Nie wiem kto sprzedawał ten plac, ale zazwyczaj jak miasto sprzedaję takie place w centrum miasta, to powinien przyszły nabywca mieć napisane w umowie, że musi go zabudować w ciągu np. 5 lat. Jeśli go nie zabuduje, to płaci karę i plac powinien wrócić z powrotem do miasta i następuję ponowna sprzedaż. Jak miasto sprzedaje działki budowlane to jest taki 5 letni nakaz zabudowy, ale pewnie gdzieś jest maczkiem napisane, że "nie dotyczy prominentów i ich znajomych..."

nie_powiem napisał(a): na służbie. sam sobie odpowiedziałeś.

To myslisz że kiedy ma np zmianę 12 godzinną to nic mu jeść nie wolno? :D Chyba nadajesz sie na to mięso z Ankary :/

Zmoderowano 22.08.2013 godz.20:54 - powód: zbędne cytowanie (moderator)

Miasto powinno wysyłać pisma do takich właścicieli (pijarów też) i dawać im termin 14 dni na zrobienie porządku . Po tym terminie sprzątają służby miejskie , a miasto wystawia słony rachunek . Tak to wygląda w normalnych miastach , u nas jest "towarzystwo wzajemnej adoracji" i ręka rękę myje. Normalny człowiek za taki chlew na posesji dostał by od razu mandat a jak nie posprząta to po dwóch tygodniach sprawa o sąd by się obiła. Dziadostwo i warcholstwo w tym mieście . Szkoda słów.

Ps. a gdzież to pan redaktor zaparkował swój wóz gdy robił zdjęcia (chyba go widzę na jednym ze zdjęć - nieładnie tak parkować na nielegalnym parkingu.

Teraz czas na "parking" po byłej mleczarni.

Szkoda,że miejsca,które są pokazane w filmiku i opisane jako parking czy przystanek nikomu nie służą,bo z tego co można zauważyć nikt tam swojego auta nie parkuje...szkoda,że materiał nagłośniony na siłę w momencie jak plac był właśnie sprzątany...szkoda,że mówi się o tym,że w planie zagospodarowania przestrzennego nie ma tutaj miejsca na przystanek a przystanek powstał właśnie z winy miasta,bo kazano niektórym firmom "wynieść się" z dawnego przystanku na ul.Zgorzeleckiej tym samym faworyzując innego prywatnego przewoźnika,który do dzisiaj ma tam przystanek...szkoda,że nie ma sprawiedliwości

nie_powiem napisał(a): na służbie. sam sobie odpowiedziałeś.

Co sobie odpowiedziałem :> jest jakiś zakaz jedzenia w pracy ?

Zmoderowano 22.08.2013 godz.20:55 - powód: zbędne cytowanie (moderator)

~ napisał(a): Nie wiem kto sprzedawał ten plac, ale zazwyczaj jak miasto sprzedaję takie place w centrum miasta, to powinien przyszły nabywca mieć napisane w umowie, że musi go zabudować w ciągu np. 5 lat. Jeśli go nie zabuduje, to płaci karę i plac powinien wrócić z powrotem do miasta i następuję ponowna sprzedaż. Jak miasto sprzedaje działki budowlane to jest taki 5 letni nakaz zabudowy, ale pewnie gdzieś jest maczkiem napisane, że "nie dotyczy prominentów i ich znajomych..."

to prawda!

~do Ja napisał(a): Miejscowy Plan Przestrzennego Zagospodarowanie nie zezwala na urządzanie tutaj parkingów i przystanków na autobusy komunikacji międzymiastowej.

Nie neguję tego, że tam nie wolno parkować. Wręcz przeciwnie! Jestem, za tym aby tam zrobić porządek...

Chodzi mi o sam fakt co pisze redakcja

Ktoś napisał: Cały parking oznakowany jest informacjami o zakazie parkowania, jako, że jest to teren prywatny.

To, że jest tam tabliczka o niczym nie świadczy. Teren prywatny powinien być ogrodzony. Miasto powinno wymusić to na właścicielu jeśli w inny sposób nie potrafi zapanować nad swoją własnością.
Tak dzieje się w przypadku gdy ktoś nie daj boże utonie w prywatnym stawie - nieogrodzonym. Ogrodzenie "staje" w ciągu kilku godzin!


Zmoderowano 22.08.2013 godz.20:57 - powód: zbędne cytowanie (moderator)

Artykuł winien nosić tytuł : "Bolesławiecki portal informacyjny z misją ratowania czystości... Kierujemy się brakiem istotnych wydarzeń w mieście." Czyż nie jest tak Panowie i Panie redaktorzy? Nie oceniam Was w sposób drastyczny, nie wyzywam, nie jestem również Waszym rywalem. Jestem jednym z zalogowanych czytelników, oburzonym czytelnikiem, który liczy że wrócą czasy w których lepiej było nie umieścić żadnej informacji w dniu dzisiejszym niżeli używać zbędnych zapychaczy. Jestem przy tym portalu wiele lat. Czasy Megaportalu, początki bc.i, późniejsze plany zamknięcia bc.i, walka i prośby do naczelnego o utrzymanie miejsca spotkań wielu mieszkańców. Aż narodził się plan rozwinięcia grona osób zajmujących się stroną, często niewłaściwie, często w sposób gryzący się z wcześniejszymi rządami założyciela. Proszę... Wnoszę... Ubiegam się... O to żebyście przemyśleli moje uwagi, które są czysto koleżeńskie, z uwagi na wieloletnią znajomość mimo że internetową to szczerą. Gdyż obserwuje coraz częstsze poruszenie wśród osób źle życzących Wam, osób które często zabierają głos w tej sprawie lecz ujmują temat w sposób idiotyczny i bawią do rozpuku, przez co wydawać się może że są tylko bezpłciowym czytelnikiem i zawistną postacią drugiego portalu która zwyczajnie się czepia. Ja jako część Tego portalu, bo uważam się za takową, kulturalnie przedstawiam Wam swój punkt widzenia, i zwyczajnie proszę o chwilę konsternacji nad moimi uwagami. Pozdrawiam W.