Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
4 marca 2022r. godz. 07:00, odsłon: 3517, Dariusz Gołębiewski

Bolesławianin, współpracownik Bolec.Info w Przemyślu - dzień pierwszy

Do niedzieli służę jako wolontariusz na przemyskim Dworcu Głównym i będę w miarę możliwości relacjonował wydarzenia, które mają tutaj miejsce.
Uchodźcy na dworcu kolejowym w Przemyślu
Uchodźcy na dworcu kolejowym w Przemyślu (fot. Dariusz Gołębiewski)
REKLAMA
Villaro zaprasza

Na Dolnym Śląsku żyjemy w miarę normalnie - o ile da się mówić o normalności po dwóch latach pandemii i tygodniu wojny. Organizujemy ogromne akcje pomocowe, zbieramy dary dla uchodźców, przyjmujemy Ukraińców pod swoje dachy, widzimy ich łzy i chyba wszyscy stresujemy się tym, co dzieje się w Ukrainie, ale wielowymiarowy obraz uchodźczej tragedii widać dopiero w pobliżu granicy. O tym, co dzieje się po stronie ukraińskiej, nawet wolę nie myśleć - w odległym o zaledwie 80 kilometrów Lwowie jest zdecydowanie gorsza sytuacja. 

Kilkukrotnie bywałem w Przemyślu jeszcze przed pandemią i gdy dzisiaj tam przyjechałem, zobaczyłem zupełnie inne miasto niż to, które dotąd znałem. Dworzec kolejowy Przemyśl Główny uchodzi za jeden z najpiękniejszych tego typu budynków w Polsce. Jest to ważna stacja graniczna - to właśnie stąd wyjeżdżają liczne pociągi do Ukrainy, tutaj też zatrzymują się  składy przybywające z kierunków Lwowa i Kijowa. Dziś nawet krótkie przejście się po tym miejscu jest porażającym, głęboko wstrząsającym przeżyciem. Od tygodnia gromadzą się tam wielkie masy ukraińskich uchodźców, którzy uciekają do naszego kraju przed putinowskim najazdem. Na twarzach wszystkich tych ludzi malują się wielkie zmęczenie, ból i zagubienie.

Przybysze przeżywają swoje pierwsze chwile w Polsce, często dopiero teraz zaznając chwili spokoju po nawet kilku dniach niezwykle trudnej podróży przez Ukrainę. Wielu z nich traktuje Przemyśl tylko jako przystanek w swojej dalszej podróży, chcąc jak najszybciej dołączyć do czekających na nich przed dworcem bliskich lub wsiąść do innego pociągu. My, wolontariusze, mamy obowiązek wskazywać tym drugim wyłącznie te składy, które jadą do największych miast w Polsce. Znajdują się tam punkty recepcyjne i rejestracyjne, gdzie uchodźcy mogą zalegalizować swój pobyt w naszym kraju.

Ludzie zajmują każdy wolny skrawek przestrzeni, okrywają się kocami i bacznie pilnują swoich bagaży. Wolontariusze i lokalni restauratorzy zapewniają im bezpłatny, ciepły posiłek, pokazują drogę do punktu recepcyjnego, pomagają także znaleźć miejsce noclegowe w Przemyślu lub jego okolicach. Na dworcu działa także punkt medyczny, a kasy biletowe wydają uchodźcom darmowe bilety kolejowe, stanowiące gwarancję zdobycia miejsca siedzącego w wybranym pociągu. Bez biletu również można jechać, ale jest wtedy ryzyko, że będzie się podróżowało na stojąco. 

Tragizm tej sytuacji jest naprawdę nieopisany. Każdy z tych uciekinierów musiał porzucić całe swoje dotychczasowe życie, zostawić niemałą część swojego dobytku i pozostawić w Ukrainie niektórych swoich bliskich - kraju nie mogą opuszczać mężczyźni w wieku poborowym. Każdy z nich ma za sobą straszliwy tydzień, bardzo trudne przeżycia i niepewną przyszłość. Choć są przyjmowani w Polsce z największą gościnnością, oni właśnie uciekli ze swojego rodzinnego kraju. Czują się tutaj obco i nie wiedzą, na jak długo przyjdzie im tutaj zostać. Będą musieli stopniowo uczyć się realiów życia w Polsce, uczyć się podstaw języka polskiego i próbować tutaj żyć. To wszystko jest jednak jeszcze dopiero przed nimi - dziś są dopiero na przedsionku swojej drogi. 

