Pastwisko w Bukowcu, na którym 9 maja pasło się zwierzę, było ogrodzone drutem elektrycznym, zwanym pastuchem. Nie wiadomo, co wywołało panikę 600-kilowej krowy. Gdy pojawił się tam właściciel hodowli z pracownikami, wystraszone zwierzę najpierw ich zaatakowało a potem uciekło z pastwiska.
"Funkcjonariusze, aby zapobiec tragedii włączyli sygnały świetle i dźwiękowe, które odstraszyły zwierzę. Mundurowi powiadomili o sytuacji dyżurnego. W trakcie czynności ustalono właściciela, który również z innymi osobami poszukiwał jałówki. W międzyczasie oficer dyżurny jeleniogórskiej policji odbierał telefony od zaniepokojonych i wystraszonych mieszkańców, którym udało się uciec przed jej atakiem. Pojawiła się pod dyskontem spożywczym oraz ośrodkiem zdrowia w Wojkowie, gdzie znajdowało się wiele osób, jak również biegła środkiem jezdni stwarzając zagrożenie dla kierowców. Funkcjonariusze próbowali ją zatrzymać, ale ze względu na bezpieczeństwo osób postronnych podejmowali działania adekwatne do sytuacji, zwierzę uciekając zniszczyło ogrodzenia na posesji prywatnych właścicieli, a na koniec wbiegło do strumienia." - informuje policja.
Kiedy krowa wychodziła ze strumienia, na miejscu był już policjant, który zobaczył, że krowa biegnie w stronę dziewczynki idącej ulicą. Oddał kilka strzałów z pistoletu P99 kalibru 9 mm. Zabił zwierzę.
Wszystko działo się bardzo dynamicznie, nie było czasu na konsultacje z weterynarzem, który mógłby zwierzę uśpić. Lekarz przybył na miejsce już po zdarzeniu.
Policjant to doświadczony funkcjonariusz z wieloletnim stażem. Krowa nie miała jeszcze dwóch lat. Na miejscu zdarzeń był także właściciel zwierzęcia. Na razie toczy się postępowanie i nie wiadomo, czy zostaną mu postawione jakieś zarzuty.
Policja oceniła, że krowa stwarzała poważne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców. Jak informuje rzeczniczka jeleniogórskiej policji:
"Pomimo prób opanowania sytuacji i kontrolowania zwierzęcia, jego agresywne zachowanie i potencjalne ryzyko dla życia i zdrowia ludzi zmusiło policjanta do wykorzystania broni służbowej w celu jego unieszkodliwienia."
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).