Rada Rodziców kupowała prezenty dla kontrolerów

Kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz z kuratorium mieli dostać prezenty ufundowane przez rodziców uczniów.

II LO Bolesławiec (fot. Bolec.Info)

Kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz z kuratorium mieli dostać prezenty ufundowane przez rodziców uczniów II Liceum Ogólnokształcącego. Sprawą zajęło się nawet Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

O niejasnych sprawozdaniach z rozliczeń funduszy Rady Rodziców II LO latem tego roku napisał na portalu Bobrzanie.pl bloger Andrzej. Pisząc o problemie z dostępem do rozliczeń ujawnił kilka zapisów ze sprawozdań, m.in. „kwoty po 111,80 zł na „prezenty na za kontroli RIO” (17.10.2013) oraz „prezenty dla kontroluj. ewaluację” (7.11.2013)” (Więcej informacji TUTAJ ).

To oczywiście nie jedyne „dziwne” wydatki z funduszu Rady Rodziców. Ze składek rodziców licealistów, przeznaczanych zwyczajowo na pomoce naukowe, nagrody w konkursach dla uczniów czy też ich wyjazdy na rozmaite olimpiady itd., ponoszono m.in koszty „usługi cateringowej spotkania dyrektora i nauczycieli z p.Kwaśniewskim”, czyli ówczesnym starostą.

Sprawą zainteresował się radny Rady Powiatu, Maciej Małkowski. Na jego interpelację w październiku odpowiedziała Alicja Krzyszczak. Oto fragment jej odpowiedzi, będący skutkiem m.in."rozmowy dyscyplinującej" z dyrektorem II LO, Mirosławem Sakowskim:

„W toku rozmowy dyscyplinującej organu prowadzącego z dyrektorem szkoły, została wyjaśniona kwestia tzw. „prezentów na zakończenie kontroli RIO” oraz „prezentów dla kontrolujących ewaluację” Dyrektor wyjaśnił, że przedmioty podarowane wymienionym osobom, były wyrazem woli rodziców i stanowiły upominki o charakterze pamiątkowym (ceramika bolesławiecka).”

Całą treść odpowiedzi na interpelację znajdziecie TUTAJ a samą interpelację radnego TUTAJ

-Dla mnie sprawa jest kontrowersyjna, wręczanie prezentów kontrolującym szkoły nie wydaje mi się stosowne, zwłaszcza że są fundowane z pieniędzy rodziców - mówi radny Małkowski. - Tego typu podarunki mogą wpływać na bezstronność kontrolujących.

Pracownicy RIO twierdzą, że żadnych prezentów nie otrzymali:

- To nieprawda, wyjaśnialiśmy to niedawno MSWiA - mówi Stanisława Olejnik, Naczelnik Wydziału Kontroli RIO we Wrocławiu. - Inspektorzy osobiście oświadczyli, że żadnej ceramiki nie dostali i że nie proponowano im żadnych upominków. A gdyby proponowano, to na pewno nasi pracownicy niczego by nie przyjęli. Osobiście na każdym spotkaniu przypominam pracownikom o postawie kontrolera i o tym, że nie wolno przyjmować prezentów. Byliśmy także szkoleni przez przedstawicieli Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

W rozmowie z Alicją Krzyszczak, szefową powiatowej oświaty, dowiedzieliśmy się, że prezenty były, ale nikogo nie obdarowano.

- Po ukazaniu się w internecie mojej odpowiedzi na interpelację pan dyrektor zmienił zdanie - mówi Alicja Krzyszczak, naczelnik Wydziału Edukacji i Promocji Powiatu. - Stwierdził, że kontrolerzy nie przyjęli prezentów a trafiły one do rodziców, którzy kończyli pracę w Radzie Rodziców.

Pani naczelnik podkreśla, że powiat nie ma prawa kontrolować finansów Rady Rodziców, może je kontrolować tylko Urząd Skarbowy.

Wynika z tego, że za pieniądze rodziców uczniów kupiono prezenty dla kontrolerów, ale ci przytomnie upominków nie przyjęli, albo też ktoś w szkole zreflektował się, zanim je wręczono. Nie zmienia to faktu, że z informacji zawartej w rozliczeniu funduszy Rady Rodziców oraz z informacji pierwotnie udzielonej przez dyrektora Alicji Krzyszczak wynika, iż upominki kupiono dla kontrolujących, co rzuca na urzędników RIO i Kuratorium Oświaty i Wychowania podejrzenie przyjęcia korzyści majątkowej. Dlatego sprawą zajmuje się MSWiA a urzędnicy RIO muszą się tłumaczyć.