6 kwietnia 2024r. godz. 00:01, odsłon: 2070, Bolec.Info

Mariusz Szczygieł spotkał się z czytelnikami i uczył się malować ceramikę

Pisarz przyjechał do Bolesławca na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej. Przed pasjonującym spotkaniem opowiedział nam o bolesławieckiej ceramice w Amsterdamie!

Spotkanie, w związku z dużym zainteresowaniem, przeniesiono do sali konferencyjnej BOK MCC, która i tak wypełniła się po brzegi. Pisarz od ostatniego spotkania, gdy osiem lat temu gościł w naszym mieście, zdobył swoimi książkami aż trzy nagrody NIKE i stał się jeszcze bardziej popularny.

Bolesławiecką publiczność zasypał opowieściami, choćby tą o bolesławieckiej ceramice napotkanej w Amsterdamie i dzisiejszych skutkach tego spotkania:

Opowiedział też o tym, jak wydał na taksówkę 1058 zł. Zrobił to dzięki PKP i nieuchronnemu spóźnieniu na czwartkowe spotkanie we Wrocławiu. Nie mając pociągu, wziął taksówkę, aby się nie spóźnić do czytelników. Taksówkarz (obcokrajowiec) ucieszył się, że zobaczy Wrocław.

Dzięki świetnemu prowadzeniu spotkania przez Dorotę Strzelczyk, zebrani mogli się dowiedzieć m.in. tego, co obecnie pisarz czyta ("Nowojorczycy. Miasto i ludzie" Craiga Taylora), mogli dowiedzieć się także co sądzi o obecności jego książki w propozycjach do lektur szkolnych, a także o tym, czy woli czytać, czy rozmawiać z ludźmi.

Przybyli na spotkanie dowiedzieli się także, że jego bestsellerowy "Przewodnik po Pradze" miał być książką antydepresyjna, a także o tym jak Zofia Czerwińska opłaciła mu studia. Szczygieł komplementował także przerobienie w Bolesławcu domu handlowego na bibliotekę i opowiadał o tym, dlaczego nie boi się sztucznej inteligencji:

- Bo ona zupy z bohaterami reportażu nie zje i śliwowicy też się nie napije - mówił - Do czegoś się ona przyda, newsa napisze. Ale ze sztuczną inteligencją jest jak z nożem: Można go użyć do krojenia chleba i można nim zabić.

Bardziej od sztucznej inteligencji ceniony reporter boi się wojny.

Zebrani mogli usłyszeć także obrazową opinię o literaturze czeskiej:

Nie zabrakło również przykładu czeskiego poczucia humoru:

Jak to na spotkaniu organizowanym przez Miejską Bibliotekę Publiczną - Centrum Wiedzy, nie mogło zabraknąć pytania o to, czy pisarz ma kota.

Ma kotkę Afonię, która nie miauczy, a przez pierwsze z 12 lat, które spędza z Mariuszem Szczygłem, bała się go oraz innych mężczyzn. Jest kotką ze schroniska i zaaprobowała pisarza dopiero wówczas, gdy wziął jej sympatię sposobem. Zorientował się, że się go nie boi się jedynie wówczas, gdy on się położy. Zaczął więc pieścić ją i głaskać na leżąco i tak znaleźli wspólny język. Afonia jest zresztą szalenie podobna do poprzedniej jego kotki, Holki.

Na koniec przyszedł czas na pytania publiczności, zakupy książek (stoisko niemal szturmowano) i liczne autografy.

Kolejne ze spotkań z pisarzami organizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną - Centrum Wiedzy okazało sukcesem.

Oto obszerna galeria zdjęć z tego spotkania: