~ipla napisał(a): pechowe bo gość ze 2-3 razy w roku musi ogrodzenie naprawiać:)
Znałem takiego gościa z Czernej, który mieszkał przy łuku szosy. Często na ogrodzeniu jego posesji zatrzymywały się samochody. Gość po takich wjazdach wyskakiwał z chałupy i kasował za uszkodzone ogrodzenie.Potem stawiał je do pionu, podpierał kołkami i czekał nas następny wjazd.
Niestety chyba rzadko tamtędy jeździsz , mieszkałem tam i jeździłem codziennie przez to skrzyżowanie . Z uwagi na żywopłoty na dwóch posesjach MUSISZ z każdej ze stron wyjechać dalej niż do krawędzi drogi z pierwszeństwem (staszica) . Jeżeli to zrobisz ( a nie daj boże jak z na przeciwka też ktoś jedzie ) to dwa samochody jadące z przeciwnych stron na staszica "nie wyrobią się na skrzyżowaniu . Nie pisz więc że żywopłoty nie mają wpływu bo mają po coś tam montowali lustra . A z innej beczki , czy droga nie była przypadkiem śliska - jeżeli tak to wszyscy poszkodowani ( sprawca też) mogą się ubiegać o odszkodowanie od zarządcy drogi ( dla zainteresowanych artykuł na ten temat w dzienniku gazecie prawnej)
Prosze zobaczyć jak mocno są uszkodzone auta , prędkość tam była też niemała , Wogóle powiem tak--- jeżdże przez rondo na Góralskiej regularnie przez 6 dni w tygodniu po 2 razy dziennie autokarem ---, kierowcy na rondo wpadają bez ustąpienia pierwszeństwa pojazdom poruszającym sie po rondzie , na wydre bo im sie spieszy,Dopóki nie nauczymy sie przepisów i nie będziemy sie SPIESZYĆ bo to jest przyczyna takich zdarzen to będziemy mieli zawsze pasztet na drodze.A tak na marginesie wydaje mi sie że kierujący pojazdami jak wyjadą z centrum miasta na Staszyca to uważają że są na wiosce i mogą robić co chcą , tak bym to określił. !! !! !! :*
Rzeczywiście to niewina ogrodzenia, żywopłotu czy innej maści wymyślone przyczyny. Równierz tam od lat przejeżdżam i niemiałem kolizji. Pierwszy błąd (i chyba jedyny) to baba, dziewczyna, kobieta za kółkiem. Takie przypadki że kobieta wymusza zdarzają się nie tylko na tym "feralnym" skrzyżowaniu. Osobiście miałem 2 takie przypadki w ciągu ostatniego miesiąca:
1. Skrzyżowanie koło policji, jechałem od strony wodociągów w stronę komendy. Przy krzyżówce jest cukiernia, apteka i spożywczy oraz wyjazd/wjazd przy którym stoi murek z klinkieru. Kobieta wyjeżdżając z pod tego miejsca i skręcająca w lewo (w stronę wodociągów) nawet się nie zatrzymała (nie wspominając o spojrzeniu w lewo/prawo) choć widoczność jest ograniczona podkreślając OGRANICZONA jak przy skrzyżowaniu ul. Staszica z ul. Góralską. Prawdopodobnie gdybym nie wyhamował skończyło by się podobnie.
2. Skrzyżowanie przy "wieżowcu" ul. A. Asnyka i ul. Żwirki i Wigury. Jechałem od strony Żwirki w stronę Karola Miarki. Zatrzymałem się przed wyjazdem zza bloków tak by udostępnić przejazd bądź wiazd mieszkańcom bloków z ul. Asnyka. GÓWNIARA powtarzam GÓWNIARA (ok. 19 lat) wyjechała zza warzywniaka (ulica jednokierunkowa) pod "prąd" wymuszając na mnie pierwszeństwo. Równierz mało brakowało bo miałem ruszać ponieważ zapaliło się zielone światło to mało tego jeszcze fakeny wymachuje że to ja mam na księżniczkę uważać bo prawdopodobnie dostała samochód od tatusia (Audi A4 b6)
Podsumowując krótko: KOBIETA ZA KÓŁKIEM TO JUŻ PIERWSZY BŁĄD.
Jaka śliska nawierzchnia? Widziałeś zimę w tym roku? Jak ktoś ma wyobraźnię, to nie będzie zwalał na stan nawierzchni, żywopłoty itp. Trzeba myśleć za kierownicą, a nie próbować, bo może się uda.
W Bolesławcu jeździ sporo kobiet, ale 70% z nich nie wie jak zachować się na skrzyżowaniach. To tragedia w tym mieście.
~ napisał(a): Jaka śliska nawierzchnia? Widziałeś zimę w tym roku? Jak ktoś ma wyobraźnię, to nie będzie zwalał na stan nawierzchni, żywopłoty itp. Trzeba myśleć za kierownicą, a nie próbować, bo może się uda.
W Bolesławcu jeździ sporo kobiet, ale 70% z nich nie wie jak zachować się na skrzyżowaniach. To tragedia w tym mieście.
no wlasnie kobitki za kierownica=tragedia. najwazniejsze dla kobiety w aucie jest to czy lusterko maja do makijarzu po str kierowcy na otwieranej oslonie od slonca.
ale kolego z ta sliska nawierzchnia jest tak ze jezdnia jest wilgotna i ja mrozi na wieczor. nie musi byc sniegu zeby byla sliska droga. codziennie rano i wieczorem jest miejscowo potwornie slisko. raz widzialem piaskarke w tym roku. wieczorem padal deszcz i w nocy zmrozilo. tylko ze widzialem piskarke o 11.30 jak slonce roztopilo lod. nabijala kilometry na darmo
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