Przemyśl stał się bardzo zatłoczonym miastem, zwłaszcza jeśli mowa o najbliższych okolicach dworca. Bardzo często na ulicach daje się słyszeć język ukraiński, a przemyślanie również mają niemały problem w odnalezieniu się w tej nowej sytuacji. Gdy odwiedziłem miejską bibliotekę, jedna z jej pracownic zastanawiała się, czy jest sens organizowania imprezy dla najmłodszych czytelników, skoro wszyscy i tak są teraz myślami zupełnie gdzie indziej...

Udało mi się pozyskać kwaterę w jednym z klasztorów przemyskich, gdzie mieszkam z grupą kilkudziesięciu uchodźców. Szokujący jest tam widok małej, wesołej dziewczynki, którą wszystkie zakonnice starają się na wszelkie sposoby rozbawiać i rozweselać, aby zapamiętała jak najmniej zła, które ją spotkało w wyniku wojny.

Chyba jeszcze bardziej szokujące jest to, że są w Polsce ludzie, którzy żerują na tej tragedii lub umniejszają jej znaczenie. Gdy rejestrowałem się w lokalu Związku Ukraińców w Polsce, od razu zostałem uprzedzony, że mam stanowczo odradzać uchodźcom korzystanie z prywatnego transportu - mam zalecać pociągi lub sprawdzonych przewoźników autobusowych, takich jak chociażby Flixbus. Podobno doszło już do przypadków gwałtów na kobietach, które z takiego prywatnego transportu skorzystały... Wieczorem ulice patrolują liczne radiowozy, a do miasta ściągnięto posiłki z innych miast, aby zapewnić tutaj bezpieczeństwo.

Zagrożeniem nie są jednak sami uchodźcy - są nim kibole i narodowcy, organizujący tutaj "patrole ochronne". Ich członkowie twierdzą, że do Przemyśla przedostają się "niebezpieczni migranci z Bliskiego Wschodu" i chcą "bronić" miasta przed nimi. Są to ewidentne bzdury, zwłaszcza że osoby z krajów Bliskiego Wschodu to raczej pojedyncze przypadki. Wychodzi na to, że najwidoczniej w Polsce wciąż nie brakuje pożytecznych idiotów Kremla, a gdy słyszę w internecie różne antyukraińskie wypowiedzi typu Ukraińcy by nam tak nie pomagali, jakbyśmy byli na ich miejscu, to krew się we mnie gotuje. Niech autorzy tego rodzaju "złotych myśli" przyjadą tutaj (albo przynajmniej do Wrocławia czy Warszawy), wejdą na Dworzec Główny - i może wtedy trochę zmądrzeją... 

Dworzec przemyski już pierwszego dnia pokazuje wielki tragizm wojny, o którym dotychczas moje pokolenie, urodzone już po 1989 roku, mogło tylko czytać w książkach. Co prawda na Przemyśl nie spadają bomby i nie toczą się tutaj walki, ale rozgrywa się tutaj niemały dramat, który wywołała putinowska inwazja. Istotne jest to, że każda akcja pomocowa, którą jest organizowana w naszym powiecie (oraz w innych regionach), jest dla ludzi z Przemyśla olbrzymią pomocą - to dzięki dobrym ludziom z Bolesławca oraz innych zakątków Polski mogą oni znaleźć troskliwą opiekę, zakwaterowanie i wszelką pomoc materialną.

Warto im pomagać, a przemyski dworzec pokazuje wyraźnie, że ta pomoc powinna być moralnym obowiązkiem każdego z nas - niezależnie od tego, gdzie się teraz znajdujemy, kim jesteśmy i jakie mamy możliwości. Liczy się każde wsparcie - choćby był to "tylko" biblijny wdowi grosz. 

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolesławianin, współpracownik Bolec.Info w Przemyślu - dzień pierwszy

~~Bławatkowa Brodia niezalogowany
4 marca 2022r. o 7:28
robicie dużo dobrego. Brawo. Tylko za długi ten tekst, ale pomińmy to.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ZnaFca niezalogowany
4 marca 2022r. o 8:37
~~Bławatkowa Brodia napisał(a): robicie dużo dobrego. Brawo. Tylko za długi ten tekst, ale pomińmy to.

Co zrobić, jak dla takich ludzi, problemem jest przeczytanie więcej niż dwóch zdań jednym ciągiem.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).