emem napisał(a): Jezeli klauzule tajnosci nie maja oparcia w prawie, to znaczy ze sa to klauzule niedozwolone, wiec nawet jesli sa w umowie to i tak nie maja waznosci. Nie ma wiec o co sie bic.

Umiesz czytać ze zrozumieniem? napisałem, dokładnie że klauzule tajności nie mają oparcia w kodeksie pracy, natomiast tymczasem prawnie są dozwolone.

Panie moderatorze do jasnej.... czy nazwanie kogoś populistą jest aż tak obraźliwe, że usunął pan prawie całego posta ?? ?? ?? Gorsze epitety tu padają. Życzę szerszego horyzontu myślowego :>

alter napisał(a): Jasne reguły to także transparentność. W jaki sposób będziesz weryfikować, czy jasne reguły działają uczciwie?! mechanizm "jawności płac" pomaga i zmusza nieuczciwych pracodawców do stosowania się do reguł i zasad, do stosowania prawa. Masz dużo racji nikt nie zamierza się z koniem kopać, ale są sposoby do zdyscyplinowania pracodawcy. Więc gdyby była ustawa, twój pracodawca byłby zmuszony się "spowiadać z funduszu płac", oraz uzasadniać swoje decyzje płacowe. Jednak przede wszystkim bezprawne stałyby się klauzule "tajności", które nie mają oparcia prawnego w kodeksie pracy.

To co jest w niektórych firmach - układ zbiorowy. Nie podawać ile konkretny iksińki zarobił, tylko czy się mieści w widełkach dla danego stanowiska. Kontrolę zostawiłabym inspekcji pracy, czy związkom zawodowym, czy tam komuś innemu. A za klauzulę tajności mojej płacy to bym łeb ukręciła. I za niepłacenie wynagrodzeń też, za śmieciówki też, za elastyczny czas pracy też. Amen. Ale i tak będę bronić prawa w firmach prywatnych do określania płac przez szefa, jeżeli są in plus. Co do państwówek -pełna zgoda. :D
Inaczej będzie to czysty socjalizm, z tym że kasa będzie płacona z prywatnej kieszeni :P

alter napisał(a):

emem napisał(a): Jezeli klauzule tajnosci nie maja oparcia w prawie, to znaczy ze sa to klauzule niedozwolone, wiec nawet jesli sa w umowie to i tak nie maja waznosci. Nie ma wiec o co sie bic.

Umiesz czytać ze zrozumieniem? napisałem, dokładnie że klauzule tajności nie mają oparcia w kodeksie pracy, natomiast tymczasem prawnie są dozwolone.

Skoro sa dozwolone to znaczy, ze pracodawcy nie robia nic zlego- korzystaja z tego co daje im prawo a pracownicy zgadzaja sie na takie umowy.

~Iza napisał(a): To co jest w niektórych firmach - układ zbiorowy. Nie podawać ile konkretny iksińki zarobił, tylko czy się mieści w widełkach dla danego stanowiska. Kontrolę zostawiłabym inspekcji pracy, czy związkom zawodowym, czy tam komuś innemu. A za klauzulę tajności mojej płacy to bym łeb ukręciła. I za niepłacenie wynagrodzeń też, za śmieciówki też, za elastyczny czas pracy też. Amen. Ale i tak będę bronić prawa w firmach prywatnych do określania płac przez szefa, jeżeli są in plus. Co do państwówek -pełna zgoda. :D
Inaczej będzie to czysty socjalizm, z tym że kasa będzie płacona z prywatnej kieszeni :P

Otóż to! Jeżeli są in-plus! Przecież, jak ktoś jest zadowolony ze swojej płacy to nie będzie robić zadymy. Ale chodzi o to, aby była alternatywa, aby kontrolować tych nieuczciwych. Przecież klauzule tajności są narzucane, to jakieś kolejne kuriozum, które dla pracodawcy jest nie uzasadnionym przywilejem, narzędziem wyzysku i ucisku pracowników. To prawda, że spokojnie i z powodzeniem można już dzisiaj pracodawcę zdyscyplinować, to tylko kwestia świadomości prawa. :)

emem napisał(a): Skoro sa dozwolone to znaczy, ze pracodawcy nie robia nic zlego- korzystaja z tego co daje im prawo a pracownicy zgadzaja sie na takie umowy.

W obozie koncentracyjnym pracownicy też zgadzali się pracować, żaden nie odmówił :D
Czyli było wszystko o.k.

emem napisał(a):
Skoro sa dozwolone to znaczy, ze pracodawcy nie robia nic zlego- korzystaja z tego co daje im prawo a pracownicy zgadzaja sie na takie umowy.

Prawa nie łamią, ale narzucają te klauzulę siłą, ponieważ w tej chwili rynek pracy jest rynkiem, który daje przywileje pracodawcy. Ale to się zmieni :) chociaż prawo nie jest łamane, to jednak ułatwia manipulacje, koterie, kumoterstwo, niesprawiedliwość społeczną, wyzysk, i ubożenie społeczeństwa. :)

Czysty populizm. To o czym piszesz to robota zwiazkow zawodowych a nie pracodawcow.