~ napisał(a): ~zaqwerty napisał(a):
Zauważyli gdzieś nabój więc ktoś kto ma broń lub amunicję bez zezwolenia to już popełnia przestępstwo dlatego Policjanci dokonali przeszukania na legitymację. Jakby sobie poszli po nakaz to sprawca zatarłby już ślady przestępstwa i pozbył się dowodów. Widzisz, nie Państwo policyjne tylko Kodeks Postępowania Karnego... Nie było trudne, no nie?
Co ma Kodeks Karny do państwa policyjnego?
Państwo policyjne też ma kodeks karny.
Jak zauważyli nabój bez zezwolenia to się gościa zabiera na komendę i później załatwia dokumenty do przeszukania. Jak ma się dokumenty to się idzie i przeszukuje.
Trudne? Nie.
Dla mnie to jest państwo policyjne, już za sam fakt istnienia "pozwolenia na amunicję".
Co nam po samej amunicji bez broni?
To jest właśnie ta różnica której nie dostrzegasz.
Przeszukanie na legitymację? :D
Wejdą ci kiedyś, przeszukają, nic nie znajdą i sobie pójdą.
Ale weszli na legitymację i to pewnie cię zaspokoi ;)
O podsłuchach osób prywatnych nie wspomnę, ale to też pewnie zgodne z Kodeksem Karnym i nie ma co płakać. Posłuchają sobie i sobie pójdą. Co za problem :D
Ja to chyba rozumiem o co chodziło zaqwertowi...
Nie chodzi że Kodeks Karny ma coś do Państwa policyjnego bo chodziło mu o Kodeks Postępowania Karnego i o to, że Policjanci mają prawo dokonań przeszukania w takiej sytuacji jak opisana w temacie. Są trzy dokumenty, które ich do tego upoważniają: Postanowienie prokuratora/Sądu, nakaz kierownika jednostki i trzecia możliwość to na legitymację służbową. Według mnie ujawniając nabój co jest przestępstwem gdy tamten nie miał zezwolenia, słusznie zrobili robiąc przeszukanie... Śmiejesz się z przeszukania na legitymację bo jak widzę dla Ciebie to TRUDNE a właśnie przepisy o tym "mówia" W tym przypadku wykonywali czynności w trybie art. 308 k.p.k. i nie będą jeździć z zatrzymanym najpierw po nakazy np. 30 km do komendy za "Twoje" paliwo z podatków tym bardziej, że faktycznie mógł ktoś inny w domu pozbyć się dowodów w sprawie np.brat, kolega itp. Ja to tak pojmuję ale Ty w ogóle więc niepotrzebne te moje "wypociny"