Wydarzenie miało miejsce w sobotę 21 kwietnia o godzinie 20.50 w Bolesławcu, w rynku. Paweł Marciniszyn mający w rynku tzw. ogródek postanowił ożywić go w sobotni wieczór i zorganizował mini koncert. To była jego odpowiedź na to, że w bolesławieckim rynku nic się nie dzieje.
- Mini koncert "przyciągnął" wielu przechodniów do naszego ogródka, ludzie z przyjemnością słuchali muzyki, było bardzo przyjemnie - mówi Paweł Marciniszyn. - Nagle przyjechała policja i kazała nam zakończyć koncert. Powiedzieli mi, że zakłócam porządek publiczny, że otrzymali mali takie zgłoszenie i jak się nie podporządkuje ich decyzji to dostanę mandat. Spisali mnie. Cóż miałem zrobić zakończyłem koncert, mimo, że nie było głośno a do ciszy nocnej było ponad godzinę.Dlaczego policja nie chce aby rynek tętnił życiem, nie rozumiem tego - dodaje.
- Policja otrzymała zgłoszenie o zakłócaniu porządku publicznego, zbyt głośna muzyka i śpiew - mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu Anna Kublik-Rościszewska. - Policjanci przyjechali na miejsce i poprosili o ściszenie muzyki, właściciel podporządkował się i policja odjechała - dodaje.
- Nie potrzeba zezwolenia na mini koncerty w rynku - mówi Agnieszka Gergont rzeczniczka Urzędu Miasta. - Każde atrakcje w rynku są mile widziane - dodaje.
Co sądzicie o tej sytuacji, czy powinniśmy popierać mini koncerty w rynku? Zapraszamy do dyskusji.
Przedstawiamy fragment koncertu
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).