Oto fragment obszernego tekstu o sytuacji na granicy:
Można pytać kto idzie? Wszyscy, pełen przegląd społeczeństwa. Ludzie dobrze ubrani i ubodzy, młodzi i starzy, inwalidzi, osoby kalekie, różnych wyznań. Tak samo wyróżnia ich wojna. Jedni spakowali wielką walizkę, inni mniejszą. Dobytek innych mieści się w torbie. Rozmowy z nimi dają dużo do myślenia i trudno opanować emocje. Każdy wolontariusz musi co jakiś czas wziąć głęboki oddech i pomyśleć o czymś odległym. Gdy słyszy się prośbę o pastę i szczotkę do zębów, bo tak szybko trzeba było się spakować, że się o nich zapomniało. Gdy stojąca do autobusu kobieta mówi: Здеc уже не cтрeляют (Tutaj już nie strzelają), a inna pokazuje na telefonie przetłumaczone zdania, że dwie kobiety, z dwójka dzieci, szukają w Polsce mieszkania oraz pracy. Utkwić może w pamięci widok pulchnego chłopca, którego by się chciało zaszufladkować do grupy rozpieszczonych bobasów, a on przegląda ubrania w kartonie i samodzielnie pyta o majtki dla ośmiolatka. Łzy w oczach kobiety z dzieckiem po przekroczeniu granicy. Z radości? Z troski o męża? Z żalu za rozbitym domem?
Kliknij TUTAJ i czytaj cały tekst na portalu Bobrzanie.pl.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).