Kiedy zadzwoniła do mnie pielęgniarka i powiedziała, że mogę się zarejestrować do kardiologa, żeby sprawdzić ryzyko chorób serca, pomyślałem, że to super – w końcu ktoś mnie ostrzeże przed ewentualnym zawałem.
Umówili mnie na poniedziałek na godzinę 8:20 jako pierwszego w kolejce - myślałem więc, że będę obsłużony bez zbędnego czekania. Ale kiedy dotarłem do przychodni przy ul. Grunwaldzkiej, okazało się, że przede mną są jeszcze pacjenci na 8:00, 8:05, 8:10 i 8:15. Czyli poumawiano nas co pięć minut!
W pięć minut nie da się postawić dobrej diagnozy - pomyślałem - ale cierpliwie siedziałem przed gabinetem, czekałem i obserwowałem, jak nikt nie wchodził ani nie wychodził z gabinetu.
W końcu o 8:20 pielęgniarka wyszła i oznajmiła, że wizyty dla wszystkich zostają przesunięte, bo mają awarię systemu informatycznego i nie można się spotkać z kardiologiem online.
Online? Naprawdę? Okazuje się, że wizyta u kardiologa to teraz cyfrowa loteria, a ja wygrałem awarię.
Inne osoby pocieszają mnie mówiąc, że kardiolog i tak tylko każe mi oddać krew do laboratorium i przyjść ponownie z wynikami, a potem oddać mocz do badania i znów wrócić – i tak kilka razy, bo przecież NFZ płaci za każde ukłucie i badanie próbek.
- Leczenie? Kto by się przejmował. To chory system polegający na ciągłych badaniach krwi i moczu bez szybkich rezultatów – mówi oczekujący pacjent. – Ja tu przychodzę już kilka razy i jest kółko to samo.
Czekałem jeszcze kilka minut, a potem zrezygnowałem z tych pseudo badań. Nie chcę, żeby mnie ciągle kuli i pobierali krew – już teraz czuję się jak dawca krwi na pełny etat.
Ale krew mnie zalewa, że służba zdrowia bada pacjentów online w przychodni. Gdybym chciał, to przecież mogę się połączyć z każdym lekarzem bez wychodzenia z domu, a nie tłoczyć się z tłumem innych liczących na pomoc służby zdrowia ludzi. Więc odszedłem, bo nie chcę być częścią tego cyrku. Czas na zdrowe podejście do zdrowia, bez zbędnych oczekiwań.
Gabinet lekarski online.
Co sądzicie o takim podejściu do pacjenta i pięciominutowych badaniach kardiologicznych?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).