skoro nie znasz to nie oceniaj.ja akurat go znam i znam tez sytuacje. mial problemy w domu działał w nerwach. pojechal sie wyluzowac dostał przykry telefon i buum. kilka spraw na raz się nałożyło. gosciu jest twardy psychicznie ale czasami jest tak w zyciu ze czlowiek ma juz poprostu dosc i nie wie co robic. nerwy złym doradcą.stało sie to sie nie odstanie.jest dobrym chlopakiem dobrym zolnierzem.zle zrobil-prawda.ale nie mozna go odrazu skreslac.jest cos takiego jak wybaczenie.noga sie powinela i tyle.ja zawsze moglem na niego liczyc i na jego dobre słowo.
~ napisał(a): skoro nie znasz to nie oceniaj.ja akurat go znam i znam tez sytuacje. mial problemy w domu działał w nerwach. pojechal sie wyluzowac dostał przykry telefon i buum. kilka spraw na raz się nałożyło. gosciu jest twardy psychicznie ale czasami jest tak w zyciu ze czlowiek ma juz poprostu dosc i nie wie co robic. nerwy złym doradcą.stało sie to sie nie odstanie.jest dobrym chlopakiem dobrym zolnierzem.zle zrobil-prawda.ale nie mozna go odrazu skreslac.jest cos takiego jak wybaczenie.noga sie powinela i tyle.ja zawsze moglem na niego liczyc i na jego dobre słowo.
Przepraszasz jako kierowca a teraz piszesz jako jego znajomy !! Masz charakterystyczny styl pisania !! Zdecyduj się kim właściwie jesteś !! Skoro jesteś jego znajomym to nie było żanych przeprosin od sprawcy stłuczki. Zdecyduj się kim jesteś !!
Ale łżecie jaki ku..wa stres?
Ma odwagę zapier.. ponad setkę w mieście a nie ma odwagi zostać na miejscu i się przyznać? Gdyby nie był (może pijany lub pod wpływem innych środków) nie zwiał by z miejsca wypadku, ludzie czy wy nie wiecie, o co chodzi. A takie pisanie i bronienie go, że jest za krec isty odważny, po co nosi mundur jak go stres zjada przy pierwszej prostej porażce.
Taki z niego żołnierz jaki kierowca.
Czytam te posty i czytam i jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że część tu osób broni jego zachowania, że niby nic się nie stało, ludzka rzecz itd.
Czy wy na prawdę uważacie (nie mówię już o osobie tylko zdarzeniu), że takie zachowanie jest godne bronienia przez innych? zbesztaliście ~ojca, że gdybać to sobie można. Ale gdybać trzeba bo BARDZO MAŁO brakowało do większego nieszczęścia i trzeba napiętnować takie zachowanie a nie bronić!!
Z waszego punktu widzenia nie zabił nikogo to wszystko OK?? hmm za dużo gier? telewizji?
Nie zadumo gier, tv tylko jak zawsze myślenie, że ktoś mi załatwi i jakoś to będzie, tym razem skończyło się bez ofiar, ale co będzie następnym razem.
Najpierw znikło zdjęcie później już nie top (nie na czerwono), czyli ktoś miesza w temacie.
A dodam jeszcze tylko, że właśnie przez takich ludzi człowiek traci nadzieję w sprawiedliwość.
Myślenie tylko, że rodzinka za mnie wszystko załatwi. Jaja obrosły, więc trochę cywilnej odwagi by się przydało.
