~Łaciata napisał(a): Kurai , jesteś burakiem jakich mało. Pretensje do obsługi sklepu? Paranoja! Brak kultury z Twojej strony. N ie nauczono porządku? Wstyd! Ktoś wcześniej napisał, jaka obraza, że trzeba to opisywać, tu, na portalu. Ja pierniczę - żenada! Też pracuję w sklepie i wiem, ile roboty dodatkowej jest przez takich buraków.

Dajcie mu spokój, pierwszy raz wyrwał się (...), był w szoku i nie wiedział co to znaczy porządek. Teraz dostał opierdziel i już zapamięta :D

Zmoderowano 17.01.2015 godz.17:21 - powód: złośliwości (moderator)

~kurai napisał(a):

Czy w domu też rzucasz wszystko gdzie popadnie, z lenistwa ?
Bo tylko tak można to określić , ktoś pracując tam musi przejść 100 razy , żeby uporządkować za tymi , którym jeden raz było za ciężko.
Szacunek do drugiego człowieka , a właściwie jego brak, jest czymś paskudnym, a niestety wymaganym od innych :/
Wstyd !

~kurai napisał(a): W galerii w kolporterze pracownik starszy Pan poucza klientów żeby odkładali gazetki w dokładnie w to miejsce z którego wzieli ;) jeżeli nie chcą kupić bo ich jednak nie interesuje.
Po częsci chce szacunku dla swojej pracy. Tylko że będąc w markecie jeśli po drodze do kasy zrezygnujemy z jakiegoś towaru odkładamy go byle gdzie lub będąc w sklepie odzieżowym obuwniczym towar którego nie kupujemy zostawiamy przy kasie lub na przeznaczonych do tego celu wieszakach pożądek z tym robi obsługa.
Będąc klientem na pewno nikt nie życzy sobie być pouczanym bez znaczenia na wiek lub za ile zrobił zakupy prawda?

No i kurka dobrze :) W czym problem odłozyc gazete w miejsce z którego się wzieło ?
Nie wiem po co ten temat :(
A jak ktos został urazony tym,ze człowiek zwrócił mu na to uwage to jest zwykłym bezczelnym burakiem i tyle !!
Nie będzie ktos specjalnie poprawiał gazet tylko dlatego,ze ktos ma 30IQ i nie potrafi odłozyc na miejsce :(

Kolporter i podobne sieci mają, z tego co wiem, taką zasadę, że jeśli podczas kontroli okaże się, że gazety (albo inne towary) są nieprawidłowo rozłożone to ajent może dostać solidną karę finansową. Może w tym miejscu stało się tak parę razy i pracownik już nie wie co ma robić? A taka kontrola może być w każdej chwili i nikt nie słucha wtedy tłumaczeń, że przed chwilą taka jedna pani złe odłożyła.

I w tym przypadku tym bardziej nie ma się co dziwić ;)
Sam kupuję Top Gear i nie zaglądam do środka,po prostu biorę ,ale rzucam na okładki innych pism moto i jak mnie jakis dany materiał zainteresuje to przeglądnę, z tym,ze odkładam tam gdzie leżało, w czym inni maja problem to cholera wie :(

~kurai napisał(a): W galerii w kolporterze pracownik starszy Pan poucza klientów żeby odkładali gazetki w dokładnie w to miejsce z którego wzieli ;) jeżeli nie chcą kupić bo ich jednak nie interesuje.
Po częsci chce szacunku dla swojej pracy. Tylko że będąc w markecie jeśli po drodze do kasy zrezygnujemy z jakiegoś towaru odkładamy go byle gdzie lub będąc w sklepie odzieżowym obuwniczym towar którego nie kupujemy zostawiamy przy kasie lub na przeznaczonych do tego celu wieszakach pożądek z tym robi obsługa.
Będąc klientem na pewno nikt nie życzy sobie być pouczanym bez znaczenia na wiek lub za ile zrobił zakupy prawda?

To po co bierzesz i oglądasz gazety skoro nie kupujesz i odkładasz to byle gdzie ??. Myślisz że ten człowiek za ladą to śmieć i można mu dodawać pracę ??. Odłóż tą gazetę na miejsce i po kłopocie


Dopisane 17.01.2015r. o godz. 19:32:

hemi napisał(a): I w tym przypadku tym bardziej nie ma się co dziwić ;)
Sam kupuję Top Gear i nie zaglądam do środka,po prostu biorę ,ale rzucam na okładki innych pism moto i jak mnie jakis dany materiał zainteresuje to przeglądnę, z tym,ze odkładam tam gdzie leżało, w czym inni maja problem to cholera wie :(

To jest brak kultury i lenistwo a potem jak sprzedawca zwróci uwagę to pan lub pani wielce obrażony/na

Proszę szanownych forumowiczów,ten paskudny zwyczaj dociera,jak wszystko,do nas z zachodu.To tam się często-gęsto po sobie nie sprząta,tłumacząc to tym,żeby ktoś inny mógł mieć pracę.W takim np.Londynie śmieci fruwają po ulicach.A ja widziałem ostatnio w Legnisy w C&A(nomen omen angielski),że obok przymierzalni stoi wieszak,aby leniwi rezygnujący z zakupu mogli tam towar zostawić.I zostawiają.A zdarza się,że w kabinie.I co Wy na to?Ja tego nie popieram i nigdy bym tak nie zrobił.

~KLIENT napisał(a): Proszę szanownych forumowiczów,ten paskudny zwyczaj dociera,jak wszystko,do nas z zachodu.To tam się często-gęsto po sobie nie sprząta,tłumacząc to tym,żeby ktoś inny mógł mieć pracę.W takim np.Londynie śmieci fruwają po ulicach.A ja widziałem ostatnio w Legnisy w C&A(nomen omen angielski),że obok przymierzalni stoi wieszak,aby leniwi rezygnujący z zakupu mogli tam towar zostawić.I zostawiają.A zdarza się,że w kabinie.I co Wy na to?Ja tego nie popieram i nigdy bym tak nie zrobił.

Ja też,to jest bałaganiarstwo i robienie chlewu ze sklepu.