Jak podaje portal eLuban.pl grupa osób z gminy Leśna, które miały kontakt z pacjentką „0” w powiecie lubańskim przez cały okres kwarantanny nie doczekała się na pobranie wymazów, mimo że kilka z nich choruje i ma objawy typowe dla koronawirusa. Jedna z nich, w rozmowie telefonicznej z laboratorium dowiedziała się, że wymaz pobrano, mimo że nikt tego nie zrobił!
Koszmar dotyczy grupy 15 osób, którym wczoraj skończyła się kwarantanna, a nikt dotychczas nie pobrał od nich próbek do testów na Sars-cov-2. Niektórzy z nich od kilku dni są chorzy, mają gorączkę, kaszel, bóle mięśni – objawy typowe dla osób z ich otoczenia, u których już potwierdzono zakażenie koronawirusem.Jeden z mężczyzn sam poddał się kwarantannie - najpierw był na zwolnieniu, później wziął urlop. Dziś powinien wrócić do pracy, ale nie chce tego robić, bo osoba z którą przebywa na kwarantannie miała kontakt z chorą na koronawirusa i dziś jest chora...
Od kilku dni objęci kwarantanną interweniowali w PSSE w Lubaniu, bo z informacji które posiadali wymazy powinny być od nich pobrane do 20 marca, a nic takiego nie nastąpiło.
Dyrektor lubańskiego Sanepidu potwierdza - docierają do niej informacje, że zespół przyjeżdża i pobiera wymazy jedynie od części osób, które wpisane były w zleceniu. Wczoraj pracownicy PSSE w Lubaniu obdzwonili wszystkie osoby, którym zlecono badania i okazało się, że pominięto grupę 15 osób.
- Około 19. dostałam telefon z labolatorium z Bolesławca - mówi dla portalu eLuban.pl pani Ewelina. - Pani zapytała czy miałam robiony wynik, powiedziałam, że nie. Pani dopytała o adres i szczegółowe dane. W pewnym momencie mówi mi, że to dziwne, bo ona ma tutaj odhaczone przy moim nazwisku, że wymaz pobrano i ma to odnotowane nawet z godziną pobrania próbki. Po rozmowie, w której dowiedziała się, że mam objawy takie jak osoby z mojego otoczenia, które mają już potwierdzonego koronawirusa, przejęła się i powiedziała, że jutro przyjedzie do nas karetka, która miała jechać do Kamiennej Góry. Nawet do końca nie wiem, po co dzwoniła. Zadzwonili dziś do mnie z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i powiedzieli, że skoro jest taka sytuacja nawet po zakończeniu kwarantanny mam nie opuszczać domu.
Ludzie się boją, wściekają, bo zostali pozostawieni sami sobie, bez pomocy medycznej i środków do życia. Część z nich jest chora, a jedyną instytucją, która do wczoraj się nimi interesowała była policja, która codziennie kontroluje czy nie łamią reguł kwarantanny domowej.
- Twierdzę, że jest za mało zespołów, bo mamy bardzo duży obszar i dziennie wykonujemy 50 pobrań, a zleceń mamy na 100, więc robimy to przez 24 godziny łącznie z pobraniami o 4 nad ranem - tłumaczy dla eLuban.pl Kamil Barczyk, dyrektor szpitala w Bolesławcu. - Po prostu nie jesteśmy w stanie tych wszystkich ilości wykonać. Cały czas monitorujemy sytuację tak, aby zwiększyć tą ilość samochodów na terenie Dolnego Śląska.
Wcześniej zbieraniem próbek zajmowały się zespoły z Wrocławia, a od półtorej tygodnia inicjatywę przejęły szpitale zakaźne w regionie. System jest skomplikowany. Szpital w Bolesławcu ma podpisaną umowę z Urzędem Wojewódzkim, zleceniodawcą badań są wszystkie sanepidy, a aby priorytetować i układać zlecenia w sposób logiczny dysponentem zespołu w Bolesławcu jest pogotowie we Wrocławiu, które dysponuje zespół pracujący w terenie.
Kliknij TUTAJ i przeczytaj cały materiał na portalu eLubań.pl.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).