Piotr Roman, Szymon Pogoda, Dariusz Filistyński i Jarosław Kowalski w 2018 roku chcieli być radnymi i wystartowali w wyborach samorządowych. Potem doszli do wniosku, że mają ciekawsze zajęcia i z mandatów zrezygnowali (lub musieli zrezygnować), a objęły je inne osoby z list wyborczych z ich okręgów, ale z tych samych komitetów. Tak stanowi prawo i to normalna procedura, dzięki której na przykład Szymon Pogoda (PiS) został posłem, bo z posłowania (dostając pracę w NPB) zrezygnował Adam Lipiński. Na tym skorzystał Bogdan Biernat, który objął w Radzie Miasta miejsce po Pogodzie. I tak radnym został ktoś, kto w wyborach nie został wybrany, bo miał głosów za mało (poparło go 213 osób).
Pierwszym niewybranym radnym został obecny przewodniczący rady, Józef Pokładek (komitet Piotra Roman Bezpartyjni), który w wyborach przegrał, ale miał to szczęście, że lepszy wynik od niego miał Piotr Roman. Ten, obejmując stanowisko prezydenta, z mandatu radnego musiał zrezygnować. Ku uciesze Józefa Pokładka, który zdobył zaledwie 131 głosów. Dzięki temu wynikowi przez długi czas był rekordzistą, radnym z najmniejszym wyborczym poparciem mieszkańców, bo nikt z radnych nie miał tak słabego wyniku jak on.
Józef Pokładek został radnym dzięki prezydentowi, ale przewodniczącym Rady Miasta dzięki koledze z komitetu wyborczego Piotra Romana Bezpartyjni, Jarosławowi Kowalskiemu. Kowalski, po dwóch latach bycia radnym i przewodniczącym, postanowił że już radnym być nie chce i został prezesem miejskiej spółki, Zakładu Energetyki Cieplnej. Tym samym zwolnił stanowisko przewodniczącego dla Pokładka i miejsce w radzie dla Dawida Kołodzieja, który zebrał w wyborach poparcie zaledwie 102 osób. Tak zdetronizował przewodniczącego z pozycji radnego z najgorszym wynikiem wyborczym.
Ale do czasu, bo kiedy sąd uznał winę radnego Dariusz Filistyńskiego (który też został radnym z komitetu Piotra Romana Bezpartyjni), ten stracił mandat. Jego miejsce objęła niedawno Agnieszka Słota, którą w wyborach poparły zaledwie 63 osoby.
Skutek jest taki, że niemal jedna piąta Rady Miasta nie została wybrana w wyborach samorządowych, a decyduje o lokalnym prawie.
Czy wyborcy w następnych wyborach, przesuniętych przez PiS na 2024 rok, wezmą pod uwagę to, że aż cztery osoby zrezygnowały w taki czy inny sposób z miejsca w radzie?. Czy to, że radny woli inną pracę, albo łamanie prawa, czyni go wiarygodnym kandydatam w następnych wyborach?
Jak myślicie?
~~ZABLOKOWANY napisał(a):Ktoś napisał: ~~Szafranowa Kokoryczka napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Ochrowa Dynia napisał(a): Ale to, że gość dostaje 131 głosów, wchodzi ślizgiem do RM i zostaje przewodniczącym rady - to już jest jednak trochę plucie wyborcom w oblicza...
Dokładnie, a wybrali go radni z jego komitetu, którzy mają przywileje, niekórzy pracę i inne profity. To są radni prezydenta a nie mieszkańców. Jedynie paru radnych z opozycji jest poza jego kontrolą i szacun że się trzymają i nie idą na łatwiznę.
a którzy to ''poza jego kontrolą''?
i za co ten ''szacun''?
pytam bo nie za bardzo widzę by któryś z tych tajemniczych dla mnie ''opozycjonistów'' zrobił coś wymiernego dla ''po pierwsze mieszkańców''
No właśnie, czy w tej mieścinie jest opozycja?
Czy cała rada to ludzie prezydenta?
~~Płomiennorudy Zimowit napisał(a):Ktoś napisał: ~~ZABLOKOWANY napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Szafranowa Kokoryczka napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Ochrowa Dynia napisał(a): Ale to, że gość dostaje 131 głosów, wchodzi ślizgiem do RM i zostaje przewodniczącym rady - to już jest jednak trochę plucie wyborcom w oblicza...
Dokładnie, a wybrali go radni z jego komitetu, którzy mają przywileje, niekórzy pracę i inne profity. To są radni prezydenta a nie mieszkańców. Jedynie paru radnych z opozycji jest poza jego kontrolą i szacun że się trzymają i nie idą na łatwiznę.
a którzy to ''poza jego kontrolą''?
i za co ten ''szacun''?
pytam bo nie za bardzo widzę by któryś z tych tajemniczych dla mnie ''opozycjonistów'' zrobił coś wymiernego dla ''po pierwsze mieszkańców''
No właśnie, czy w tej mieścinie jest opozycja?
Czy cała rada to ludzie prezydenta?
Jak do rady wchodzi się z listy Romana z 60 głosami to jakiś absurd ,ja startując do Rady Powiatu na wiosce miałem 480 głosów poparcia .
~~były radny napisał(a):Ktoś napisał: ~~Płomiennorudy Zimowit napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~ZABLOKOWANY napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Szafranowa Kokoryczka napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Ochrowa Dynia napisał(a): Ale to, że gość dostaje 131 głosów, wchodzi ślizgiem do RM i zostaje przewodniczącym rady - to już jest jednak trochę plucie wyborcom w oblicza...
Dokładnie, a wybrali go radni z jego komitetu, którzy mają przywileje, niekórzy pracę i inne profity. To są radni prezydenta a nie mieszkańców. Jedynie paru radnych z opozycji jest poza jego kontrolą i szacun że się trzymają i nie idą na łatwiznę.
a którzy to ''poza jego kontrolą''?
i za co ten ''szacun''?
pytam bo nie za bardzo widzę by któryś z tych tajemniczych dla mnie ''opozycjonistów'' zrobił coś wymiernego dla ''po pierwsze mieszkańców''
No właśnie, czy w tej mieścinie jest opozycja?
Czy cała rada to ludzie prezydenta?
Jak do rady wchodzi się z listy Romana z 60 głosami to jakiś absurd ,ja startując do Rady Powiatu na wiosce miałem 480 głosów poparcia .
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).