Z nałogiem zmagają się zarówno kobiety, jak i mężczyźni, niezależnie od wieku czy statusu społecznego, a nałóg nie zawsze przebiega tak samo. Istnieje bardzo cienka granica między okazjonalnym zaglądaniem do kieliszka a niepohamowaną potrzebą spożycia choćby niewielkiej dawki alkoholu. Walka z uzależnieniem to ogromne wyzwanie, które musi rozpocząć się od szczerego wyznania – jestem alkoholikiem. Jak rozpoznać pierwsze niepokojące sygnały?
Wielu z nas sięga po kieliszek wina przy okazji weekendowych spotkań towarzyskich czy wieczornego relaksu i dla zdrowego człowieka nie jest to powód do niepokoju. Problem zaczyna się w momencie, gdy zaczynamy odruchowo sięgać po alkohol, bez większego zastanowienia. Może to świadczyć o stopniowej utracie kontroli nad spożyciem alkoholu, która z czasem może przerodzić się w ciężkie uzależnienie. Ponadto, alkoholicy bardzo często usprawiedliwiają swoje alkoholowe wybory przed innymi, ale jednocześnie jest to próba przekonania siebie samych, że problem nie istnieje. Jeśli zatem alkohol towarzyszy nam codziennie do posiłku lub każdego wieczoru podczas relaksu przed telewizorem – jest to pierwszy sygnał świadczący o rozwoju alkoholizmu.
Każdemu z nas zdarzyła się sytuacja, kiedy przyjęliśmy zbyt dużą dawkę alkoholu i na drugi dzień odczuwaliśmy tego przykre konsekwencje. Sporadyczne „wybryki” z alkoholem w tle wcale nie muszą świadczyć o rozwoju choroby alkoholowej, ale coraz większa częstotliwość podobnych incydentów powinna zapalić w naszej głowie „czerwoną lampkę”. Brak kontroli nad ilością spożywanego alkoholu to jedna z najbardziej jednoznacznych przesłanek świadczących o alkoholizmie. Problem staje się jeszcze bardziej poważny, gdy każda „posiadówka” przy piwie czy wódce kończy się częściową utratą pamięci.
W życiu prywatnym, jak i zawodowym czasem nie sposób uniknąć sytuacji stresowych, które negatywnie wpływają na nasz nastrój. Każdy z nas na swój własny sposób radzi sobie z napięciem nerwowym – niektórzy coraz częściej sięgają po alkohol. W oczach osoby uzależnionej staje się on lekiem nie tylko na smutki, ale też na nieśmiałość czy obniżoną samoocenę. Jeśli zauważymy u siebie podobny tok myślenia, może to być pierwszy sygnał, że ośrodek odwykowy już wkrótce może okazać się naszą ostatnią deską ratunku. Dla alkoholika każda wymówka jest dobra, aby uraczyć się swoim ulubionym trunkiem.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).