Czy Jan Cołokidzi to TW "Marek"?

- Nie współpracowałem ze służbami - mówi bolesławiecki przedsiębiorca.

Jan Cołokidzi (fot. Bolec.Info)

REKLAMA

IPN udostępnił „Inwentarz archiwalny”, rozszerzoną internetową formę opisów akt. Zawiera on ponad 1 mln. 690 tys. rekordów opisujących materiały administracyjne, operacyjne i osobowe. Wśród nich znajduje się informacja o istnieniu teczki personalnej tajnego współpracownika o pseudonimie „Marek". Według informacji IPN jest nim Jan Cołokidzi, syn Konstantego, urodzony 5 marca 1955 roku. Imię ojca i data urodzenia zgadzają się z danymi znanego bolesławianina.

Dokumenty na temat Cołokidziego powstały w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze w roku 1988, co może sugerować (ale nie jest jednoznaczne), że Cołokidzi został TW na rok przed upadkiem komunizmu. Dokumenty w dwóch tomach znajdują się w Oddziałowym Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

- Skoro są dwie teczki, zwykle to jest to teczka osobowa tajnego współpracownika i teczka pracy - mówi dla Bolec.Info Bartosz Kruk, kierownik referatu Udostępniania IPN we Wrocławiu. - Teczka pracy to teczka osiągnięć związanych z wykonywaniem zadań tajnego współpracownika. Takie były ogólne zasady tworzenia tych akt. Trzeba jednak zapoznać się z nimi szczegółowo, aby dowiedzieć się co w nich jest. Może to zrobić sam zainteresowany, naukowcy i dziennikarze.

- Trudno powiedzieć co oznacza data 1988, może to być data rozpoczęcia współpracy - mówi kierownik Kruk. - Nie oznacza to jednak, że dana osoba nie figurowała wcześniej w aktach lub w stosunku do niej nie były wcześniej prowadzone jakieś działania.

Jan Cołokidzi jest prezesem słynącego ze skutecznego zbierania jednoprocentowych odpisów podatkowych i wsparcia wielu akcji charytatywnych stowarzyszenia Ziemia Bolesławiecka.

W latach 2002 – 2006 był radnym Powiatu Bolesławieckiego i pełnił funkcję przewodniczącego Rady. W roku 2005 kandydował także do sejmu z listy Partii Demokratycznej. Uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Bolesławcu.

W związku z tym, że był kandydatem na radnego po 2007 roku, musiał złożyć oświadczenie lustracyjne. Złożył przy okazji wyborów samorządowych w 2010 roku. Oświadczył wówczas, że nie współpracował ze służbami PRL. Takie oświadczenia są weryfikowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Gdyby IPN uznał oświadczenie Cołokidziego za nieprawdziwe, sprawa trafiłaby do sądu, który mógłby uznać Cołokidziego za kłamcę lustracyjnego pozbawiając go jednocześnie prawa do pełnienia funkcji publicznych na okres od trzech do 10 lat. Uznanie oświadczenia za prawdziwe nie rodzi żadnych konsekwencji. Nie sprawdzono jednak zgodności oświadczenia Cołokidziego z zawartością archiwów IPN.

- Oświadczenie złożone w 2010 roku przez Jana Cołokidziego nie zostało dotychczas zweryfikowane - poinformowała Bolec.Info prokurator Edyta Karolak, p.o. dyrektora Biura Lustracyjnego IPN.

W dzisiejszym oświadczeniu na temat sprawy Andrzeja Przyłębskiego IPN informuje, że "w zasobie Biura Lustracyjnego znajduje się aktualnie ponad 370 000 oświadczeń lustracyjnych, które są sukcesywnie weryfikowane."

- Nie współpracowałem ze służbami - mówi dla Bolec.Info Jan Cołokidzi. - Pojadę do IPN i zapoznam się z materiałami na mój temat. Wtedy odniosę się do sprawy.

Do tematu wrócimy.

Screen ze strony IPN dotyczący TW "Marka".