Zarzut działań, których celem miało być seksualne wykorzystanie nastolatki oraz narażenia jej zdrowia a nawet życia, postawiła w niedzielę prokuratura w Bielsku Podlaskim mężczyźnie, zatrzymanemu w związku z zaginięciem 14-latki z tego miasta. Do sądu trafił wniosek o trzymiesięczny areszt.
W nocy z piątku na sobotę nastolatka Roksana została odnaleziona w pustostanie między miejscowościami Chmielno i Skała, blisko 600 km od domu. Poszukiwana była od poniedziałku przez policję bolesławiecką i lwówecką.
Z ustaleń policji wynikało, że dziewczyna - zamiast do szkoły - poszła na dworzec kolejowy i pojechała pociągiem do Bolesławca, gdzie na stacji spotkała się z jakimś mężczyzną. W piątek policja opublikowała jego wizerunek z zapisu monitoringu, gdyż podejrzewała, że mężczyzna może mieć związek z zaginięciem 14-letniej Roksany.
W niedzielę od rana, przez kilka godzin, dziewczyna przesłuchiwana była jako świadek w śledztwie, które wszczęła Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim.
Po przesłuchaniu 14-latki, zatrzymanemu 37-letniemu mężczyźnie, mieszkańcowi okolic Bolesławca śledczy postawili zarzuty.
Jak poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim Adam Naumczuk, - 37-latek jest podejrzany o to, że za pośrednictwem internetu nawiązał z dziewczyną (małoletnią w wieku poniżej 15 lat) kontakt podając się za jej rówieśniczkę i takim podstępem zmierzał do spotkania z nią w celu wykorzystania seksualnego, czyli przestępstwa z art. 200a par. 1 Kodeksu karnego.
Drugi zarzut, to narażenie zdrowia a nawet życia dziewczyny poprzez - jak to ujęto w opisie czynu - "ukrywanie jej w pustostanach, gdzie była narażona na negatywne oddziaływania warunków atmosferycznych, w szczególności niskiej temperatury".
Od przyjazdu do Bolesławca do jej odnalezienia, nastolatka nocowała bowiem w takich miejscach. Przemoc wobec niej nie była stosowana - dodał prokurator.
- Jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledztwa, 14-latka zamieściła w internecie wpis, że planuje ucieczkę z domu i szuka osoby, która mogłaby jej w tym towarzyszyć. W odpowiedzi na to ogłoszenie zgłosił się podejrzany, który podjął korespondencję z fikcyjnego profilu, podając się za jej rówieśniczkę - wyjaśnia prokurator Naumczuk.
Wymiana informacji była tak prowadzona, by miejscem ucieczki były okolice Bolesławca (miejsce zamieszkania mężczyzny), do tego na dworcu miała pojawić się nie ta rzekoma współtowarzyszka ucieczki, ale jej znajomy.
Jak powiedział prok. Naumczuk - Podejrzany przyznaje się do nawiązania kontaktu z 14-latką i utrzymywania z nią korespondencji z fikcyjnego profilu internetowego, ale nie do tego, że ostatecznie chodziło o jej wykorzystanie seksualne. Ale też nie potrafi w racjonalny sposób wyjaśnić, po co nawiązał ten kontakt i ściągnął ją do siebie .
Podejrzany twierdzi też, że nie było narażenia zdrowia czy życia dziewczyny, bo dał jej śpiwór do spania.
Po złożeniu przez niego wyjaśnień prokuratura złożyła wniosek o 3-miesięczny areszt. Argumentuje to obawą matactwa; chce w tym czasie wyjaśniać, czy podobna sytuacja nie miała miejsca z innymi nastolatkami i czy nie doszło do ich wykorzystania.
Aktualizacja:
Jest decyzja o trzymiesięcznym areszcie dla 37-latka z okolic Bolesławca, który został zatrzymany w związku z ucieczką z domu 14-latki z Bielska Podlaskiego. Mężczyzna będzie odpowiadał m.in. za działania, których celem miało być seksualne wykorzystanie nastolatki.
W sprawie pisaliśmy w artykule Roksana odnaleziona!
Źródło: (rmf24.pl/RMF FM)
~~Ciemnopomarańczowy Wrotycz napisał(a): Ten podejrzany o zamiar wykorzystania seksualnie tej nastolatki to chyba czekał na jej 15-te urodziny. Zamiar można przypisać, ma zapewne w spodniach nawet narzędzie zbrodni. Dziwna sytuacja.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).