W lasach czas na Wilczentynki

Tak, tak, to gorący czas od zawsze dla wilków.

Ślady wilków (fot. Nadlesnictwo Boleslawiec)

REKLAMA

Najważniejsza para watahy wilków spaceruje po lasach Nadleśnictwa Bolesławiec, romansuje i okazuje sobie na każdym kroku atencję i uczucia,choć pozostaje ze sobą raczej do grobowej deski,to w lutym właśnie amory osiągają swoje apogeum.
A później.... To już wiecie, proza dnia powszedniego. Historia Wilczych Świąt ma swoje korzenie w starożytnym Rzymie 14 -go i 15 lutego obchodzono tam LUPERKALIA, święto ustanowione przez Euandrusa, pierwotnie związane z kultem fauna Luperkusa- Boga pasterzy, chroniącego ich stada przed wilkami.

Ceremonii przewodniczyli kapłani zwani Luperkami, którzy miedzy innymi rzemieniami biczowali przechodniów, by zapewnić im płodność.

Rytuał odbywał się w jaskini Lupercal - mitycznym miejscu pobytu Romulusa i Remusa oraz ich wilczej matki. Po upadku Rzymu pogańska tradycja stopniowo odchodziła w zapomnienie, a jej miejsce zajmowały chrześcijańskie obrzędy.

Święto wilka zajął dzień pamięci biskupa Walentego - męczennika, który potajemnie udzielał ślubów legionistom cesarza Klaudiusza.

Wilczy pierwiastek pozostał do czasów dzisiejszych. Semicki odpowiednik nazwy Luperkus to Val, a imię Walenty pochodzi od rdzenia Valens, którego źródłosłów ma związek z canis lupus. I tak znowu wracamy do Wilków.