Patrol rozminowania 23. Śląskiego Pułku Artylerii pracuje właśnie w Okrzeszynie nieopodal Lubawki. Wczoraj wieczorem sołtys wsi zobaczył jak ktoś chodzi na skraju pola nad strumykiem z wykrywaczem metali. Poszukiwacz, być może spłoszony, odjechał quadem na czeskich numerach rejestracyjnych. W miejscu, w którym czegoś szukał była niegdyś stara sztolnia.
- Na razie znaleźliśmy tutaj kilkanaście sztuk pocisków artyleryjskich produkcji radzieckiej, granaty nasadkowe do granatników niemieckich oraz amunicję sygnałową i karabinową różnego typu, zarówno radziecką jak i niemiecką - mówi dowódca patrolu rozminowania, starszy chorąży Radosław Mazur. - Dodatkowo znaleźliśmy słuchawki od radiostacji z czasów II Wojny Światowej i resztki masek przeciwgazowych. Poszukiwania trwają.
Znaleziska zostaną zdetonowane najprawdopodobniej na poligonie. Resztki masek i słuchawek zostaną oddane muzeum. W Okrzeszynie pracuje ośmiu saperów z Bolesławca. Obsługują oni rejon siedmiu powiatów i niemal codziennie od wiosny do jesieni unieszkodliwiają niewybuchy. Czasem wyjeżdżają nawet kilka razy dziennie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).