mieście, gdzie psy nie powinny się załatwiać, nawet jeżeli właściciel sprząta po psie. Za przykład dajmy park obok stawu z łabędziami. Ale pies gdzieś załatwiać się musi i wydaje mi się, że podwórko przed kamienicą, jest odpowiednim miejscem. Za coś się płaci podatek od psów, No pomijając oczywiście, że ten znak nie został postawiony ani przez zarządcę, ani przez miasto. Samowolka, tak samo jak pożal się Boże "ogródek" na tym samym podwórku. W tym trzeba szukać problemu - w ludziach, którzy nie robią użytku z mózgu, a nie w psach, po których de facto, porządni ludzie sprzątają kupsztale.

A tak z ciekawości... Rozumiem, że jeżeli postawię gdzieś znak głoszący napis "Zakaz bycia imbecylem" to żadna grzywna mi za ten czyn nie grozi? :P Oczywiście "gdzieś" nie będzie moim prywatnym terenem, a własnością gminy.

powinno być tak jak w wielu innych krajach na zachodzie powinny być wyznaczone i ogrodzone tereny do wyprowadzania psów

Nie tylko na zachodzie są wyznaczone tereny. W Polsce też są takie wybiegi tylko nie w Bolesławcu.

nie wiem nie szlajam się po Polsce:)

c=Gizek]..Gdy się przyjrzeć właścicielom wyprowadzającym swoje psy, to widać gołym okiem ,że bardzo,bardzo często ( najczęściej rankiem) to psy prowadzą swoich przewodników a nie przewodnicy psy. ..

Ktoś napisał:

Wstań rano, zamiast do toalety wyjdź po zakupy do sklepu - za 10 minit będziesz pędził do domu w wiadomej sprawie lub załatwisz poranne ablucje pod drzewkiem. Psy rano też się chcą załatwić - i to w miarę szybko...
I nie rozumiem - jesli ktoś sprząta po psie, to dlaczego nie może ...ć na trawniku? Co ma zakaz do tego - płacę podatek, pies zaczipowany, szczepionki są - ja płacę, a od miasta co dostaje w zamian?

Zastosowana autokorekta

Ja jak wdepne w psie g....wno,to wyrzucam buty do smietnika.