~ napisał(a): A po to wlasnie jest egzamin w legnicy, zeby sprawdzic umiejetnosci kierowcy a nie po to zeby przez 30 minut nauczyc sie jezdzic ;/
A tutaj właśnie mówisz, że umiejętności można się nauczyć z książek.
Bo jak kierowca się nauczył jeździć po dużym mieście jak go tam nigdy nie było bo jeździł po Bolesławcu a w kilka minut zdał w Legnicy za pierwszym razem?
Jeżdżenie na pamięć? Bzdura.
A wiecie że robiący kurs w Legnicy czy Wrocławiu i zdający w swoim mieście też nie zdają egzaminów? Czym to tłumaczyć? Krótką pamięcią?
Argument o korkach bardziej do mnie przemawia niż teoria o pamięci.
A korków wcale nie musi być bo wystarczy wprowadzić powiatowy WORD czyli swego rodzaju oddział i wyjeżdżanie części godzin w dużym mieście.
W Legnicy też są przeciwnicy takich rozwiązań w mniejszych miastach ale czy nie myślą oni o zyskach?
Myślą, i w cale nie chodzi im o jakieś wydumane bezpieczeństwo.
Cała rozmowa polega na uszczęśliwianiu innych kierowców aby im było niby bezpieczniej.
Są fajne rozwiązania na świecie - można się uczyć na samochodach ze skrzynią biegów ,do wyboru czy manualna czy automatyczna, można zdać prawko do określonej prędkości i nie można jej przekroczyć bo ci policja prawko zabierze.
Dlaczego nie pójść tą drogą?
Tam się nie zastanawiają czy kierowca uczący się na automacie nie będzie umiał jeździć na manualu i może kiedyś spowodować wypadek tak samo jak ten co może przekroczyć dozwoloną prędkość i kogoś zabić.
No ale tam mają wolność a tutaj mamy myśli kilkunastu minutowych znawców dużych miast.
Jak ktoś nie umie jeździć to się zwyczajnie boi rozpędzić czy zaparkować. WYPADKI POWODUJĄ CI ,KTÓRZY MYŚLĄ ŻE POTRAFIĄ a nie ci co się boją wjechać do dużego miasta. Taki może być co najwyżej zawalidrogą.