Fatalny i ciasny parking, wąska droga dojazdowa bez chodnika, brak miejsca dla dzieci, zbyt mało ławek i ogólne zaniedbanie podwórka między blokami - to bolączki mieszkańców bloków przy Marcinkowskiego. Niedawny pożar na balkonie jednego z bloków uwidocznił m.in. problemy z dojazdem na podwórze.
Sami posłuchajcie:
O odniesienie się do zarzutów mieszkańców poprosiliśmy Kazimierza Łomotowskiego, dyrektora Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
- Nie zapominamy o mieszkańcach tych bloków - mówi dyrektor Łomotowski. - Jednak chcielibyśmy razem rozwiązać problemy tego typu w podwórkach przy Marcinkowskiego, Zygmunta i Wojska Polskiego. Jest bardzo duże zadanie ktorego kosztorys opiewa na co najmniej półtora miliona złotych. Jest to zadanie etapowane, w każdym rou staramy się coś wykonać. W zeszłym roku na przykład wjazd na Wojska Polskiego, bo nawet karetka nie miała jak tam wjechać. W zeszłym roku zrobiliśmy również dojście do budynku na Marcinkowskiego pod numerem 10 i w tym roku też będziemy tam robili chodnik przy garażach. Robimy to w miarę posiadanych środków, bo tego typu problemów jest więcej w mieście.
Dyrektor prosi mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość.
- Na pewno pamiętamy o ich potrzebach i gdy tylko pojawią się jakieś wolne środki, przystąpimy do kolejnych prac - obiecuje Kazimierz Łomotowski.
Ciasny parking przy Marcinkowskiego.
Taki chodnik nie podoba się mieszkańcom.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).