Bolec.Info: Ma pan dowody na to, że Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w Bolesławcu przez lata bezprawnie pobierał opłaty za przedłużenie ważności grobów murowanych. Dlaczego do tego doszło?
Dariusz Mucha: - Według mnie przepisy jednoznacznie stanowią, że nie można było pobierać tych opłat, to około 600 do 1000 zł od osoby. Nie wiem dlaczego i na jakiej podstawie MZGK brał te pieniądze od ludzi. Z tego co wiem, opierano się na opinii prawnika spółki.
Jak pan na to wpadł?
- Kontrola Najwyższej Izby Kontroli z 2014 stwierdziła jednoznacznie, że MZGK bezprawnie prowadzi zakład usług pogrzebowych. Wówczas spytałem prezydenta o to, kiedy wygasi tę nielegalną działalność. Dopiero po dwóch latach prezydent rozpoczął tę procedurę i ma się ona zakończyć. Wtedy zwróciłem uwagę na różnicę w opłatach za groby. Okazało się, że za groby murowane płaci się tylko przez pierwsze 20 lat (jeśli pochowane są w nich minimum dwie osoby). Potem takich opłat pobierać nie wolno.
Szukając informacji na ten temat dowiedziałem się że Łódź już w 2010 roku odstąpiła, zgodnie z prawem, od pobierania takich opłat. Znalazłem również orzeczenia sądów potwierdzające ten stan. Mimo to u nas proceder trwał w najlepsze.
Kiedy dowiedział się pan o tym, rozmawiał pan z władzami miasta, co to dało?
- Od samego początku pani wiceprezydent Iwona Mandżuk-Dudek podzielała moje wątpliwości, jednak stwierdziła, że sprawa jest w wyłącznej kompetencji spółki i ona nie może w to ingerować.
Dlatego w kwietniu wystąpiłem do bolesławieckiej prokuratury z prośbą o interpretację obowiązującego prawa. Dowiedziałem się, że moja ocena sytuacji prawnej jest właściwa.
Podobno są skutki pana działań i MZGK odstępuje od pobierania tych opłat?
- Tak, wiem, że pan prezydent przewidując rozstrzygnięcie zgodne z moją oceną wydał zarządzenie zakazujące pobierania tych opłat. Czyli mieszkańcy już nie muszą ponosić bezprawnych kosztów utrzymywania murowanych grobów swoich bliskich.
Jaki będzie pana zdaniem ciąg dalszy, poszkodowani będą pozywać MZGK, czy też spółka sama postanowi im zwrócić pieniądze?
- Zapytam o to prezesa Władysława Bakalarza na najbliższej sesji Rady Miasta. Według mnie powinien dobrowolnie oddać mieszkańcom bezpodstawnie pobranie od nich pieniądze wraz z odsetkami. Spółka gospodarowała zarobionymi bezprawnie pieniędzmi i korzystała na nich. Mieszkańcom coś się za to należy, bo ich po prostu oszukano. Nie sądzę, aby prezes Bakalarz nie miał świadomości, że w wielu miejscach w Polsce tych opłat zgodnie z prawem się nie pobiera. Moim zdaniem miasto powinno zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości o jednoznaczne rozstrzgnięte tej kwestii.
Gdyby spółka sama nie oddawała pieniędzy, mieszkańcy będą musieli upomnieć się o nie w sądzie. Nie wszyscy mają szanse wygrać…
- Niestety, wedłu prawa każdy, komu nie upłynął trzyletni czas od wpłaty tych pieniędzy, może się o nie skutecznie upominać. Kto wpłacił wcześniej może liczyć tylko na dobrą wolę pana prezesa, bo roszczenie się przedawniło.
Sądzę jednak że władze miasta wpłyną skutecznie na prezesa widząc zagrożenie. Koszty sądowych walk z mieszkańcami mogą być ogromne, bo wtedy spółka będzie musiała zapłacić nie tylko za swoich prawników, ale i za adwokatów ludzi, z którym przegra.
Już w tej chwili MZGK zatrudnia za grube pieniądze zewnętrzną kancelarię prawną do sprawy nielegalnego składowiska odpadów przy cmentarzu.
Dlaczego dochodzi do takich sytuacji, w których samorządowa spółka działa na szkodę mieszkańców?
- Wielokrotnie podkreślałem nieudolność zarządzania MZGK przez prezesa Bakalarza, jego arogancję w działaniu i brak wrażliwości społecznej. Mieszkańcy muszą wiedzieć, że zarządzana przez niego spółka potrafiła pochować zwłoki w innym grobie, pochować ludzi na terenie stanowiącym według prawa drogę i bezprawnie wystawiać im rachunki.
Kto pana zdaniem powinien ponieść konsekwencje?
- Odpowiedź nasuwa się sama. Myślę że prezydent miasta i tak jest zbyt cierpliwy.
Nieustannie punktuje pan MZGK i prezesa Bakalarza zwracając uwagę na nieprawidłowości: nielegalne składowisko odpadów przy cmentarzu za które spółka słono zapłaci. Poświadczenie nieprawdy w dokumentach inwestycji MZGK, chowanie ludzi na drodze. Uwziął się pan na MZGK i prezesa Bakalarza?
- Nie, jestem radnym i jestem tylko po to aby kontrolować to, na co idą pieniądze mieszkańców. Większość tych spraw wynika z zawiadomień bolesławian ktorzy chcą, żebym podjął te tematy.
„Kopanie się” z MZGK i władzami miasta kosztowało pana na razie stanowisko przewodniczącego komisji infrastruktury. Wyrzucono pana także z klubu radnych Forum. Warto było?
- Władysław Bartoszewski napisał: „Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.”
~~Lilka napisał(a): Nie uważam zeby Pan Mucha tak sie troszczyl o mieszkancow Boleslawca. Jedynie co widze to ciagle zwrocenie na siebie uwagi, od kilku miesiecy jak obserwuje zachowanie Pana Muchy, to widzę że szuka zemsty na Panie Bakalarzu. Chyba w czyms mu zaszkodzil????A my wszyscy jestesmy pionkami ktorymi najlepiej sterowac zeby kogos zniszczyc... Brak słów...
~~Lilka napisał(a): Nie uważam zeby Pan Mucha tak sie troszczyl o mieszkancow Boleslawca. Jedynie co widze to ciagle zwrocenie na siebie uwagi, od kilku miesiecy jak obserwuje zachowanie Pana Muchy, to widzę że szuka zemsty na Panie Bakalarzu. Chyba w czyms mu zaszkodzil????A my wszyscy jestesmy pionkami ktorymi najlepiej sterowac zeby kogos zniszczyc... Brak słów...
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).